[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie miało sensupowtarzać jej, że zwariowała, ale nie mógł sięTa kobieta ma silę pięciu słoni, pomyślał Holt,powstrzymać.czując, jak pot spływa mu po karku.Nie miał nawet- Naprawdę wierzysz, że na tej skale cokolwieksiły się odezwać.Na nadbrzeżnym urwisku powinnowyrośnie?być trochę chłodniej, ale teren, na którym mieliPodniosła się i otarła pot z czoła.założyć trawnik, na razie bardziej przypominał ka- Zdziwisz się jeszcze.Widzisz tamte lilie?mienistą pustynię.- Wskazała na barwną plamę na sąsiedniej działce.Pracował z nią od trzech dni i przestał już przeko- Posadziłam je dwa lata temu.nywać ją, by zostawiała mu cięższe prace.Nie zwraHolt spojrzał na kwiaty z niechętnym podziwem.cała najmniejszej uwagi na jego słowa i robiła, co- To właśnie Snyderowie dali mi pierwsze prachciała.Gdy po południu wracał do domu, bolały gowdziwe zlecenie - opowiadała Suzanna, ładującwszystkie mięśnie.wielki głaz na taczkę.- Zrobili to ze współczucia,Zastanawiał się, jak Suzanna to wytrzymuje.Onbo byli przyjaciółmi rodziny, a biedna Suzannasam mógł wygospodarować najwyżej pięć godzinpotrzebowała jakiegoś zajęcia, - Zamrugała powiedziennie, by jej pomóc, wiedział jednak, że jejkami, by odpędzić sprzed nich czerwone plamki.dniówka trwa osiem do dziesięciu godzin.Nietrud- Ale ku ich zdziwieniu okazało się, że wiem, cono było zauważyć, że Suzanna rzuca się w wirrobię, i od tamtej pory regularnie dostaję tu nowepracy, by nie myśleć o zbliżającym się wyjezdziezlecenia.dzieci.- To świetnie.Czy mogłabyś odłożyć na chwilę toPodniósł kilof i znów trafił w kamień.Słysząc jegoprzeklęte narzędzie?przekleństwo, Suzanna podniosła głowę.- Już prawie skończyłam.- Może zrobisz sobie przerwę.Ja to skończę.- Nie skończysz, dopóki się nie przewrócisz.Kto- Masz ze sobą dynamit?tu przyjdzie oglądać te więdnące badyle?Uśmiechnęła się przełomie.Suzanna potrząsnęła głową, by odzyskać ostrość- Mówię poważnie.Wez sobie coś do picia.Jużwidzenia.zaraz będziemy mogli sadzić.- Snyderowie i ich goście.A także fotograf- Dobra - mruknął Holt.Nie chciał się przyznaćz New England Gardens,,.I nic tu nie ma prawanawet przed sobą, jak bardzo był zmęczony.Jegozwiędnąć.Sadzę gozdziki, lawendę i inne gatunki308309odporne na brak wody.We wrześniu posadzę jeszczeNajwyrazniej szybko dochodziła do siebie, alecebule.Karłowate irysy, tuberozy.Holt nie miał zamiaru hamować złości.Potknęła się i poczuła mdłości.Kilof wypadł jej- Jesteś uparta jak muł i zwyczajnie głupia!z ręki.Holt zerwał się i zdążył ją podtrzymać, zanim- Doskonale.Jeśli już skończyłeś na mnie krzyosunęła się na ziemię.czeć, to zrobię sobie teraz przerwę na lunch.- WieLeciała mu przez ręce.Klnąc pod nosem, zaniósł jądziała, że musi coś zjeść.Rzeczywiście była głupia,w cień i położył pod drzewem.nie jedząc śniadania.- No i świetnie - mruknął, ochlapując jej twarz- A jeśli jeszcze nie skończyłem krzyczeć?zimną wodą z chłodziarki.- Na dzisiaj koniecWzruszyła ramionami, rozwijając kanapkę.rozumiesz? Jeśli jeszcze raz zobaczę w twoich rękach- To krzycz, a ja będę jadła.Chociaż rozsądniejkilof, to chyba cię zamorduję.byłoby, gdybyś nie tracił czasu i też coś zjadł.- Nic mi nie będzie - powiedziała słabym głosem.Zastanawiał się, czy nie byłoby najlepiej zaciągnąć- Trochę za dużo słońca, to wszystko.ją silą do samochodu.Podobał mu się ten pomysł, aleZimna woda przyjemnie chłodziła jej twarz.Wzięwiedział, że korzyści byłyby krótkotrwale.%7łeby jąła od niego butelkę z napojem imbirowym i upiłapowstrzymać przed zapracowywaniem się na śmierć,kilka łyków.musiałby ją chyba związać i zamknąć na klucz.- Za dużo słońca, za dużo pracy - zrzędził HoltPostanowił przyjąć inną taktykę.Sięgnął po kanapkę.- A sądząc z tego, jak wyglądasz, za mało jedzenia- Myślałem o tych szmaragdach.i snu.Mam już tego dość, Suzanno.Zmiana tematu zupełnie ją zaskoczyła.- Bardzo ci dziękuję - prychnęła, opierając się- I co?o drzewo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]