[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ona strzela.Pierwszy strzał trafiaośmioletniego Setha Garina, który wciążtrzęsie się bezradnie od biegunki, w skrońi odrywa górną połowę jego czaszki.Twarzjego ciotki - dziwnie teraz złagodniałą -obryzgują kawałki skalpu, włosy i krew.Pocisk przeszywa mózg Setha na wylot iwbija się w lewą pierś Audrey.Niepowoduje już jednak dalszych zniszczeń,gdyż jego energia tu się wyczerpuje.Dokonuje tego następna kula.Audrey, którąimpet pierwszej rzucił do tyłu, zostajeteraz ugodzona w krtań.Potrąca pośladkiemkuchenny stół i stosy brudnych naczyńroztrzaskują się na podłodze.Odwraca się do Johnny'ego, niewypuszczając pokrwawionego dziecka zobjęć, a pisarz spostrzega rzeczzadziwiającą: ona wygląda na szczęśliwą.Na widok padającej Audrey z ust Cammiewyrywa się krzyk, nie wiadomo: triumfu czyprzerażenia tym, co uczyniła.Audrey udaje się utrzymać Setha wramionach do ostatniej chwili jej życia.Gdy pada na ziemię, od tego, co zostało zgłowy chłopca, odrywa się, jak czepek,ruchliwy czerwony opar, który zaczynawirować w powietrzu nad brudnym linoleum.Zwiecące szkarłatem punkciki okrążają sięwzajemnie na podobieństwo elektronów.Poprzez tę czerwień Johnny i Cammiewpatrują się sobie w oczy.Pisarz nie wie,jak długo to trwa - oboje jakbyskamienieli - gdy rozlega się czyjśwrzask:- O gówno! O cholera! Czemuś to zrobiła,ty durna suko?! - Marinville widzi, jak zciemnego salonu wychodzą Steve i Cynthia istają tuż przed Cammie.Cynthia doskakujedo niej, potrząsa za ramiona.- Szmata!Głupia pizda! Morderczyni! Myślisz, że toci zwróci dzieciaka? Czy ty, kurwa, wogóle masz mózg?Cammie zdaje się tego nie słyszeć.Wpatruje się w czerwony wir nieruchomymioczyma, jak zahipnotyzowana.a to cośwpatruje się w nią.Johnny nie wie skąd,ale wie to na pewno.I wtem istota sunie wjej stronę jak kometa.albo czerwonaStrzała Szlaku podczas szturmu Wozów Mocy.Kiedy pytał Audrey, czy Tak możeprzeskoczyć na kogoś innego, odparła, żenie, była tego pewna.A co, jeśli sięmyliła? Jeżeli Tak ją oszukał? Może.- Uważaj! - woła do Cynthii.- Odsuń sięod niej!Dwubarwna dziewczyna spogląda na niegoponad ramieniem Cammie nic nierozumiejącymi oczyma.Steve też niewygląda tak, jakby rozumiał, lecz reagujeodruchowo na panikę w głosie Johnny'ego iszarpie Cynthię do tyłu.Rój czerwonych iskierek rozdziela się nadwoje.Zewnętrzna forma Taka przywodziJohnny'emu na myśl widelce, na którychopiekali sobie z chłopakami jabłka,siedząc wokół ogniska z wyrzuconych nabrzeg desek w Savin Rock.Tylko że zębytego widelca zagłębiają się tym razemwprost w wybałuszone oczy Cammie.Jej gałki oczne rozjarzają się czerwienią,uwypuklają jeszcze bardziej i w końcueksplodują.Upiorny uśmiech rozciąga ustaCammie tak mocno, że pękają jej wargi i pobrodzie zaczyna ściekać krew.Bezokiemonstrum zatacza się w przód, wypuszczakarabin i wyciąga przed siebie ręce.Dłonie chwytają na ślepo powietrze.Johnnyjeszcze nigdy w życiu nie widział istotyzarazem tak słabej i tak drapieżnej.- Tak - oznajmia stwór gardłowym głosem wniczym nie kojarzącym się z Cammie.- Takah wan! Tak ah lah! Mi him en tow! -Następuje przerwa, po czym bezoka istotawypowiada głosem jeszcze bardziejzgrzytliwym i nieludzkim zdanie, które,Johnny jest tego pewien, będzie doń wracaćw sennych koszmarach: - Wiem o waswszystko.Znajdę was wszędzie.Nieuciekniecie.Tak! Mi him, en tow!Teraz głowa potwora, to, co zostało zgłowy Cammie, zaczyna nabrzmiewać, ażprzypomina kapelusz monstrualnego grzyba.Johnny słyszy odgłos jakby rozdzieranegopapieru i dociera do niego, że torozrywają się resztki okrywającej czaszkęskóry.Zalepione skrzepami oczodołyrozciągają się w wąskie szparki; puchnącaczaszka wyciąga nos w ryj o długich,romboidalnych nozdrzach.Audrey miała jednak rację - myśli Johnny.- Tylko Seth był w stanie go utrzymać wsobie.Albo ktoś do niego podobny.Ktośbardzo szczególny.Dlatego że.Jak gdyby dla podkreślenia wagi tejkonstatacji w możliwie najbardziejspektakularny sposób głowa Cammie Reedeksploduje.Jej gorące cząstki, pulsującejeszcze życiem, zbryzgują twarz pisarza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]