[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.o tym.- A ty jak na to reagujesz?- Nie! - krzyknęła ponownie, z prawdziwym niedowie- Odkładam słuchawkę.rzaniem.- Widocznie nie mają zbyt wielu tematów do plotek,- Jak często są te telefony?skoro mnie wzięły na języki.- Nie ma reguły.Czasem nie słyszę go przez długie tygo- No tak, Lucky się ożenił.dnie, po czym jednego wieczoru zdarza mu się dzwonić kilkaZaśmiała się.razy.Staje się to tak dokuczliwe, że zdejmuję słuchawkę- Istotnie, to on zawsze nakręcał młyn plotek.z widełek i kładę obok.Jeśli nawet Esme próbowała zadzwo- Więc nie prosiłaś lekarza po wypadku, by ujął ci przynić, by poinformować mnie, iż jesteś w drodze, nie miałaokazji jedną czy dwie fałdki?szans na połączenie.- Nie, nie prosiłam - odparła cierpko.- Musiał jedyniePopatrzył na telefon stojący na stoliczku w przedpokoju.tutaj wygładzić jedną bliznę.- Przeciągnęła ręką wzdłuż liniiSłuchawka leżała obok aparatu.wfbsów.- Utkwił mi tam odłamek szkła.- Dzwonił dzisiaj?7372trzeć jej w oczy, zwracając się do niej, podtrzymywać rozTo nieumyślne wspomnienie wypadku rzuciło cień na ichmowę.Czy czuł się wystarczająco na siłach, by temu sprostać?dialog.Wstał.Ale przecież to tylko Sówka.Do diabła, znał ją od nie- Lepiej będzie, jeśli pójdę.Będziesz mogła zająć się prapamiętnych czasów! Przez ostatnie kilka dni stała się jegocą.Nie miałem zamiaru ci przeszkadzać.- Nie musisz jeszcze iść.- Podniosła się, prostując długie, przyjaciółką.Najwidoczniej dbała o jego interesy, gdyż wyszczupłe nogi.- Nie jest to tak pilne, żebym musiała dziś bawiła go z kłopotu, jakim byłaby dla niego sprzedaż domu.skończyć.Zawsze była miła w stosunku do Tani, a Tania również barSpojrzał w kierunku szklanej ściany.Pogoda nie zachęcała dzo ją lubiła i szanowała.do wyjścia.Mógł więc chyba zrobić jej tę drobną przyjemność.- Skoro załatwiłem to, po co przyszedłem, powinienem- Usmaż ten befsztyk, zjemy razem.chyba wrócić do miasta.Na jej twarzy pojawił się uśmiech, który jego matka okre- Hmmm.Ach, muszę ci o czymś powiedzieć! Moi klienci,śliła.zaraz.Och, tak.Jako promienny.ci, których podejmowałam tamtego pamiętnego dnia, dzwonilidzisiaj i pytali o twoje zdrowie.Nadal są zainteresowani naBez skrępowania przeprosiła Chase'a na chwilę i poszłabyciem tamtej posiadłości.przebrać się w coś wygodniejszego.Wyszła z jednej z sy- Więc nie straciłaś przeze mnie szansy sprzedaży?pialni na pięterku ubrana w miękki kombinezon i te same- Na to wygląda.smerf owe kapcie.Wyjęła ołówek zza ucha, a szkła konta- To świetnie.ktowe zmieniła na okulary.- Czy masz jakieś plany co do obiadu?Gdy befsztyki skwierczały już na grillu, poleciła Chase'owiZdążył już dojść do drzwi, gdy jej pytanie zatrzymało go.przyrządzić zieloną sałatę, sama zaś pilnowała gotujących- Obiad?się w kuchence mikrofalowej ziemniaków.- Obiad lub raczej kolacja.Mam na myśli wieczorny poSpytała go, czy woli nakrycie w jadalni, czy też chce sposiłek.Czy zdążyłeś coś zaplanować?żyć posiłek na luzie, siedząc przy barze.Zaproponował to- Nie, nie myślałem o tym.drugie i już za chwilę rozkoszowali się prostym, ale pysznym- Zamierzasz zadowolić się chili lub sardynkami?jedzeniem.Posłał jej krzywy uśmiech.- Przykro mi, że nie ma deseru - odezwała się Marcie,- Coś w tym rodzaju.zbierając talerze - ale gdy wyciągniesz rękę, znajdziesz w sto- A co byś powiedział na befsztyk? - Zatoczyła przedjącej na barze puszce ciasteczka w polewie czekoladowej.sobą obiema rękami koło.- Taki duży.I taki gruby.Nagle zadzwonił telefon.Gdy schodziła w dół, odłożyłaKolacja z Marcie? Kolacja z kobietą? Wydało mu się tosłuchawkę na miejsce.Idąc go teraz odebrać, krzyknęła przeznagle o wiele bardziej intymne niż wypicie kilku drinkówramię:i kotłowanie się w łóżku z ledwo co poznanymi kobietami,- Powinieneś się czuć wyróżniony, panie Tyler! Nie dzielęjak to czynił od śmierci Tani.Nie potrzebował przy tymsię moimi ciasteczkami w czekoladzie z nikim! Halo? - Podmyśleć, nie musiał się angażować, nie czuł potrzeby rozmowy.nosząc słuchawkę do ucha, uśmiechała się miło do Chase'a.Natomiast wspólna kolacja wymagała od niego myślenia,Raptownie uśmiech zaczął znikać z jej twarzy.Pospiesznieosobistego wkładu i towarzyskiego wdzięku.Powinien pa-*7574pytał.Potaknęła i skierowała się w stronę kuchni.Złapał jąodwróciła się do niego plecami.Rzucił serwetkę na bar, podza ramię i przyciągnął.- Od jak dawna to trwa?niósł się z krzesła i w paru susach znalazł się przy niej.- Od kilku miesięcy - odparła cicho.Zanim zdążył wyrwać jej słuchawkę z ręki, użyła całej- Nie powinnaś tego tolerować.Każ sobie zmienić numersiły, by odłożyć ją na widełki.Odwróciła się do niego z takimalbo namów Pata, żeby założył podsłuch.wyrazem, jakby właśnie pozbyła się czegoś ohydnego.Widaćbyło, że jest wyprowadzona z równowagi, jej twarz momen Pochłonięty argumentacją, nawet nie zauważył, że ująwszytalnie zbielała.ją mocno za rękę, przyciągnął tak blisko, aż ciała ich sięzetknęły.Gdy sobie to uświadomił, puścił ją i cofnął się- To był on?pośpiesznie.- Tak.Chrząknął głośno i powiedział zdecydowanie:- Znowu ten sam repertuar?- Uważam, że powinnaś to jakoś ukrócić.- Niezupełnie.- Wróciły jej kolory; rozchodziły się poWróciła do baru i zaczęła sprzątać naczynia.policzkach jak fale różu.- Tym razem, zamiast mówić, cochce mi zrobić, powiedział, co chce, żebym sama sobie zro - Myślałam, że po jakimś czasie, gdy będę odkładać słubiła.dla jego rozrywki.chawkę, zniechęci się i przestanie dzwonić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]