[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale Beau tylko wziął Pierce a pod ramię, jakby się spodziewał, że tenupadnie; obrócił dłoń, chwycił dłoń Pierce a i zamknął ją w mocnym uścisku na opak.- Ale jeśli jednak zdecydujesz się jechać - powiedział - spróbuj dowiedzieć się czegoś oSam.* * *Gdy Beau wyszedł, Pierce usiadł przed miską i papierową torbą.Domyślał się, że trzeba to jeść z mlekiem.Nie miał nic więcej do jedzenia.Wstał i zajrzałdo lodówki, gdzie znalazł - o dziwo - mleko i to nieskwaśniałe.Znalazł też cukier, pełen ducha, biały jak śnieg.Zmieszał wszystkie składniki i uniósł kopiastą, ociekającą łyżkę do ust.To gra, ale iświat.A Rose powiedziała: To była tylko gra.To nie ma znaczenia; grali na poważnie.Ateraz.Nikt nie wymaga jej dokończenia, ale nie można jej też porzucić.Zjadł łyżkę płatków.Jego usta natychmiast zalał smak idealnie odpowiadającyzapachowi, który niegdyś, przez krótki okres rządził jego życiem z przerażającą mocą, alektórego od tamtego czasu nie czuł; teraz zapach ten wraz z tamtymi czasami dopadł jegowszystkie zmysły, nie widział, nie czuł zapachu ani smaku niczego więcej, choć nie potrafiłprzypisać mu nazwy ni miejsca.Zjadł kolejną łyżkę, przeżuwając straszny kęs, i wówczas pojawił się w nim zewszystkimi szczegółami obóz letni, na którym raz, gdy miał dziewięć czy nawet osiem lat,został skoszarowany przez matkę i ojca, który wcale nie okazał wówczas rozsądku, być możena jakiś czas chcąc pozbyć się go z mieszkania i miasta i przegonić od swoich książek; i tocałkowite wygnanie, jakiego tam doświadczył.Axel nie potrafił dostrzec, a Winniezrozumieć, że ich syn nie ma najmniejszego pojęcia o byciu zwykłym chłopcem, zasady gryw baseball zna tylko bardzo ogólnikowo, nie potrafi pływać kraulem ani wiosłować; nie śmiałz nikim rozmawiać, żeby tylko te braki nie zostały odkryte, chował się i czaił, nawet nie był wstanie zapytać, gdzie są łazienki, i z s i k a ł s i ę w s p o d n i e pierwszego dnia swej obozowej niewoli (czym zasłużył sobie na całkowitą pogardę i odrzucenie ze strony każdegochłopca, który się do niego zbliżył, ale Pierce był zbyt przerażony, żeby tego żałować, czychoćby to zauważyć, nawet teraz nie był w stanie przywołać żadnej z twarzy tamtychradosnych dzieciaków), aż w końcu przez przypadek trafił na cuchnące przybudówki i niemalmdlejąc z ulgi i odrazy, uświadomił sobie, czym są; i to właśnie zapach tamtego rzędu bud idołów, które się w nich kryły, kubłów z wapnem, zużytego papieru i wszystkiego, co się naniego składało, ten przytłaczający, gryzący smród został uwolniony przez kęs granoli, któryPierce nadal miał w ustach, przez dłuższą chwilę nie będąc w stanie ani go przełknąć, aniwypluć.Wstał, przełykając, pełen politowania dla samego siebie.Jak mogli, jak mogli.Jak onmógł, choć był wtedy tylko dzieckiem, biedny mały skurwysynek.Uświadomił sobie, żezaraz znów się rozpłacze, a wściekłość chcąca powstrzymać płacz i to już na zawsze,sprawiła, że szloch, który nim wstrząsnął, był tym straszniejszy.Och, tamto miejsce.To potworne towarzystwo jego kolegów, pokutne posiłki, seriebezcelowych zajęć, których nie mógł odmówić, a których rzadko udawało się uniknąć.Nigdypózniej nie czuł się tak umniejszony, tak zagubiony, tak zależny od nieuniknionych inieczułych obcych, aż do czasów wojska, które ten obóz przypominał pod każdym względem,aż po wygolone głowy i natężenie hałasu.Nie, przecież nie był w wojsku, co też sobie wyobrażał.Podniósł głowę.Nie był nigdyżołnierzem, potrafił sprawiać wrażenie niepożądanego, nienadającego się do poboru wedługówczesnych standardów, i to za pomocą oczywistej sztuczki, która być może wyglądałaprzekonująco dzięki jego pozornej szczerej chęci współpracy - nawet spytał oficeraprzeprowadzającego rekrutację, czy istnieje możliwość odwołania się od ich niekorzystnej dlaniego decyzji.Czy w ogóle pojechał na tamten obóz? Zdawało się to niemożliwe.Spojrzał w dół, nanieszkodliwą miskę pełną ziaren, ale nie ośmielił się już niczego zjeść.Nawiedziła gopotworna myśl: że Beau dał mu to z jakiegoś powodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire