[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oprócz dzieł Keatsa i Blake a, należących do mnie samego, widywałem jakdotąd we Francji tylko instrukcje wojskowe lub szmatławe powieścidła.Zerknąłem na kartę tytułową iodczytałem nazwisko właściciela: Siegfried Sassoon.Rozejrzałem się, by zobaczyć, kim jest ów SiegfriedSassoon, który przywiózł eseje Johnsona do Pierwszego Batalionu.Odpowiedz nasuwała się sama, toteżnawiązałem z nim rozmowę, a ponieważ mieliśmy wolne do zmroku, po kilku minutach ruszyliśmy razemdo Bethune.Rozmawialiśmy o poezji.Siegfried Sassoon wydał już własnym sumptem kilka sielanek w stylu klasycystycznym i parodięMasefielda, która okazała się równie dobra jak sam Masefield.Poszliśmy do cukierni na ciastka z kremem.Przygotowywałem wówczas do druku swój pierwszy tomik poetycki, Nad koksownikiem, i miałem wnotesie kilka brulionów, które pokazałem Siegfriedowi./marszczył brwi i stwierdził, że wojny nie należyopisywać tak realistycznie.Przeczytał mi w zamian parę swoich wierszy.Oto początek jednego z nich:O radości sztandary, powitajcie mnie znowu,Lecz nie posępnym szkarłatem poległych.Siegfried nie był jeszcze na linii.Powiedziałem mu z miną weterana, iż niebawem zmieni styl.Wieczorem cały batalion pomaszerował budować nowe umocnienia obronne pod Festubert.Było onokoszmarem już od tysiąc dziewięćset c/lernastego roku, gdy wzięto tam w dwa ognie szpital wariatów, ipensjonariusze wyrwali się na wolność i rozbiegli po okolicy.Linia brytyjska, przecinająca obszaroznaczony na mapie jako  mokradło, latem niekiedy suche , składała się z wysepek okopów wyższegodowództwa, do których można było dotrzeć dopiero po zachodzie słońca.Pół roku wc/eśniej batalionwybito tam nieomal do nogi.Przychodziliśmy co noc, olr/ymawszy rozkaz budowy silnej pozycjizapasowej.Ponieważ było d/iesięć stopni zimna i grunt zamarzł na głębokość stopy, udało nam się w/nieśćtylko dwustujardowe przedpiersie sięgające kolan.Straciliśmy pr/y tym kilkunastu żołnierzy ranionychzabłąkanymi kulami, które muskały szczyt przedniego szańca.Po nadejściu roztopów pracę podjęły Innejednostki i usypały gruby wał, wysoki na siedem stóp, który zapadł się powoli w topiel, aż w końcu nic zniego nie zostało.Kiedy opuszczałem Drugi Batalion, adiutant zezwolił mi zabrać mego niezrównanego ordynansa,szeregowca Fahy ego (przezywanego Tottie, od aktorki Tottie Fay).Tottie, rezerwista z Birminghamu,otrzymał po wybuchu wojny powołanie do Drugiego Batalionu.Był z zawodu złotnikiem i przywiózł mi zurlopu prezent w postaci srebrnej papierośnicy własnego wyrobu, na której wygrawerował moje nazwisko.W Pierwszym Batalionie spotkał jednak sierżanta nazwiskiem Dickens, kumpla od kieliszka z Indii, gdzie służył kilka lat wcześniej.Zaczęli radośnie wspominać dawne czasy, a nazajutrz spostrzegłem zezdumieniem i irytacją, że mam nie wyświecone guziki i brakuje gorącej wody do golenia.Spózniłem sięprzez to na śniadanie.Nie wiedziałem, gdzie się podział Tottie, ale o dziewiątej, idąc do rejonu kompaniina przegląd broni, ujrzałem egzekucję wykonywaną w rogu podwórca farmy.Tottie, którego za pijaństwona linii skazano przed chwilą na dwadzieścia osiem dni kary polowej numer jeden, stał przywiązany zanadgarstki i kostki do koła furgonu kompanijnego, tak że jego ręce i nogi tworzyły literę X.W owejpozycji, zwanej popularnie ukrzyżowaniem, musiał trwać przez kilka godzin dziennie, gdy batalionwypoczywał na tyłach.Nigdy nie zapomnę spojrzenia, jakie rzucił mi spokojny, pełen szacunku, oddanyTottie.Chciał wyrazić żal, że zawiódł moje zaufanie, i próbował zasalutować, na próżno usiłując zewrzećobcasy i unieść dłoń do daszka.Kiedy przyszedłem, sierżant-profos batalionu, groznie wyglądający zupak,przywiązał go do koła.Powiedziałem Tottie emu, że przykro mi, iż napytał sobie biedy, lecz nie wiem, czygo pocieszyłem.Okazało się jednak, że libacja wyszła mu w końcu na dobre.Musiałem znalezć nowego służącego, akwatermistrz, stary Joe Cotterell, zabrał mi Tottie ego, jedynego wykwalifikowanego ordynansa wbatalionie, namówiwszy nawet komendanta do skrócenia kary o kilka dni.Nie miałem żalu do starego Joe.Na tyłach Tottie był bezpieczniejszy niż na linii.W parę tygodni pózniej zakończył siedmioletni okressłużby w rezerwie.Kiedy  parszywa siódemka dobiegała końca, szeregowi otrzymywali kilkudniowyurlop w Anglii, po czym powoływano ich z powrotem pod broń na mocy ustawy o służbie wojskowej.Tottie dobrze wykorzystał urlop.Jego szwagier, dyrektor fabryki amunicji, zatrudnił go jakowykwalifikowanego gisera i wy reklamował od wojska, toteż mam nadzieję, że Tottie żyje.Zupełnie innym człowiekiem był sierżant Dickens, urodzony żołnierz i jeden z najlepszychpodoficerów regimentu.Zdobył Medal za Odwagę, Medal Wojenny i francuski Medaille Militaire[28] [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire