[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Niewiele jest zalet atakowania z pierwszÄ… falÄ… rzekÅ‚ ale pamiÄ™tajcie o jednej.WaszÄ… rolÄ… jest zwiÄ…zać przeciwnika walkÄ… zasadniczo nawet za cenÄ™ życia po to, bydruga fala mogÅ‚a go ostatecznie pokonać.JeÅ›li dożyjecie do jej nadejÅ›cia, wycofajcie siÄ™, alesprytnie, jak kieszonkowcy w tÅ‚umie.Bez paniki.Nie biegiem.Z bojowÄ… minÄ….Pomagajciena przykÅ‚ad rannemu towarzyszowi powrócić do obozu.NieÅ›cie go dumnie.JeÅ›li wam siÄ™uda, w najgorszym razie zostaniecie wybatożeni, a w najlepszym nagrodzeni za odwagÄ™.Ateraz pokażcie mi prawe dÅ‚onie.WyciÄ…gnÄ™li rÄ™ce przed siebie.Gdyby kazaÅ‚ im wsadzić je w ogieÅ„, pewniezrobiliby to bez wahania.WrÄ™czyÅ‚ każdemu po pół kamienia nieÅ›miertelnoÅ›ci. PoÅ‚knijcie to, stajÄ…c w szyku na wzgórzu, gdy wasze serca zacznÄ… bić mocniej.Nie wczeÅ›niej.Poczujecie smak raju, który pomoże wam zapomnieć o strachu.A jeÅ›li wÅ‚aÅ›niedo raju macie jutro trafić, dziÄ™ki tym kamykom droga bÄ™dzie Å‚atwiejsza.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czy nie warto spytać o Orlandu, bo los chÅ‚opaka czÄ™sto zaprzÄ…taÅ‚jego umysÅ‚, ale po tej stronie frontu prawdopodobieÅ„stwo, że ktoÅ› go zna, byÅ‚o bardzo nikÅ‚e.Tak czy inaczej mógÅ‚ być pewny, że kawaleria silahadar nie byÅ‚a w boju od pierwszego dniaoblężenia i nie zanosiÅ‚o siÄ™, by konie miaÅ‚y nazajutrz wspinać siÄ™ na mury.Tannhäuser wstaÅ‚.PokÅ‚onili mu siÄ™ do samej ziemi, obsypujÄ…c bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwami na drogÄ™. Nie mówcie nikomu o tym, o czym tu rozprawialiÅ›my pouczyÅ‚.PosÅ‚usznieskinÄ™li gÅ‚owami. As-Salamu alajkum pożegnaÅ‚ ich i dodaÅ‚: Niech Allah ma was wopiece.OdchodzÄ…c, spoglÄ…daÅ‚ na ogniska na Corradino i coraz bardziej kusiÅ‚o go, byodszukać Orlandu, a może i usiąść przy jego ognisku, ale doszedÅ‚ do wniosku, żewystarczajÄ…co już kusiÅ‚ los, a do Å›witu nie zostaÅ‚o mu wiele czasu.Niech siÄ™ chÅ‚opak wyÅ›pi,pomyÅ›laÅ‚.On sam też potrzebowaÅ‚ odpoczynku.Bezpiecznie wróciÅ‚ do bramy Kalkara, aBors, który go osÅ‚aniaÅ‚, otworzyÅ‚ przed nim furtÄ™.To jemu pierwszemu, a nie Starkeyowi,Tannhäuser zdaÅ‚ relacjÄ™ i przekazaÅ‚ radosnÄ… wiadomość.Bors byÅ‚ jednak sceptyczny. Droga na ZonrÄ™ ma być otwarta? Aódz tylko czeka, abyÅ›my jÄ… wziÄ™li zapewniÅ‚ go Tannhäuser. Pora spakowaćopium i klejnoty.Jutro wieczorem wypÅ‚ywamy. No to jedynÄ… drobnÄ… przeszkodÄ… pozostaje ostatnia bitwa z MustafÄ…. PrzeżyÅ‚em na tej przeklÄ™tej wyspie wiÄ™cej ostatnich bitew, niż umiem zliczyć.Miej trochÄ™ wiary, czÅ‚owieku, a zobaczysz, że jeÅ›li nie dla wszystkich, to przynajmniej dlanas ta bÄ™dzie naprawdÄ™ ostatnia.Sobota, 1 wrzeÅ›nia 1565 - Bastion Niemiec ZwiÄ™ta Infirmeria Posterunek KastyliiO Å›wicie, jak zawsze zasygnalizowanym Å›piewem muezzina, sto trzecimuzuÅ‚maÅ„ski niewolnik zawisÅ‚ na brudnej linie nad BramÄ… ProwansalskÄ….Minęło wieletygodni, odkÄ…d po raz ostatni rytuaÅ‚ ten wzbudziÅ‚ czyjeÅ› zainteresowanie może z wyjÄ…tkiemwieszanych lecz gdyby go zaprzestano, konsternacja byÅ‚aby taka, jakby nad bramÄ… zawisÅ‚abiaÅ‚a flaga, a nie kolejna ofiara egzekucji.Tego ranka, gdy garnizon szykowaÅ‚ siÄ™ do swejostatniej bitwy, Tannhäuser raz jeszcze utwierdziÅ‚ siÄ™ w przekonaniu, że ta makabrycznapraktyka jest w istocie przejawem geniuszu wielkiego mistrza, z chwilÄ… bowiem, gdy nadwisielcem naprężyÅ‚a siÄ™ lina, setki gardeÅ‚ ryknęły ochrypÅ‚ym, bojowym okrzykiem.Gdy szubienicznej tradycji staÅ‚o siÄ™ zadość, w koÅ›ciele ZwiÄ™tego WawrzyÅ„cazaczęła siÄ™ msza za wybawienie wyspy.W tym samym czasie kapelani na wielu odcinkachumocnieÅ„ odprawili mniej uroczyste nabożeÅ„stwa dla znużonych żoÅ‚nierzy.Inni księżauczynili to samo w infirmerii i na zatÅ‚oczonym placu przed niÄ….Nastrój nabożeÅ„stw byÅ‚poważny i uroczysty, jak ostatniego dnia w forcie ZwiÄ™tego Elma, a obroÅ„ców i mieszkaÅ„cówmiasta ogarnÄ…Å‚ dziwny spokój.Nie mieli siÄ™ już czego bać.ZostaÅ‚o im do wykonania tylkojedno zadanie: umrzeć.Gdy ostatnie amen wzniosÅ‚o siÄ™ ku niebu, de la Valette wykonaÅ‚kolejny genialny ruch.Srebrny krzyż procesyjny zakonu zostaÅ‚ wyprowadzony nawÄ… głównÄ… koÅ›cioÅ‚a.Tuż za nim niesiono Å›wiÄ™ty obraz Matki Boskiej z Philermo.Wielu wiernych byÅ‚o pewnych,że widzieli w tym momencie najprawdziwsze Å‚zy na bladych policzkach Madonny.Niektórzymdleli z uniesienia.DrugÄ… relikwiÄ… byÅ‚ miecz Å›wiÄ™tego Piotra, uÅ‚ożony w otwartej szkatule,tak by przynajmniej niektórzy szczęśliwcy mogli go obejrzeć.Wreszcie oczom zebranychukazaÅ‚ siÄ™ najcenniejszy skarb Religii: prawa rÄ™ka Jana Chrzciciela, zamkniÄ™ta wwysadzanym klejnotami relikwiarzu.Gwardia honorowa zÅ‚ożona z przedstawicieli wszystkichLangues zakonu, z wielkim mistrzem na czele, zamykaÅ‚a pochód.Procesja opuÅ›ciÅ‚a Å›wiÄ…tyniÄ™ i przeszÅ‚a zrujnowanymi ulicami, w pobliżu ZwiÄ™tejInfirmerii oraz wzdÅ‚uż Å›cian i bastionów, na których czuwali z rzadka rozstawieni obroÅ„cymiasta.Wszyscy klÄ™kali i żegnali siÄ™ znakiem krzyża, obcujÄ…c ze Å›wiÄ™tymi relikwiami;wszyscy też odczuwali moc Jezusa Chrystusa, Matki Boskiej, Å›wiÄ™tego Piotra i JanaChrzciciela, która napeÅ‚niaÅ‚a ich serca.MyÅ›l o zbrukaniu rÄ™ki Å›wiÄ™tego Jana przezmuzuÅ‚maÅ„skie psy wyzwalaÅ‚a w żoÅ‚nierzach wÅ›ciekÅ‚ość i podwajaÅ‚a ich siÅ‚y.Nim procesjaskierowaÅ‚a siÄ™ z powrotem ku koÅ›cioÅ‚owi, duch bojowy zdziesiÄ…tkowanego garnizonu byÅ‚równie mocny jak na poczÄ…tku oblężenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]