[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co siÄ™ staÅ‚o?- DostaÅ‚em faksem wyniki od moich ekspertów.Jackson wsunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ do kieszeni spodni.- SÄ…dzÄ…c po twojej minie, nie przedstawiajÄ… siÄ™ naj­lepiej.- Niestety.- Rand wyciÄ…gnÄ…Å‚ papiery.- Grafolognie jest w stanie jednoznacznie okreÅ›lić, czyj podpisfiguruje na polisie: twój czy podrobiony.- Psiakrew.A testy balistyczne?- PotwierdzajÄ…, że wydobyty ze Å›mietnika luger tota sama broÅ„, z której dwukrotnie usiÅ‚owano zabić oj­ca.Na nikogo nie jest zarejestrowana.- A odciski palców? - spytaÅ‚ Jackson, starajÄ…c siÄ™zachować spokój- Twoje.- Cholera jasna! To niemożliwe!- A jednak.- MówiÄ™ ci, że to niemożliwe! Nigdy w życiu nietrzymaÅ‚em w rÄ™ku tej spluwy. 206 KAREN HUGHES- Musi być jakieÅ› wytÅ‚umaczenie, trzeba je po pro­stu znalezć.- Rand Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ brwi.- SÅ‚uchajcie dalej,bo to nie koniec.Mój ekspert zrobiÅ‚ dodatkowe bada­nia, używajÄ…c kleju.- Kleju? - zdziwiÅ‚a siÄ™ Cheyenne.- Tak.Opary  Super Glue" reagujÄ… na skÅ‚adnikiludzkiego potu.Na wszystkim, czego czÅ‚owiek dotyka,zostajÄ… Å›lady.W laboratoriach majÄ… specjalne szklanezbiorniki, w których bada siÄ™ odciski palców.Zbiorniktaki wypeÅ‚nia siÄ™ oparami kleju.Po kilku minutach,na umieszczonym wewnÄ…trz zbiornika przedmiocie,pojawiajÄ… siÄ™ biaÅ‚e odciski.- Rand spojrzaÅ‚ na Jack­sona.- Na lugerze widniejÄ… tylko twoje.Tak jakbydokÅ‚adnie wyczyszczono broÅ„, zanim ty jÄ….- Ja jej nie dotykaÅ‚em.- Nie przerywaj.Luger jest czysty.Nie ma na nimnajmniejszej smugi, sÄ… tylko twoje odciski.Bardzowyrazne, jakby Å›wiadomie wykonane.- Wykonane? - Cheyenne podeszÅ‚a bliżej.-Chcesz powiedzieć, że ktoÅ› wsadziÅ‚ pistolet do rÄ™kiJacksona? ZacisnÄ…Å‚ jego palec na spuÅ›cie?- Na to wyglÄ…da.Jackson pochyliÅ‚ siÄ™ do przodu.- To dlaczego ja nic o tym nie wiem?- WÅ‚aÅ›nie próbujÄ™ to rozgryzć - odparÅ‚ Rand.-Nie masz żadnych problemów zdrowotnych? Nie zda­rzyÅ‚o ci siÄ™ stracić przytomnoÅ›ci? Albo obudzić siÄ™gdzieÅ› i nie wiedzieć, skÄ…d siÄ™ tam wziÄ…Å‚eÅ›?- Nie.Zmarszczywszy czoÅ‚o, wbiÅ‚ wzrok w papiery na biurku- WIZJONERKA 207- MusieliÅ›my coÅ› przeoczyć, jakiÅ› maÅ‚y fragmentÅ‚amigłówki, który naprowadziÅ‚by nas na wÅ‚aÅ›ciwy trop.Jackson podrapaÅ‚ siÄ™ po gÅ‚owie.- Kiedy mnie zamknÄ…, bÄ™dÄ™ miaÅ‚ mnóstwo czasu,aby go szukać.- Tak prÄ™dko ciÄ™ nie zamknÄ….PrzestÄ™pca zawszezostawia Å›lady.- Na moment Rand zamilkÅ‚.- Musi­my wszystko dokÅ‚adnie przeanalizować, każdy szcze­gół.CzÅ‚owiek bywa omylny; obmyÅ›la zbrodniÄ™, alewystarczy drobny bÅ‚Ä…d, chwila nieuwagi.Wierzmi, ktokolwiek próbuje ciÄ™ w to wrobić, na pewnowszystkiego nie przewidziaÅ‚.Znajdziemy brakujÄ…cy ka­waÅ‚ek Å‚amigłówki, kawaÅ‚ek, który oczyÅ›ci ciÄ™ z za­rzutów.Cheyenne zerknęła na Jacksona.W caÅ‚ej jego syl­wetce wyczuwaÅ‚o siÄ™ napiÄ™cie.Spojrzawszy na zegarek, Rand wstaÅ‚.- MuszÄ™ zadzwonić do Lucy, zanim pójdzie spać.Wy też siÄ™ wyÅ›pijcie.Spotkamy siÄ™ tu jutro rano.Możerazem coÅ› wymyÅ›limy.Kiedy zamknÄ…Å‚ za sobÄ… drzwi, Cheyenne zacisnęłarÄ™kÄ™ na ramieniu męża.- On ma racjÄ™ - powiedziaÅ‚a cicho.- Nie wolnoci tracić nadziei.- Za pózno, maleÅ„ka.- Jackson podszedÅ‚ do re­gaÅ‚u, na którym oprócz książek staÅ‚y w ramkach fo­tografie rodzinne.- Już nic mi nie pomoże.KtoÅ› po­stanowiÅ‚ zwalić na mnie winÄ™ za próbÄ™ zabójstwa Joegoi chyba mu siÄ™ uda.- Nie uda siÄ™.Możesz być tego pewien.ZnajdÄ™ 208 KAREN HUGHESodpowiedz.PrÄ™dzej czy pózniej obraz siÄ™ przejaÅ›ni.Tylko nie trać wiary.Przez chwilÄ™ wpatrywaÅ‚ siÄ™ w uÅ›miechniÄ™te twarzena zdjÄ™ciach, po czym sam uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ ponuro.- Raczej powinienem nastawić siÄ™ na to, że resztężycia spÄ™dzÄ™ za kratkami.A ty.- zawahaÅ‚ siÄ™.- TypowinnaÅ› przestać siÄ™ Å‚udzić.Nie wierzÄ™, że cokolwiekda siÄ™ zrobić.Zbyt wiele rzeczy wskazuje na mojÄ… wi­nÄ™.W chwili, gdy padÅ‚ strzaÅ‚, z nikim nie rozmawia­Å‚em.Nie mam alibi.Na pistolecie sÄ… moje odciski.%7Å‚ad­na wizja tego nie zmieni.Krew odpÅ‚ynęła jej z twarzy.- Nie wierzysz w nie?- W twoje wizje? WierzÄ™, Cheyenne.Tylko myÅ›lÄ™,że tym razem siÄ™ nie uda.PokÅ‚adasz nadziejÄ™ w czymÅ›,co jest.- Ulotne, nierzeczywiste?- Nie to chciaÅ‚em powiedzieć.- PodszedÅ‚ do biur­ka.- Wiem, że próbujesz mi pomóc i jestem ci za tobardzo wdziÄ™czny.Ale zrozum, sama wiara nie wy­starczy.Tylko dlatego, że w coÅ› wierzysz, nie znaczy,że to siÄ™ stanie.Marniejesz w oczach: chudniesz, pÅ‚a­czesz, nie sypiasz.wszystko przeze mnie.- ZacisnÄ…Å‚rÄ™kÄ™ na jej ramieniu i potrzÄ…snÄ…Å‚ niÄ… lekko.- MusiszmyÅ›leć o sobie.PrzestaÅ„ siÄ™ zadrÄ™czać.Niech Randzajmie siÄ™ mojÄ… obronÄ….- Nie wierzysz - szepnęła, czujÄ…c bolesne kÅ‚uciew sercu.Cofnęła siÄ™ krok, dwa.- Nie wierzysz, żeobraz siÄ™ przejaÅ›ni, że zobaczÄ™ twarz mężczyzny, któryna razie pozostaje w cieniu.Nie wierzysz w mój dar. WIZJONERKA 209- Cheyenne, nie przekrÄ™caj moich stów.- W jegooczach malowaÅ‚o siÄ™ zniecierpliwienie.- Powiedzia­Å‚em jedynie, że musisz myÅ›leć o sobie.%7Å‚e dla mniechyba nie ma ratunku.MogÄ™ wylÄ…dować w wiÄ™zieniuna dÅ‚ugie lata.MogÄ™ dostać dożywocie.Lepiej pogo­dzić siÄ™ z tÄ… myÅ›lÄ… i.- Za kogo ty mnie masz? - KipiaÅ‚a z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci.- Za jakiegoÅ› kuglarza, który wsadza rÄ™kÄ™ do kapeluszai wyciÄ…ga króliczka?- O czym ty mówisz? - zdumiaÅ‚ siÄ™.Zacisnęła rÄ™ce tak mocno, że aż kÅ‚ykcie jej zbielaÅ‚y.- MyÅ›lisz, że tak dziaÅ‚ajÄ… moje wizje? %7Å‚e pojawiasiÄ™ obraz, ja zadajÄ™ pytanie, rzucam zaklÄ™cie i otrzy­mujÄ™ odpowiedz?Znużony, potarÅ‚ czoÅ‚o.- Nie wiem, jak dziaÅ‚ajÄ….Po prostu tego nie rozumiem.- Najwyrazniej.I jeszcze czegoÅ› nie rozumiesz.Odsamego poczÄ…tku wierzyÅ‚am w ciebie.W twojÄ… nie­winność.- Wargi jej zadrżaÅ‚y.CzuÅ‚a siÄ™ zdradzona.-W zamian oczekiwaÅ‚am tylko jednej rzeczy: zaufania.- Ależ ufam ci.- Nie w peÅ‚ni.Nie do koÅ„ca.- W jej gÅ‚osie pojawiÅ‚siÄ™ chłód.- A to ma dla mnie zasadnicze znaczenie.- Cheyenne, proszÄ™ ciÄ™.SkierowaÅ‚a siÄ™ do wyjÅ›cia z gabinetu.PrzystanÄ…­wszy w drzwiach, obejrzaÅ‚a siÄ™ przez ramiÄ™.- Nie chcÄ™ być z czÅ‚owiekiem, który nie potrafimnie zaakceptować. ROZDZIAA DWUNASTYJackson odkryÅ‚, że w ciÄ…gu jednej nocy możnaoszaleć z rozpaczy.NiedÅ‚ugo po tym, jak CheyennewyszÅ‚a z gabinetu, zaczÄ…Å‚ jej szukać.Godzinami chodziÅ‚ po domu, po plaży i ogrodzie.BiaÅ‚y mustang staÅ‚ w ogromnym garażu, tam gdzie gozaparkowaÅ‚a.Ochroniarze, którzy tego wieczoru peÅ‚nilidyżur, nikogo nie widzieli.Przez pół godziny uważniewpatrywaÅ‚ siÄ™ monitory, na których rozmieszczone podomu, w budynkach gospodarczych i w ogrodzie ka­mery rejestrowaÅ‚y obraz.W koÅ„cu zrezygnowany udaÅ‚siÄ™ do swojego, a raczej ich wspólnego pokoju i dorana przewracaÅ‚ siÄ™ na łóżku, czekajÄ…c na powrót żony [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire