[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widz, e Paskie zami"owanie do tego, co dzisiejsza m"o-dzie nazywa imprezowaniem , siga a poza kraniec koca.Poruszy" mnie pan ostatnim listem przyznaj ale takerozbawi".Zapdzi" si Pan, Drogi Panie, samowzruszy", prze-sadnie roztkliwi".Jeli kto nie ma prawa przechwala siczym tak kruchym jak ycie, to nieche chocia nadsy"aumiarkowanie weso"e sygna"y bytowania cieni.To, co miw Pana s"owach bliskie, to omawiane szeptem sprawy y-jcych.O nich przecie myla"em, piszc par s"ów poegna-nia, wyg"oszonych póniej nad trumn nieoda"owanego Je-rzego Biczyckiego.Pozwoli Pan, e przypomn:Drogi Jerzy,od paru dni spogldaj na nas surowe oblicza klepsydri anonsów a"obnych.A potem jak to zwykle nastpi czaswspomnie, wywiadów, artyku"ów i innych bardzo serdecz-nych niepozbawionych rutyny drobiazgów.Zauway"e, Kochany, e najlepsze recenzje otrzymujemyzawsze.po mierci? Ca"ym swoim zawodowym yciem da-wa"e wiadectwo s"usznoci wyboru profesji.Ale nawetw tej sytuacji, kto czasem próbowa" Ci w to lub owouszczypn.To nic! Na tym w"anie polega ycie! Tak ma by!Za to teraz, ju tylko bd przytula Ci i g"aska.Bardziejze wzgldu na siebie.Bo mimo wszystko, ceny mi"oci docz"owieka, który odszed", nie da si porówna z cen mi"oci,jak powinnimy obdarza kadego cz"owieka, który yje po-ród nas.To tylko tak na.marginesie.- 93 -Bo czy to si komu podoba, czy te nie, wezwa" Ci do sie-bie ON.ON, któremu nie wolno si przeciwstawia.Pomyl-my raczej czule o tych, których opuci"e.Razem bdzieciejaki czas czeka na rych"e spotkanie.Nieogarnit tajemni-c pozostanie fakt, kogo ból oczekiwania dotyka bdzie wi-cej.Ich czy Ciebie?!Wybacz, Drogi, e dzisiaj wicej myl w"anie o nich,a mniej o Tobie.Zostawi"e ma"o przyjazn aur pocztkupadziernika, w której mokn bdzie Twój nieprzygotowanyna przyjcie jesieni ogród.Zostawi"e pikne oczy Elbiety,w których przepastne zdumienie i trwoga, e moe jednakznikn"e na zawsze.Zostawi"e ch"opicy smutek Jaka.Bow tych dniach okrutny skalpel losu odci" go na zawsze odkrainy dziecistwa.Mia"e co z gospodarza, co z rolnika.Twoje ogrody, TwójBogumi" z Nocy i dni zawiadczaj o mi"oci do ziemi.Teraz ziemia wczu"ym rewanu przyjmuje Ciebie.My tutaj, na jaki czas jeszcze zostajemy.I mimo e coraz trudniej w cokolwiek wierzy, marz o ta-kiej sytuacji, kiedy to Twoi najblisi Drogi Przyjacielu sta-n si nieformalnymi, ale przez to najbardziej.kochanymicz"onkami rodziny Starego Teatru.Wierz, e zmarli jak nikt integruj ywych.A jeli Twoja mier tego nie potwierdzi, oznacza to b-dzie, e trumn, w której spoczywasz, otaczaj dzi martwi.Do zobaczenia, Kochany.Widzi Pan, Piotrze, e obracamy si wci w krgu smutku,ale mimo to myl, e trzeba pamita o granicy, za którprzesada.Prosz.Ja si postaramPaski Jan NowickiKraków.Kaw iarnia Maska , listopad 1998- 94 -- 95 -- 96 -Pan Jan NowickiZiemiaDrogi Panie Janie,weselej Pan chce? dobrze, postaram si, eby by"o weso"o.Pogadajmy zatem o terroryzmie!Ale nie o tym, kiedy na oczach przeraonego wiata, czstowimi absurdalnych i chorych idei, gin niewinni ludzie.Takiedramaty zas"omy stosownym kirem, bo tutaj pojawi si mo-g wy"cznie bezsilne "zy.Obok tego jednak daj si zauwayokruciestwa drobniejszego kalibru.Terror maleki jak pta-szek z zainfekowanym dziobem, delikatny jak puszek mlecza,który, gdy wpadnie do krtani, potrafi jednak przydusi; lirycz-ny zapach wieego siana, ale kiedy w nim d"uej popisz, obu-dzi ci ból g"owy po"czony z md"ociami.Chodzi mi o terro-rek, którego istnienia nie dostrzega czsto sam terrorysta.Zna"em takiego jednego na przyk"ad, który od rana terro-ryzowa" nas nadmiernie wyszukanymi manierami.Ch"opiskonawet si przy tym specjalnie nie utrudzi"o, bo mia"o to wekrwi.Ale ja pod wieczór s"ania"em si ze zmczenia.Siedzie-limy bywa"o przy wódeczce, w wikszym towarzystwie,które a pulsowa"o od zmiennych zachowa, a ten nic tylko.kultura, savoir vivre, bon ton.By" tak druzgocco correct, egdy kiedy zdarzy"o si ksiciu do tego stopnia po plebejskukichn, e gil owin" mu si dwa razy wokó" szyi, wiadko-wie wydarzenia nawet nie drgnli.I nikt nie wycign" doekscelencji rki.Przypominam sobie te pewnego zawodowego satyryka,któremu ycie up"ywa"o na cig"ym demonstrowaniu znako-mitego poczucia humoru.Nawiasem mówic, facet by" nawetca"kiem dowcipny, tyle e gubi"a go zach"anno.Terroryzo-wa" nas anegdotami, wicami, powiedzonkami.Nie wystarcza"- 97 -mu jeden miech, trzy, osiem dziennie.On chcia", eby ca"ywiat od witu do zachodu s"oca odbiera" z oywieniem to, comówi".Lubilimy go i gdzie si tylko da"o, wychodzilimy munaprzeciw.Ale czasem sytuacja stawa"a si do tego stopniamczca, e zgodnie przestawalimy reagowa.Wtedy on, niekryjc rozczarowania, odchodzi".Na chwil co prawda, bo juwieczorem mona go by"o oglda w telewizorze, gdzie znowuby" dowcipny.Jednak wtedy wystarczy"o nacisn stosownyguzik.Do dzi mam przed oczyma pewn brunet, któr kiedy pokrótkiej nocy obudzi"o niepodwaalne poczucie, e powali"apartnera si" erotycznych uniesie.I gdyby to, prosz Pana,przecieli"a, przetrzepa"a, wywietrzy"a, z"oy"a w kostki schowa"a pod poduszk, problem umar"by naturaln miercibuduaru.Ale gdzie tam, ona postanowi"a rzecz uogólni, roz-szerzy i przetransponowa.Tak, tak, Panie Janie przetrans-ponowa na piew.Std jeszcze przez szereg zim dowiadczabdziemy piosenek, wktórych niezalenie od tematu (Bóg, ho-nor, ojczyzna) na Waszych oczach rozgrywa si bdzie faluj-cy dramat nieistniejcych bioder i pulsowanie biustu, któregoistnienia oprócz w"acicielki nikt si nie domyla.Od dawna obserwuj take wielkie indywidualnoci, któ-rym nie wystarcza powodzenie w poleconych im przez Bogaprofesjach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]