[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby byÅ‚ rozsÄ…dny, zastanowiÅ‚by siÄ™ dÅ‚użej przedogÅ‚oszeniem zarÄ™czyn.PobyÅ‚by trochÄ™ w zamku Dugalli dowiedziaÅ‚ siÄ™ wiÄ™cej o swej wybrance.NaprawdÄ™ mógÅ‚poczekać z podpisaniem intercyzy.NależaÅ‚o zachować spokój i nie ulegać marzeniomo Aileas Dugall w Å‚ożu. Trudno, pomyÅ›laÅ‚ i znów ciężko westchnÄ…Å‚.- StaÅ‚o siÄ™ - powiedziaÅ‚ do siebie.- Milordzie?Na progu staÅ‚a Elma, kobieta mniej wiÄ™cej w wiekuAileas, którÄ… wybraÅ‚ na osobistÄ… sÅ‚użącÄ… swej żony.Elma byÅ‚a bystra i zrÄ™czna, schludna i grzeczna.ZanimzamieszkaÅ‚a w Ravensloft, sÅ‚użyÅ‚a już w paÅ„skim domu,a poza tym wydawaÅ‚a siÄ™ peÅ‚na zapaÅ‚u do nowej pracy.- Co siÄ™ staÅ‚o? - spytaÅ‚ nieufnie, przeczuwajÄ…c nastÄ™­pnÄ… domowÄ… katastrofÄ™.- Nic zÅ‚ego, milordzie - odparÅ‚a Elma.Powód niezwy­kÅ‚ego zachowania sir George'a i jego zapaÅ‚u do porzÄ…d­kowania zamku nie byÅ‚ dla nikogo tajemnicÄ…, a o jego za­frasowaniu sÅ‚użba i zbrojni rozmawiali nieustannie, acz­kolwiek wszyscy okazywali mu zrozumienie i współczu­cie, nie różniÅ‚ siÄ™ bowiem pod tym wzglÄ™dem od innychoblubieÅ„ców.- Richard Jolliet wróciÅ‚ z Londynu, a z nimrównież Herbert.- Boże, co za radość! - zawoÅ‚aÅ‚ George.Bezradnymgestem wskazaÅ‚ pergamin.- PotrzebujÄ™ pomocy.Elma uÅ›miechnęła siÄ™ przyjaznie.- Idz do kuchni i przynieÅ› nam wina do wielkiej sali.WyjdÄ™ ich przywitać na dziedziÅ„cu.- Dobrze, milordzie - odrzekÅ‚a Elma i dygnęła.George wyminÄ…Å‚ jÄ… i lekkim krokiem zbiegÅ‚ po scho­dach.Skoro wrócili rzÄ…dca i szafarz, mógÅ‚ nie mieszać siÄ™dÅ‚użej do ich obowiÄ…zków i zająć ważniejszymi sprawa­mi, na przykÅ‚ad rozmyÅ›laniem, jak wywrzeć odpowiedniewrażenie na sir Thomasie.I, rzecz jasna, na Aileas.Rzut okiem na wielkÄ… salÄ™ przekonaÅ‚ go, że wszystko zrobiono zgodnie z jego poleceniami, zanim wiÄ™c Ri­chard, Herbert i eskorta przekroczyli bramÄ™, George od­zyskaÅ‚ typowy dla siebie niezmÄ…cony spokój.RzeczywiÅ›cie, gdy zbliżaÅ‚ siÄ™ do swych ludzi, wyglÄ…daÅ‚tak, jakby nie miaÅ‚ na gÅ‚owie nic pilniejszego niż po prostuucieszyć siÄ™ ich powrotem.- Witaj, Richardzie! - zawoÅ‚aÅ‚ wesoÅ‚o, gdy starszyz mężczyzn zsiadÅ‚ z konia.- Ufam, że w Londynie wszy­stko poszÅ‚o dobrze.- Doskonale, milordzie - odrzekÅ‚ Richard.- Wpraw­dzie musimy trochÄ™ dopÅ‚acić, ale nawet tego nie zauwa­Å¼ysz.- NiewÄ…tpliwie muszÄ™ ci zÅ‚ożyć podziÄ™kowanie, że su­miennie pilnujesz, by podatek nie byÅ‚ zbyt wielki - po­wiedziaÅ‚ George.- Przypuszczam, że brat przekazaÅ‚ ci jużnowinÄ™.George zerknÄ…Å‚ na Herberta, który zawisÅ‚ miÄ™dzy koÅ„­skim grzbietem a ziemiÄ….Nie zdziwiÅ‚a go jego nieudol­ność, Herbert rzadko jezdziÅ‚ konno i nieczÄ™sto oddalaÅ‚ siÄ™od zamku i wsi.- Zaiste, milordzie! - odparÅ‚ Richard i skÅ‚oniÅ‚ siÄ™przed George'em z szerokim uÅ›miechem.- Moje najle­psze życzenia.George udaÅ‚, że jest urażony.- Mówisz to tak, jakbyÅ› wcale siÄ™ nie zdziwiÅ‚, a ja mia­Å‚em nadziejÄ™, że zrobiÄ™ ci wielkÄ… niespodziankÄ™.Richard, który dobrze znaÅ‚ swojego pana, nadal siÄ™uÅ›miechaÅ‚.- PrawdÄ™ mówiÄ…c, gdy Herbert mi o tym powiedziaÅ‚,myÅ›laÅ‚em, że postradaÅ‚ zmysÅ‚y. - Richard dosÅ‚ownie zbaraniaÅ‚, milordzie, tak samo jakmy wszyscy - potwierdziÅ‚ z powagÄ… Herbert.- Nie wyÅ‚Ä…czajÄ…c mnie - mruknÄ…Å‚ George i pierwszyposzedÅ‚ w stronÄ™ wielkiej sali, zastanawiajÄ…c siÄ™, nie pier­wszy i nie ostatni raz, jak to możliwe, że dwaj bracia takbardzo siÄ™ różniÄ….Richard byÅ‚ wcieleniem pogody duchai uprzejmoÅ›ci, Herbert miaÅ‚ zawsze kwaÅ›nÄ… minÄ™, jakbydostaÅ‚ zbyt surowÄ… pokutÄ™.Weszli do obszernej, dostatnio wyglÄ…dajÄ…cej wielkiejsali.MiaÅ‚a ponad czterdzieÅ›ci metrów dÅ‚ugoÅ›ci i wysokistrop, a niedaleko podwyższenia sir George pozwoliÅ‚ so­bie, zgodnie z nowÄ… modÄ…, postawić pokaznych rozmia­rów kominek.Czyste tkaniny w jaskrawych barwach zakrywaÅ‚y wiÄ™­kszÄ… część Å›cian.Na podÅ‚odze leżaÅ‚o Å›wieże sitowie, wy­mieszane z zioÅ‚ami, które miÅ‚o pachniaÅ‚y.Trzy wÄ…skie,wysokie okna z widokiem na dziedziniec wpuszczaÅ‚yÅ›wiatÅ‚o.Ponieważ nie nadszedÅ‚ jeszcze czas posiÅ‚ku, dÅ‚ugie sto­Å‚y byÅ‚y zdjÄ™te z kozłów i zsuniÄ™te pod Å›cianÄ… wraz z Å‚a­wami.Na podwyższeniu staÅ‚y krzesÅ‚a dla najdostojniej­szych goÅ›ci i niewielki stół z kielichami do wina.George opadÅ‚ na krzesÅ‚o i siÄ™gnÄ…Å‚ po kielich.- ZaskoczyÅ‚o ciÄ™, Richardzie, że znalazÅ‚em kobietÄ™,która chce mnie poÅ›lubić? Ranisz mnie! - UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™smutno i poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na sercu, a tymczasem rzÄ…dca usiadÅ‚w pobliżu.Herbert również spoczÄ…Å‚, ale na krzeÅ›le znacz­nie bardziej oddalonym od miejsca sir George'a.- Zaskakuje mnie, panie, że znalazÅ‚eÅ› kobietÄ™, któramoże sprostać twoim wielkim wymaganiom - odparÅ‚ Ri- chard, również ujmujÄ…c kielich.- Już zaczynaÅ‚em siÄ™ mar­twić, że nie ma takiej na Å›wiecie.- Och! - George rozsiadÅ‚ siÄ™ wygodniej i z ukontento­waniem sÄ…czyÅ‚ wino, uspokojony, że znów ma rzÄ…dcÄ™ dopomocy.- Akurat byÅ‚a pod rÄ™kÄ….Richard pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- Milordzie, czy nigdy nie jesteÅ› poważny?- Tylko wtedy, kiedy nie da siÄ™ tego uniknąć.- No, tak.Ta kobieta jest urodziwa.George zmarszczyÅ‚ czoÅ‚o.Aileas urodziwa? Gdy przy­pomniaÅ‚ sobie jej twarz, nie widziaÅ‚ w niej klasyczne­go piÄ™kna.ByÅ‚a zbyt ogorzaÅ‚a, a jej rysom brakowaÅ‚o sy­metrii [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire