[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten tutaj jest głupią świnią iniczym ponadto. Dantirya Sambail był wielkim człowiekiem? zapytał zdumiony Dinitak. Z tegoco słyszałem, był po prostu potworem. To też prawda powiedział Dekkeret. Prócz tego był rzutkim, genialnymprzywódcą.Odegrał niemałą rolę w doprowadzeniu Zimroelu do jego obecnego stanu, bo wczasach Prankipina i Confalume'a ten kontynent był podzielony na malutkie księstewka.Współpracował z Zamkiem i Labiryntem przez czterdzieści lat, zanim nie postanowił wybraćnowego Koronala, a potem nic już nie było takie samo zwrócił się do Gialaurysa. Wieszdobrze, że nie przekazujemy władzy w ręce Gavirala, mój Admirale.Ten list został napisanyprzez Mandraliskę.To on będzie faktycznym prokuratorem, jeśli przywrócimy ten tytuł. A mimo to pragniesz rokowań, mój panie, choć wiesz, że w rzeczywistości będzieszrokował z tym wężem, Mandraliską, który już raz próbował cię zabić? spytał Gialaurys.Septach Melayn pogłaskał się po kręconej bródce i roześmiał się. Pamiętasz, Gialaurysie, jak zebraliśmy się wszyscy pod Granią Thegomar przedostatnią bitwą w wojnie z Korsibarem, a od księcia Gonivaula, ówczesnego WielkiegoAdmirała, przyjechał herold z białą flagą, mówiąc, że Lord Korsibar wciąż liczy na pokojowerozwiązanie i proponuje rokowania? Tak.I zaproponował, żeby to diuk Svor był naszym wysłannikiem? powiedziałGialaurys, uśmiechając się do wspomnienia.Septach Melayn zwrócił się do Dinitaka. Svor najmniej z nas lubił wojnę, był też najbardziej przebiegły.Zanim podzieliliśmysię na frakcje, był przyjacielem Korsibara.Nie widział sensu w rokowaniach, ale Prestimionpowiedział, że nie zaszkodzi posłuchać , zupełnie jak Dekkeret dzisiaj.Svor wyjechał więcna środek pola na spotkanie z Gonivaulem, którego propozycja wyglądała następująco: chciał,by Svor poczekał do rozpoczęcia bitwy, a potem poszedł do kapitanów Prestimiona ipowiedział im, że Lord Korsibar uczyni ich diukami i książętami, jeśli zdecydują się porzucićPrestimiona i przejść na stronę Korsibara.Za zdradę oferował też Svorowi swoją siostrę,piękną Thismet, za żonę.Tak wyglądały rokowania według Korsibara. I co zrobił Svor? Wrócił do obozu i opowiedział, co mu zaproponowano.Niezle się uśmialiśmy, apotem zaczęła się bitwa.Svor mężnie w niej poległ, walcząc po stronie Prestimiona, choćprzed tym dniem nie słynął z odwagi. My też się niezle uśmiejemy powiedział Dinitak kiedy odkryjemy, jak wyglądająrokowania według Mandraliski? Na to liczę odparł Dekkeret. Zamierzasz więc to zrobić? spytał Gialaurys. Właśnie tak.Gdzie jest posłaniec jego lordowskiej mości Gavirala? Powiedzcie mu,że przyjmuję zaproszenie.Natychmiast ruszamy w wyznaczone miejsce.Wyznaczone miejsce znajdowało się trzy tysiące mil w górę Zimru, niedaleko miasteczkaSalvamot, gdzie mieściła się dawna posiadłość wiejska Dantiryi Sambaila, zwana DworemMereminene.Po upadku prokuratora posiadłość ta pozostała w rodzinie i obecnie była, jak sięokazało, własnością Sambailida, nazywającego się jego lordowską mością Gavahaudem. Który to? spytał Septacha Melayna Dekkeret. Dla mnie wszystkie ich imionabrzmią tak samo.Czy to ten wielki pijak? To Gavinius, mój panie.Gavahaud to strojniś, mający się za wzór stylu i smaku,prawdziwa Góra Zamkowa próżności i głupiej arogancji.Nie mogę się doczekać okazji, bywypytać go o rady na temat mody.Dekkeret zachichotał. Myślę, że wszyscy możemy się od nich wiele nauczyć. A oni nauczą się czegoś od nas, mój panie powiedział Gialaurys.Zazwyczaj statki morskie nie podróżowały po rzekach, ale na transport wojskDekkereta nie starczyło łodzi rzecznych, a Zimr był dość głęboki i szeroki, by bez trudumogły nim płynąć nawet największe okręty z morskiej floty Koronala.Jedynym problemembył zwyczajny ruch towarowy na Zimrze, który nie był gotów na zajęcie większości korytarzeki olbrzymią flotą statków morskich.W pośpiechu umykali z drogi, podczas gdy armadaLorda Dekkereta parła na północ.Krajobraz tutaj praktycznie się nie zmieniał, otaczała ich szeroka, nadrzeczna równina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]