[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Och, mniejsza z tym, pomyślała to oblicze pozostanie na zawsze w amerykańskiejpamięci, nawet gdyby Susan miała nie odezwać się ju\ nigdy więcej do \adnego dziennikarza. No to co, z czym ma być ta pizza? dopytywał się Kraig. Z pepperoni? Z grzybami? Z wszystkim odparła Karen. Nie przepadam za anchois wyznał Kraig.W jego głosie wyczuwało się zadowolenie.Karen zastanawiała się przez chwilę. Powiedz im, \eby poło\yli je na połówkę ciasta podsunęła. Zawsze uwa\ałem, \e kompromis to dobra rzecz oświadczył. W porządku.Zabierzemi to pół godziny.Wytrzymasz tak długo na trzezwo?Karen się uśmiechnęła. Chyba dam radę. Dobra dziewczyna.Do zobaczenia za pół godziny.Kraig odło\ył słuchawkę.Karen wsłuchiwała się w ciszę po drugiej stronie, gdzie jeszczeprzed chwilą rozbrzmiewał jego głos.Potem wzięła butelkę bourbona i zakręciła.Jeszcze razspojrzała w lustro.Z łagodnym uśmiechem zdjęła bluzeczkę i ruszyła do łazienki.Przed jego przyjściem zdą\yła tylko umyć włosy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]