[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłapodekscytowana i wystraszona zarazem; na myśl ozobaczeniu dawnych kolegów czuła, że żołądekzaciska jej się w węzeł.Miała uczucie, jakby nie byłajuż teraz jedną z nich, tylko kimś zupełnie innym,zanadto się od nich różniącym.Straciwszy władzę wnogach, z miejsca stała się outsiderką.Współczulijej, ale nie mieli pojęcia, jak się zachować.Nikt niewiedział, kiedy Lily wraca były plotki, że odeszła zeszkoły na dobre.Czuła się jak człowiek zapomniany iraniło to jej uczucia.Opłakiwała tę sprawę zTeddym, rozmawiała też o tym z psychologiem.Amyślała, że są jej przyjaciółmi! Nawet Veronicatraktowała ją teraz inaczej; Lily od dawna nie dostałaod niej nawet SMS-a.A teraz, jakby nigdy nic, miała wrócić do nich,do klasy na wózku& Ojciec proponował, żebyuczyła się w domu z pomocą nauczyciela, ale tego teżnie chciała.Chciała być normalna, chodzić do szkołyjak wszyscy, żyć prawdziwym życiem.Nie chciałastać się zamkniętą w czterech ścianach inwalidką,zresztą nauczyła się już, jak funkcjonować wmiejscach publicznych.Bez problemu radziła sobiew sklepie, w bibliotece, w środkach komunikacji&Potrafiła zrobić wszystko, co było jej potrzebne.Mimo to jednak powrót do szkoły jawił jej się jakwejście na pole minowe.Bała się.Przed wyjściem zdomu dwa razy wysłała Teddy emu SMS-a, on zaśodpisał: Wez to na klatę i bądz facetem , codoprowadziło ją do śmiechu.Kiedy ojciec zszedł na dół, siedziała już w kuchniprzy stole i wpatrywała się w miseczkę z otrębami.Nienawidziła ich, ale musiała przestrzegać dietywysokobłonnikowej.Tego też nauczono ją w Craig.Podniosła na ojca posępne spojrzenie. O, widzę, że mina nietęga powiedziałpoważnie. Dobrze spałaś? Co się dzieje? Miała nasobie różowy T-shirt i dżinsy, była starannieuczesana, a na nogi włożyła różowe trampkiConverse.Wyglądała tak, jak zapewne każdegoinnego dnia, kiedy szła do szkoły, tyle że terazporuszała się na wózku i wszystko było inaczej.Dobrze się czujesz? spytał z troską. Tak odparła, ale nie zabrzmiało toprzekonująco. Szkoła? spytał, a ona kiwnęła głową. Takmyślałem.Nie musisz chodzić do szkoły, wiesz o tym przypomniał jej. Możemy wziąć nauczyciela dodomu. Nie chcę.Muszę wrócić do szkoły.Już i tak brakowało jej pięciu miesięcy nauki wklasie przedmaturalnej& Nie mogła sobie pozwolićna stratę choćby minuty więcej, jeśli zamierzała iśćza rok na studia.Ciężko pracowała przez ostatniemiesiące, żeby utrzymać się w czołówce klasy.Wiedziała, że ojciec martwi się o nią i chciałby jąochraniać, ale nie tego uczono ją w Craig.Dano jejwszystkie niezbędne umiejętności, żeby mogła żyćnormalnie i wrócić do dawnego świata; teraz musiałazacząć z nich korzystać. Po prostu& od jakiegoś czasu nie mamżadnych wiadomości od ludzi z klasy.To takiedziwne& znowu stanąć z nimi twarzą w twarz wyznała.Billowi ścisnęło się serce.Tyle samotności było wjej oczach. Chciałabym, żeby był ze mną Teddy szepnęła.Wystarczyły trzy miesiące, by stał się jej najbliższymprzyjacielem i bratnią duszą.Ale czas spędzony wCraig był intensywny i przyjaznie, które się tamformowały, pozostawały na całe życie.W tej chwili więcej miała wspólnego z Teddymniż z dawnymi kolegami.Miała uczucie, że wszyscyją zawiedli.A najbardziej Veronica& A przecież znałysię całe życie, mówiły sobie nawzajem o swoichuczuciach, o przywiązaniu! Najwyrazniej nie było natyle silne, żeby ją odwiedzała albo chociaż pozostaław kontakcie, tak by Lily mogła z nią porozmawiać otym, co przeżywa.Veronica usiłowała sięzachowywać jakby nigdy nic; rzeczywistość tego, cosię stało, ją przytłaczała, nie potrafiła stanąć z niątwarzą w twarz.Lily czuła się też niezręcznie na myślo tym, że wpadnie na Jeremy ego.Od tamtegozerwania, w wieczór poprzedzający jej pójście doCraig, nie miała od niego żadnych wiadomości.Ateraz miała spotkać się z nimi na ich boisku, po tymjak się od niej odcięli, zapomnieli o niej! Była zła izraniona, i wszystko to ujawniały jej oczy.Bill nalał sobie kawy i przyrządził dla obojgaparę tostów.W przebudowanej kuchni mieli terazautomat do cappuccino; Lily już go wypróbowała ibyła zachwycona.Zachwycona była wszystkimizmianami, które wprowadził ojciec, i gdy pora byłaiść, spojrzała na niego posępnie.W milczeniupojechała windą na górę i zabrała z sypialni kurtkę iprzybory szkolne, spakowane w dżinsowy plecak,który przewiesiła przez oparcie wózka.Na rękachmiała rękawiczki bez palców, które chroniły jejdłonie podczas popychania kół wózka.Wszyscy wCraig z niej podrwiwali, bo jej rękawiczki były odChanel.Zjechała podjazdem i ruszyła za ojcem dosamochodu.Otworzyła drzwiczki i przeniosła się naprzednie siedzenie, a ojciec złożył jej lekki wózek iulokował go w bagażniku.Włączyła swoją ulubionąstację radiową, tak żeby o niczym nie myśleć.Jechalitak już wcześniej z tysiąc razy, tym razem jednakbyło zupełnie inaczej z racji tego, co leżało wbagażniku& Zaskoczyła ojca prośbą, by zatrzymałsię trochę wcześniej, nie dojeżdżając do szkoły.Tuchciała wysiąść. Nie wygłupiaj się.Pozwól, że podwiozę cię podszkołę powiedział z troską.Chciał mieć pewność, żedotrze bezpiecznie na miejsce. Chcę dojechać sama odparła z uporem.Niepodobało mu się to, ale zrobił, o co prosiła.Zatrzymał się i wyjął wózek z bagażnika.Przesiadłasię na niego i spojrzała na ojca z lękiem w oczach.Będzie dobrze, tato.Obiecuję. Wiem.Na pewno pójdzie łatwiej, niż myślisz.%7ładne z nich w to nie wierzyło, ale udawali, żewierzą.Powiedziała, że zadzwoni do niego pod koniecdnia, żeby ją odebrał, i potoczyła wózek w stronęszkoły.Obok niej szło trochę uczniów rozpoznała parupierwszaków i tych z drugiej klasy.Ludzie z trzeciej iczwartej przeważnie podjeżdżali pod szkołęsamochodami.Nikt się do niej nie odezwał.Minęłabramę i podjechała pod znajome drzwi.Odjechała nachwilkę na bok i szybko wysłała SMS-a doTeddy ego, w nadziei, że da jej to odwagę, byprzekroczyć próg szkoły. Boję się jak cholera napisała. Pieprzyć ich, jak nie załapią kawału odpisałnatychmiast.Roześmiała się na głos i podniósłszywzrok, zobaczyła jednego z nauczycieli, panaLiebowitza, który stał w drzwiach, sprawdzając, czywchodzący uczniowie są właściwie ubrani izachowują się jak należy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]