[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Sprawca zabrał jej kluczyki i odebrał wóz.Rozesła-łem rysopis za tym wozem.%7ładnej odpowiedzi? Jak dotąd, żadnej  odparł Oliver. Dziwne.Jak daleko możesz zajechać czerwonym kabrioletemBMW? To rzuca się w oczy.Chyba że ktoś już na niego czekał i sprawca104RLT wjechał natychmiast do przyczepy.Może powinniśmy szukać platformy,dość dużej, by ukryć w niej taki wóz. Albo rozbieralni na części, gdzieś w pobliżu. Nie słyszałem o niczym takim.Ale tych porwań wozów było już odcholery, na tyle, by taka krajalnia mogła gdzieś tu działać w pobliżu.Korman pokręcił głową. Chcecie teraz rzesłuchać poszkodowaną? Bardzo mi to odpowiada  powiedziała Marge.Korman podprowadził ich do swego wozu. Pani Mills, to detektyw Dunn i detektyw Olivera.Chcieliby paniązapytać o parę spraw.Kobieta spojrzała najpierw ukradkiem na Marge, a potem opuściławzrok na swe paznokcie: długie, utwardzane akrylem paznokcie w tejsamej jaskrawomiedzianej tonacji co jej szminka.W jej głosie dał się sły-szeć ów charakterystyczny odcień rezygnacji, płynący z uświadomieniasobie faktu, iż jest się ofiarą. Jestem zmęczona.Chciałabym już pójść do domu.Czy nie możecietego zrobić kiedy indziej? To nie zabierze nam dużo czasu  tłumaczyła Marge. Czy chciałaby pani, żebyśmy do kogoś zadzwonili?  spytał Oliver. Zawsze dzwonię do swojej siostry. Przyjdzie? Tak. Kobieta uniosła głowę. Myślę, że mogłabym z wami po-rozmawiać, zanim ona przyjdzie.Co byście chcieli wiedzieć? Nie widzia-łam go. Ale słyszała go pani  , stwierdziła Marge. Taa. To mężczyzna? Zdecydowanie tak. Jak brzmiał jego głos?  spytał Oliver. To szaleniec!  Spojrzała na niego, a potem opuściła oczy na swojekolana.W tym momencie Oliver już wiedział, że żaden facet przypusz-czalnie nie zasługuje na to, by być na górze jej zasranej listy. Czy mówił z jakiś wyrazniejszym akcentem?  pytał dalej.RLT Stacy zacisnęła usta. Nie, mówił jak Amerykanin.A o co chodzi? Próbuję tylko zebrać wiado. Nie, pytasz mnie z jakiegoś powodu. Ożywiła się. Czemu cięto interesuje? Podejrzewasz, że to mógł być obcokrajowiec?Wtrąciła się Marge: Myślę tylko, że moglibyśmy uzyskać więcej informacji, ale. Wszystkie gliny są takie same! Co ona mogła wiedzieć o policji?", zastanawiał się Oliver. Czy on miał broń? Nie widziałam niczego.Ale myślę, że to, co mi przystawił do skroni,to była broń.Czułam coś twardego, co wgniatało mi się w głowę. Azyspływały jej z oczu. Kopnął mnie.raz pod żebra, a raz w plecy.Je-stem bardzo silna, ale cholera, on mnie zranił.Boli mnie! Jest mi tak przykro. Marge zwróciła się do Kormana i wypowie-działa samymi ustami:  Karetka?"Stacy jednak usłyszała. Odprawiłam pielęgniarzy. Wzruszyła ramionami. Te karetkito skandal.Wszystko, co potrafią, to tylko wyciągać forsę w szpitalu.Wszyscy oni są w zmowie.Nie życzę sobie, żeby mnie dotykał ktoś,kogo nie znam.Marge mogła to zrozumieć. Ale oni muszą panią zbadać. Siostra mnie zabierze do mojego doktora Już do niego dzwoniła.Wstrzymała oddech. Chyba znajdziecie mój wóz? Pracujemy nad tym  odparł Korman. To znaczy, że nie.Chciałabym już zostać sama, zanim przyjdzie tumoja siostra. Rozpoznałaby pani głos tego faceta lub cokolwiek innego?  spy-tał Oliver.Stacy potraktowała go jak durnia. Nie. Nie sądzi pani, że to mogła być jakaś zemsta?106RLT  Nie!  Stacy zaczęło to już denerwować. Niby czemu miałabymtak sądzić? Do czego pan zmierza? Pani Mills  pytał dalej Oliver  czy znała pani kogoś o nazwiskuArmand Crayton?Twarz Stacy stała się beznamiętna. Dlaczego mnie o to wypytujecie?Zaskoczony Oliver spojrzał na Marge. Przykro mi, jeśli panią zdenerwowałem. Zdenerwowało mnie całe to zajście! Jesteście tylko trybikiem tejmachiny. Wyskoczyła z wozu patrolowego. Czy moglibyście jużwreszcie zabrać się stąd?Oliver jednak naciskał. Jest w tym porwaniu coś, co przywodzi mi na myśl Craytona. Ale ja żyję, a on nie!  wrzasnęła Stacy. Proszę już odejść! Próbuję tylko pani pomóc. Nie potrzebuję pomocy! Wynocha! No już! Nie możemy tak odejść, pani Mills. Precz!  krzyczała.A potem twarz jej zwiotczała. Proszę, zo-stawcie mnie.proszę. Zgoda. Oliver kiwnął głową. Już idę. Ociągał się paręchwil, zanim wyciągnął swój portfel. Gdyby jednak miała pani ochotęze mną porozmawiać, tu jest moja wizytówka.Ku zaskoczeniu wszystkich, Stacy Mills wzięła wizytówkę.RLT Rozdział dziesiątyDecker potarł skronie, czując ogarniający go ból głowy.Spojrzał przezbiurko na siedzącego w swym schludnym mundurze Olivera i na Margew praktycznych czarnych spodniach. Kto tu przyniósł Craytona?  zapytał. Ja  odpal Oliver. Dlaczego? Ponieważ ona jechała czerwonym kabrioletem BMW.Cray- ton miałczerwonego comiche'a, a Tarkum prowadziła czerwone ferrari.Może to oto chodzi? Wpadł na pewien trop. Marge wzięła w obronę Olivera. Jeśliwziąć pod uwagę, jak ona zareagowała.Zaczęła się dziw- nie zachowy-wać.Wysłała nas do diabła, tak.Ale wzięła wizytówkę Olivera.Stacysiedzi w czymś po uszy.Pytanie tylko w czym?Decker znowu potarł sobie skroń.Jakiego koloru jest ten saturn Cindy?Taki dziwny, kaczy odcień zieleni.Luksusowy wóz to nie był w żadnymrazie.Wyprostował się, próbując doszukać się w tym jakiegoś sensu. Myślisz, że ona coś ukrywa?Oliver rozpiął błękitną kurtkę munduru, ale powstrzymał się przed roz-luznieniem krawata.Było mu gorąco i dziwił się, jak inni to znoszą. Może to zemsta.Wtedy ci sami porywacze, którzy dobrali się doCraytona, wzięliby się i za nią. Czy porywacz usiłował ją zabrać ze sobą? Nie. Marge strzepnęła ze swych czarnych spodni niteczkę banda-ża [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire