[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale Ruby jest w potrzebie, a tamten pocałunek.Spoglądał na śpiące dziecko, rozmyślał o dzwigającej na swoichbarkach cały świat Maggie, aż doszedł do wniosku, że musi spróbować.Według prognoz dopiero za tydzień będzie można dostać się na drugi brzeg, aon musi wrócić do pracy dopiero za dwa tygodnie.Przez dwa tygodnie wszystko może się wydarzyć.Można nawet założyćrodzinę? Do tej pory taka myśl nie przychodziła mu do głowy.Skąd sięwzięła akurat teraz?110RLTMa rodziny po uszy, niepotrzebny jej Blake.Powtarzała to sobie przezkilka dni i szczerze w to wierzyła.W miarę możliwości trzymała swoje stadko po drugiej stroniedębowych drzwi.Siłą rzeczy dzieciaki musiały korzystać z jego salonu, alepod grozbą śmierci zakazała im Blake'owi przeszkadzać.Gotowała dla nich ikarmiła w swojej ciasnej kuchni, oni zaś uważali, że powinna zapraszaćrównież Blake a, ale wydawało się to jej.niebezpieczne.Czuła potrzebę odrębności.Przekonywała się, że ten pocałunek,informacja, że zerwał z Miriam.to tylko słodkie kuszenie.Zwabi ją doswojej części domu, rozkocha w Ruby i Maggie znowu znajdzie, się wpotrzasku.Facet, któremu podrzucono dziecko, który zastawia pułapkę naopiekuńczą pielęgniarkę.Przypadek? Ha!Więc musi być stanowcza.Przygotowywanie sobie posiłków to częśćopieki nad Ruby, to część procesu nawiązywania więzi, który do tej porypostępuje bardzo ładnie.Ona nie chce się w to mieszać.Od czasu do czasu potrzebuje medycznej porady, a on od czasu do czasupotrzebuje jej rad w kwestii Ruby.Taki kontakt wystarczy, bo cokolwiekwięcej ją przeraża.Ale bracia i siostry wmawiają jej, że zwariowała. Jak cię nie ma, to Blake do nas przychodzi i gra w gry, pomaga mi wmatmie, a raz nawet pomagał Susie wiązać kokardki na warkoczykach lalek mówiła Liselle. Uwielbiamy Ruby.Ale jak go tu zastaniesz, od razu robiszsię sztywna, więc wtedy on nie przychodzi.To niefajne.To prawda, ale tak jest bezpiecznie.Musi zachowywać czujność, musisię bronić za wszelką cenę. Z nim mniej się nam nudzi rzucił Pete z kanapy. Chłopaki zjeżdżają po błocie po drugiej stronie doliny.Tom wozi ich111RLTtam autem ojca.Jeśli ojciec Toma uważa, że to okej, to dlaczego ty niemożesz?Bo ojciec Toma to półgłówek, a Tom za kierownicą to zagrożenie dlawszystkich dokoła, pomyślała, powstrzymując się od komentarza. Przecież wiesz, że mama położyła na to szlaban odparłaprzymilnym tonem, bo się do tego przyłożyła.Barbie nie bardzo interesowało, co robią jej dzieci, ale Maggiewiedziała, że gdy ją mocniej przycisnąć, na przykład zagrozić, że przestaniepomagać, można na niej wymusić wydanie dekretu. Nie będziecie jezdzić zTomem! Pete nie może powiedzieć kolegom, że to Maggie się nie zgadza. Mama mi nie pozwala łatwiej przechodzi mu przez gardło. Ona się nami nie przejmuje rzucił ponurym tonem. Tom powiedział, że przeniosła się do Archiego Hanna.Nawet niezadzwoniła, żeby zapytać, jak Chris się czuje. Mama bardzo się wami przejmuje zapewniła go słabym głosem aty z Tomem nie pojedziesz. To chociaż pozwól mi poprosić Blake a, żeby ze mną pograł.Ta grawideo jest za trudna dla Chrisa, a Liselle nie chce grać. Nie zawracaj mu głowy. Dlaczego? Bo to nie twoja rodzina żachnęła się. On nam tylko wynajmujemieszkanie.Nic poza tym.Tydzień ciągnął się w nieskończoność.Im dłużej most był zamknięty, tym Maggie miała więcej zajęć.Piętrzyłysię problemy medyczne.Zorganizowano zrzuty z helikoptera orazewakuowano sporo ludzi, którym powódz najbardziej zaszła za skórę.112RLTWśród nich znalazła się Barbie. Archie i ja mamy dosyć oznajmiła w trakcie pierwszej rozmowytelefonicznej od wypadku Chrisa. Dzieci wzięłaś do siebie, a gdzie ja mamsię podziać? Lecimy z wizytą do córki Archiego w Sydney. Wezmiesz Peta'a? zapytała Maggie. Tak mu się nudzi, że boję się,że zrobi coś głupiego. Uważasz, że córka Archiego marzy o małolacie? zdumiała sięBarbie. Na pewno nie.Pete to dobre dziecko.Maggie, za bardzo sięprzejmujesz.Koniec rozmowy.Telefon był w holu, więc gdy się odwróciła, ujrzała Blake a.Trzebaskończyć z tą wspólną linią.Dlaczego matka nie korzysta z komórki?Dlaczego Blake tak się jej przygląda? I czy matka musi mówić tak głośno? Kto to jest Archie? zapytał. Oszołom i nieudacznik, który mieszka na drugim końcu doliny.Starała się, by zabrzmiało to w miarę beznamiętnie. Jego żona raz po raz odniego odchodzi, więc on wtedy czepia się mamy.Nie na długo.Kłócą się,żona przyjmuje go z powrotem i wszystko wraca do normy.O ile tę rodzinęmożna nazwać normalną. To znaczy, że jesteś uwięziona. To rzeka mnie tak więzi. Nawet jak wróci do koryta. Dam radę.Po prostu muszę trwać w pobliżu. Co z tobą będzie, kiedy sprzedam dom?Zbladła.Gdzie w rolniczym okręgu znajdzie się kwatera w rozsądnejodległości od jej rodzeństwa? Nigdzie. Maggie.113RLT To mój problem.Ty martw się o Ruby. Może moglibyśmy. Nic byśmy nie mogli syknęła. Nie ma czegoś takiego jak my
[ Pobierz całość w formacie PDF ]