[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Każdy, kto chciał, mógł być donosicielem.Denuncjatorzy ani świadkowie nigdy nie bylibadani.Ich nazwisk nie wyjawiano oskarżonemu.Istniała wprawdzie bulla papieskanakazująca tak czynić, ale tylko wtedy, gdy oskarżycielowi nie grozi z tego powodu żadneniebezpieczeństwo.Inkwizytorzy uznawali, że zawsze takie niebezpieczeństwo istnieje.Oskarżonego stawiano przed trybunałem i albo się przyznawał do winy, że jestheretykiem, i czasem zostawał zwolniony po nałożeniu na niego ciężkiej kary pieniężnej,gdy był bogaty, albo długiego postu lub pielgrzymki, gdy był biedny.Jeśli nie przyznał siędo winy, zostawał poddany torturom, często długotrwałym, i o ile nie zmarł, spalono go nastosie.Oskarżony nie mógł wezwać świadków, bo ci też z miejsca byliby podejrzani oherezję, ani nie mógł wezwać pomocy obrońców, gdyż papież zabronił adwokatom bronićheretyków.Zresztą ani świadkowie, ani obrońcy nie pragnęli mieć jakiejkolwiek łącznościz oskarżonym, gdyż było to co najmniej bardzo niebezpieczne.Wyszukane tortury stosowano powszechnie.Aamanie na kole, wieszanie za ręce zciężarami u nóg, ściskanie niektórych czułych części ludzkiego ciała, sadzanie narozżarzonych węglach lub żelazie, wyłamywanie stawów, ściskanie wielkiego palca u rękiitp.było ową "ludzką" - jak zapewnia kościół - metodą badań.Inkwizycja posiadała wiele wynalazków dla torturowania nie tylko ciała, ale i duszy.WPeru, gdy zrozpaczona ludność wtargnęła do zabudowań inkwizycji, wykryła tam figuręChrystusa z ruchomą głową, czyniącą potakujące lub przeczące ruchy stosownie dożądania księdza lub mnicha, który pociągał za sznurek.Podobną figurę odnaleziono wHiszpanii, gdy Napoleon w mieście Toledo nakazał otworzyć inkwizycyjne więzienie.Napoleoński kronikarz tak o tym pisze:"Zdawało się, że groby jakby się otwarły i blade postacie jak upiory wychodziły z kazamatwydających trupi odór.Krzaczaste brody zwisające na piersi i paznokcie wyrosłe jakptasie pazury deformowały szkielety, które ciężko robiąc piersiami, wdychały, po razpierwszy od wielu, wielu lat, świeże powietrze.Wielu z nich zostało doprowadzonych doułomności, głowa pochylona naprzód, a ramiona i ręce zwisały sztywne i bezradne.Bylizamknięci w lochach tak niskich, że nie mogli się wyprostować.Pomimo opiekiwojskowych chirurgów wielu z nich wyzionęło ducha tego samego dnia.Następnego dniagenerał La Salle przeprowadził dokładną inspekcję miejsca, przy asyście kilku swychsztabowych oficerów.Liczba machin do torturowania przejęła dreszczem nawet ludzizaprawionych do okropności na polach bitew.W kryjówce w podziemnym lochu,przylegającej do prywatnej sali badań, stała drewniana statua rzezbiona rękamizakonnika, przedstawiająca Dziewicę Marię.Pozłacane promienie otaczały jej głowę, a wprawym ręku trzymała chorągiew.Wszystkich naraz uderzyło podejrzenie, że pomimojedwabnych szat, opuszczających się z ramienia w obfitych fałdach, miała na sobie rodzajpancerza.Po bliższym zbadaniu okazało się, że przednia część cała była wybitanadzwyczaj ostrymi gwozdziami i małymi ostrzami jakby noży zwróconymi ku widzom.Ręce miała złożone, a mechanizm za przegródką wprawiał figurę w ruch.Jeden zesłużących inkwizycji, zmuszony rozkazem generała, puścił maszynę w ruch.Gdy figurarozłożyła ręce, jakby dla przyciśnięcia kogoś miłośnie do serca, dobrze wypełniony plecakpolskiego grenadiera zastąpił miejsce żywej ofiary.Statua tuliła go do swego łona bliżej ibliżej, i gdy sługa, stosownie do rozkazu, sprawił, że figura rozwarła ręce i przyjęła dawnąpozę, plecak był przedziurawiony do głębokości dwóch lub trzech cali i pozostał, wiszący,na ostrzach gwozdzi i noży".Tak to kościół rzymskokatolicki w praktyce demonstrował swym ofiarom miłość blizniego.Nawet przez myśl nie przeszło tym dostojnikom kościoła, jak profanowali swe własneświętości.Oni usunęli drugie przykazanie z Dekalogu; oni to zbezcześcili największe inajwspanialsze kościoły na świecie: św.Zofii w Konstantynopolu (dziś meczet) i św.Piotraw Rzymie, wjeżdżając do nich końmi i rabując doszczętnie.Oni to sprofanowali MatkęBoską, wybijając jej statuę gwozdziami i ostrzami noży; oni to profanowali Jezusa,parodiując w kościołach mszę św.podczas Zwięta Błaznów.Oni ośmieszali religię,umieszczając w różnych kościołach Europy sześć odciętych głów św.Jana Chrzciciela, akażda miała być oryginalna.(J.McCabe: "The Dark Age").Oni w końcu demonstrowali wJerozolimie pióro ze skrzydła Ducha Zwiętego.Nie bez racji wobec tego powiedział biskup Barnes, że kościół nigdy nie zdobędziewykształconego świata, dopóki nie odrzuci swych przestarzałych formuł i nie przezwyciężyciemnoty i przesądów, które w nim egzystują.Wróćmy jednak do inkwizycji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]