[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zabójca użył noża,a pochwę wyrzucił.Był pewny, że nikt jej tam nie znajdzie.Ale co dalej? W jakisposób przetransportował zwłoki do rzeki? Nie było to wpraw-dzie bardzo daleko, ale zawsze kilka kilometrów, siedem alboosiem, musiał więc zamordowaną przewiezć samochodem.Niemógł jednak podjechać pod gajówkę.Wóz by nie przeszedłpomiędzy gęstymi krzakami.Więc jak? Przeniósł zwłoki doszerszej drogi i tam włożył do bagażnika.Sam nie dałby rady.Musiało ich być dwóch, a może dwoje? Dlaczego zostawili nóżw plecach swej ofiary? Może dlatego, żeby uniknąć krwawieniaA może morderstwa dokonano nad rzeką? Bo jeżeli zbrodniarzzabił Tomecką w gajówce, po jakiego licha miałby nieżywątaszczyć do rzeki? Przecież o wiele prościej było wykopać dół wlesie.Aatwiej i mniejsze ryzyko.A jeżeli zamordował nadrzeką.Wszystko to jakoś nie trzymało się kupy.Zwłoki musia-ły być wrzucone do wody niedaleko pałacowego parku, wprzeciwnym razie zatrzymałyby się o wiele dalej, w górze rzeki.Stworzenie wyraznego obrazu sytuacji nie było łatwe.Nadaremnie sierżant Kociuba łamał sobie głowę, pragnączrekonstruować przebieg wypadków.Wreszcie opadły godręczące wątpliwości. A może zupełnie niepotrzebnie sięmęczę pomyślał. Może ta pochwa nie ma nic wspólnego zmorderstwem? Może to tylko przypadek?".Póznym wieczorem Franek wrócił do rodzicielskiego domu.ROZDZIAA VIIIDownar miał właśnie zamiar pójść na obiad, kiedy zadzwoniłtelefon.Posłyszał znajomy głos: Mógłbyś wpaść do mnie na chwilę? Mógłbym odparł wkładając akta do szuflady. Maszmoże dla mnie jakieś nowe sensacje? Może i mam.Przychodz.Leśniewski siedział za biurkiem w koszuli z zakasanymirękawami.Okna jego gabinetu wychodziły na południo-zachódi, mimo zasuniętych zasłon, gorąco było nie do wytrzymania.Na bocznym stoliku stały dwa syfony z wodą sodową, kilkaszklanek i wiaderko z lodem. Cieplutko powiedział Downar, patrząc z uśmiechem naprzyjaciela.Leśniewski wytarł chustką mokry od potu kark. Topię się.Istna łaznia parowa. Zwietnie na twój artretyzm! Nie mam artretyzmu mruknął niechętnie Leśniewski natomiast czuję, że mi się zupełnie rozmiękczył mózg.Głowaprzestaje pracować. To słabo. Downar zrobił zafrasowaną minę. Może byśwziął urlop i pojechał trochę nad morze?Leśniewski uśmiechnął się melancholijnie. Pomysł znakomity, wielka szkoda, że niewykonalny.Powiedz mi, Stefan, jak nasze sprawy? Zdziałałeś coś? Jak dotąd niewiele.Widziałem się z Bielniakiem. No i cóż Bielniak? Zawsze taki pełen energii? Bez zmian.Wszystko trzyma w garści.Cała komendachodzi jak szwajcarski zegarek. A co mówi w sprawie tego morderstwa? Ano nic.Wsadził do pudła Staszka Maciejczaka i czeka, cobędzie dalej.Grabicki prowadzi śledztwo na tamtym terenie.Leśniewski pokiwał głową. To wiem.Zdolny facet, tylko trochę zbyt pewny siebie. Przejdzie mu to uśmiechnął się Downar. Młodyjeszcze.Chce się wybić.Ma duże ambicje.Z wiekiem człowiekprzestaje być taki pewny siebie. Bielniak wierzy w winę tego chłopaka? spytałLeśniewski. Nie bardzo. A ty? Ja także nie bardzo. Czy to prawda, że Staszek Maciejczak to siostrzeniecWalczakowej? Tak.Helena nawet u mnie była, prosząc, żebym się zajął tąsprawą. A ty nie miałeś ochoty? No., niezbyt mi to pasowało.Przecież wiesz, że jestemcholernie zajęty.Ci fałszerze dolarów. Otrzymałem wiadomość z Paryża powiedział nagleLeśniewski. O! zdziwił się Downar. Czegóż chce od ciebie deGaulle? Policja francuska poszukuje niejakiej Iwony Tomeckiej.Może cię to zainteresuje?Downar podskoczył na krześle. Do diabła! Mówisz poważnie? Jak najbardziej.Widzę, że cię ożywiła ta wiadomość. No chyba! A czy możesz mi powiedzieć, czego chce policjafrancuska od Iwony Tomeckiej? Podejrzewają ją o popełnienie morderstwa i o udział wgangu fałszerzy obcej waluty. Odpowiedziałeś im? Oczywiście.Napisałem, że Iwona Tomecka zostałazamordowana.Downar zamyślony przeciągnął dłonią po czole.Następniewstał, podszedł do stolika i napełnił szklankę wodą sodową. Bądz łaskaw nalać i dla mnie poprosił Leśniewski.Wypił wodę, odsapnął i rzekł po chwili: No to chyba teraz nabrałeś ochoty, żeby się zainteresowaćzabójstwem Iwony Tomeckiej.Downar usiadł. Tak.rzeczywiście.to się fantastycznie układa.Nigdy nieprzypuszczałem, że. Co teraz myślisz o tym chłopaka, którego zamknąłBielniak? No cóż.Troche mnie zastanawia fakt, że StaszekMaciejczak siedział ostatnio prawie rok we Francji.Objeżdżałtam konie i przy jakiejś okazji poznał Tomecką, w której sięzakochał.Czytałem jego list miłosny.Są w nim nawet grozby. Tomecka miała, zdaje się, duże powodzenie zauważyłLeśniewski. O tak! Ogromne.Lecieli na nią i młodzi i starzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]