[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.wanymi przez rycerzy Jedi.Kiedy wrogowie wysłali okręty liniowe, do walki przyłą-Wezwał na pomoc resztę sił i ciął z dołu do góry ostrzem coufee.Nie zranił młod- czyła się w końcu sama planeta.Z ogromnych dział jonowych, zainstalowanych naszej Jedi, ale przeciął połę własnego ubrania kilka centymetrów od jej zaciśniętych szczytach dwunastokilometrowych gór, pomknęły w górę salwy śmiercionośnegopalców.Wykorzystał impet tego ruchu, cofnął się i przed nosem zaskoczonej Tahiri ognia.wykonał salto do tyłu.Wylądował z głośnym pluskiem w kałuży i pchnął do stóp prze- Lando i Tendra, oddaleni mniej więcej równo od grupy szturmowej Yuuzhanciwniczki rannego Zhańbionego.Czołgając się po kamieniach między nogami walczą- Vongów i od hapańskiej blokady, mieli dobry widok na całe pole bitwy, ale zuchwałośćcych Yuuzhan, dotarł w końcu na północny skraj placu Hierarchii.Tłum walczących kapitana Zlicznotki" raz po raz zwracała na jego jacht niepożądaną uwagę, wskutekbył tam nieco rzadszy, więc bez trudu przecisnął się między gromadą wojowników i czego Calrissian musiał częściej uciekać niż zajmować się szpiegowaniem.Mimo topuścił biegiem w stronę schodów.i wolności.przesyłane przez niego informacje o nieprzyjacielskich manewrach dwukrotnie ocaliłyBoostera Terrika przed wpadnięciem w pułapkę.Stanowiły także bardzo ważne ogniwoW ciągu ostatnich pięciu lat Zlicznotka", podobnie jak Sokół Millenium", prze- łańcucha przekazywania danych wywiadowczych między pokładem gwiezdnego nisz-mieniła się z luksusowego jachtu rodzinnego w jednostkę bojową.W przeciwieństwie czyciela a pilotami Jedi, którzy w końcu zdołali nakłonić żyjące myśliwce do odpowia-do niej jednak frachtowiec Hana był uzbrojony i chroniony przez potężne pola, więc dania celnym ogniem na strzały nieprzyjaciół.pilotujący swój pięćdziesięciometrowy jacht Lando musiał, jak zawsze, liczyć na szyb- Wszystko wskazywało na to, że Yuuzhan Vongowie się przeliczyli, co wprowa-kość, fortele i zaawansowane zestawy sensorów, które umożliwiały mu obserwowanie dziło zamęt w ich szeregi.Piloci koralowych skoczków walczyli o życie, a szyk grupysystemów uzbrojenia nieprzyjacielskich okrętów z bardzo dużej odległości.Do udziału szturmowej zaczynał się załamywać.Dowódcy yuuzhańskich krążowników i odpo-w walce lepiej nadawał się dysponujący trzema laserami i wzmocnionym kadłubem wiedników niszczycieli wykonywali manewry tak chaotyczne, że padali łatwym łupemkoreliański transportowiec Talona, Szalony Karrde", ale i jego kapitan nie mógł sobie precyzyjnych strzałów artylerzystów hapańskich krążowników i dalekosiężnych syste-pozwolić na walkę z grupą szturmową Yuuzhan Vongów.Z tych względów Lando i mów uzbrojenia Bitewnych Smoków.Talon zajmowali pozycje na skraju strefy bitwy, godząc się z tym, że większość jej Panował taki chaos, że artylerzyści niektórych yuuzhańskich okrętów kierowaliciężaru spoczywała na barkach artylerzystów Błędnego Rycerza" i Hapan.ogień do innych jednostek własnej grupy szturmowej.Flotylla Tenel Ka przyleciała kilka minut po tym, jak dowódcy liniowych okrętów Ich ofiarą padł między innymi okręt, który z początku leciał mniej więcej pośrod-Yuuzhan Vongów przypuścili atak na Zonamę Sekot, i od razu zajęła odpowiednie ku szyku w kształcie wydłużonego rombu.Zajmował tę pozycję przez cały czas pierw-pozycje, żeby je zablokować.Bitewne Smoki najnowszej generacji wyglądały jak szego ataku pilotów koralowych skoczków na Zonamę Sekot, ale obecnie artylerzyściJames Luceno Jednocząca moc347 348aż czterech sąsiednich krążowników razili go kulami ognistej plazmy.W pewnej chwiliLando i Tendra zauważyli, że okręt się rozłamał, ale zamiast zniknąć w rozbłysku po-tężnej eksplozji, wypuścił ze swojego wnętrza ukryty dotąd mniejszy statek.ROZ DZ I AABył wielkości korwety, miał sześć wypustek z wyrzutniami plazmy, łuskowaty ka-dłub i wygięty w górę ogon.Wyglądał jak dwie inne jednostki, które artylerzyści Błędnego Rycerza" unice-stwili w przestworzach Caluuli.Myśliwiec uśmiercicieli.- Podobno są zdolne do wykonywania skoków przez nadprzestrzeń, więc dlaczego38nie mógł tu sam przylecieć? - zainteresował się Lando.- Coś z nim nie tak - zauważyła Tendra.Lando uniósł brew i spojrzał na żonę.- Zboczył z kursu? - zapytał.Tendra pokręciła głową.- Chodzi mi o kolor kadłuba - wyjaśniła.- Wygląda.jakby był chory.Jag uważał się przede wszystkim za pilota gwiezdnego myśliwca, nie atmosfe-Calrissian poczuł w żyłach kryształki lodu zamiast krwi.Polecił, żeby skanery do-rycznego transportowca.Zgodził się stanąć na czele Eskadry Blizniaczych Słońc pod-starczyły mu zbliżenie i przedstawiły analizę charakterystycznych cech jednostki.Wczas wyprawy na Coruscant, ale bez entuzjazmu; znacznie bardziej by go ucieszyłakońcu nawiązał łączność z pokładem Błędnego Rycerza".wyprawa w przestworza.Jak wielu pilotów, którzy doskonalili swoje umiejętności przy- Booster, przesyłamy ci charakterystyczne dane statku należącego do grupyzerowym ciążeniu, latanie w atmosferze uważał za istną udrękę.Nie wykonywał ma-szturmowej Yuuzhan Vongów - zaczął ponuro.newrów, ale wymuszał je na gwiezdnym myśliwcu.bez względu na to, jak bardzo- Jesteśmy trochę zajęci, Lando - usłyszał w odpowiedzi.miał aerodynamiczny kształt czy jak posłuszne były jego repulsory.Cały w zwęglonych- Na to, co wam posyłamy, musicie znalezć trochę czasu - odparł Calrissian.- Po-smugach zielony X-wing, którego przydzielono mu w Zachodnim Porcie, był powolny irównaj te dane z tym, co masz zarejestrowane w pamięci komputera, i powiedz mi, czynieporęczny, zwłaszcza w porównaniu ze szponowcem, Jag postanowił sobie jednak, żesię zgadzają.nie będzie narzekał.Miał do wykonania zadanie i nie zamierzał szczędzić sił dla jego- Nie wyłączaj się - burknął Booster.Zapadła długa cisza, a kiedy Terrik znów sięrealizacji.odezwał, w jego głosie brzmiał niepokój.- Przesłane przez ciebie informacje zgadzająLecąc na wschód od zajętego przez Sojusz lądowiska, musiał przemykać międzysię z danymi statku, który wymknął się nam w przestworzach Caluuli.zdążającymi w jego stronę kulami plazmy i opadającymi z przestworzy wrakami.Pro-- Statek zakażony Alphą Red - przypomniał Lando.sto na kursie rysował się zaokrąglony wierzchołek fortecy Shimrry, wznoszącej się nadLeciał w kierunku Zonamy Sekot.gęstymi chmurami i kłębami dymu, który zalegał nad większą częścią świętego kwarta-łu.Zaledwie dwa lata wcześniej ponad chmurami byłoby widać szczyty dziesiątkóweleganckich wieżowców, ale obecnie Jag dostrzegł tylko wierzchołek stromej góry.Gdzieś w dole Jaina podążała ku temu samemu celowi w towarzystwie brata bliz-niaka, wuja, niewielkiego oddziału komandosów i kilkunastu androidów. Uważaj nasiebie" - powiedziała mu na smaganym przez podmuchy wiatru tarasie, la który Jedizeszli z pokładu Sokoła Millenium".Jag zamierzał słuchać jej rady.Kiedy poprosiłJainę, żeby także na siebie uważała, odpowiedziała tylko: Moc zatroszczy się o mnie".Nie dyskutował z nią na ten temat.Z całego serca pragnął, żeby jej słowa okazałysię prawdziwe.Zobaczył prosto na kursie dwadzieścia każących wokół Cytadeli gwiezdnych my-śliwców.Zauważył, że ich piloci posyłają ku budowli błyskawice laserowych strzałów,protonowe torpedy i rakiety udarowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]