[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cóż, nie powinienem się skarżyć, przyznaję, że tacy jakty i twoi kompani bywają bardzo użyteczni.Może wśród moich dzieci znajdziesz któregoś ze swychdawnych towarzyszy. Zamaszystym ruchem ręki wskazał na stojących wokoło Pomarszczonych.Mephisto wyprężył się jak struna, ale nic nie powiedział.Margo patrzyła na byłego profesora.Takiego Frocka nigdy jeszcze nie widziała.Zawsze był łagodny itaktowny.Obecnie emanował arogancją, a jego lodowaty chłód, brak jakichkolwiek emocji, zmroził ją bardziej niżodczuwana wcześniej zgroza czy konsternacja. A oto as dziennikarski, pan Smithback!  rzucił drwiąco Frock. Czy sprowadzili cię tu, abyś ubrał wsłowa ich wiekopomne zwycięstwo nad rzeszą moich dzieci? Szkoda, że nie będziesz mógł opisać w tymswoim szmatławcu prawdziwego przebiegu wydarzeń, które się tu rozegrają. To się jeszcze okaże  zuchwale odciął się Smithback.Frock zachichotał. Frock, co to wszystko ma znaczyć, do cholery?  mruknął, szamocząc się ze swymi oprawcami, DAgosta. Lepiej mi to wytłumacz, bo jak nie. Bo jak nie, to co?  Frock odwrócił się do policjanta. Zawsze uważałem cię za impertynenta ipółgłówka.Dziwię się jednak, że jak dotąd nie zorientowałeś się, iż w obecnym położeniu nie masz podstaw,by żądać ode mnie czegokolwiek.Czy zostali rozbrojeni?  zwrócił się do stojącej najbliżej niego postaci wkapturze, która w odpowiedzi pokiwała powoli głową. Sprawdzcie tego raz jeszcze  rzucił Frock, wskazując na Pendergasta. To podstępny łajdak.Pendergast został gwałtownie poderwany z ziemi, obszukany, po czym znów zmuszono go, aby ukląkł.Frock bacznie się im przyglądał, a na jego ustach wykwitł lodowaty uśmieszek. To był twój wózek inwalidzki, prawda?  spytał półgłosem Pendergast, wskazując na kamiennepodwyższenie.Frock skinął głową. Mój najlepszy wózek.Pendergast milczał.Margo odwróciła się do Frocka, wreszcie znów mogła mówić. Dlaczego?  zapytała zwyczajnie.Frock patrzył na nią przez chwilę, po czym dał znak swoim adiutantom.Zakapturzone postacie ustawiłysię za wielkimi kotłami.Frock wstał, zeskoczył z lektyki i o własnych siłach szybkim krokiem podszedł doagenta FBI. Oto dlaczego  odrzekł.I stanął dumnie, unosząc obie ręce nad głową. Jako ja zostałem uzdrowiony, tak i wy będziecie uleczeni!  zawołał donośnym, dzwięcznym głosem.Jako ja stałem się jedną całością, tak i wy nią będziecie!Tłum odpowiedział gromkim, gardłowym okrzykiem.Trwał on długo, bardzo długo, a Margozorientowała się, że musiał stanowić coś w rodzaju umówionej odpowiedzi.Te istoty mówią, pomyślała, a wkażdym razie usilnie się starają.Krzyk ucichł powoli, jego miejsce zajął znajomy śpiew.Znów rozbrzmiało monotonne dudnieniebębnów, a szeregi Pomarszczonych ruszyły, powłócząc nogami, w kierunku półokręgu kotłów.Adiutanci - 225 -wynieśli z wnętrza chaty delikatne gliniane puchary.Margo patrzyła, a jej umysł nie potrafił połączyć tychprzepięknych, kruchych naczyń z tak odrażającym rytuałem.Istoty podchodziły jedna po drugiej, ujmującpuchary w szponiaste dłonie i unosząc do niewidocznych, ukrytych pod kapturami ust.Na dzwięk ohydnego siorbania odwróciła się. Oto dlaczego  powtórzył Frock, odwracając się do Margo. Nie rozumiesz? Nie potrafisz pojąć, żeto jest warte wszystkiego, dosłownie wszystkiego na całym tym żałosnym świecie?W jego tonie dało się wyczuć błagalną nutę.Margo przez chwilę nie rozumiała.I nagle doznała oświecenia  rytuał, narkotyk, fragmenty wózka,wzmianka Pendergasta o sanktuarium w Lourdes i cudownych, uzdrawiających mocach tego miejsca. Abyś mógł znowu chodzić  rzekła półgłosem. To wszystko tylko po to, abyś znowu mógł chodzić.Oblicze Frocka w jednej chwili stężało. Jakże łatwo ci mnie osądzić  powiedział. Tobie, która przez całe życie chodzisz swobodnie i któranigdy nie miałaś kłopotów z nogami.Skąd możesz wiedzieć, jak to jest być przykutym do wózkainwalidzkiego? Inwalidzi od urodzenia poniekąd mają łatwiej, ale co ma powiedzieć ktoś, kto poznał ówcud, a następnie został mu on odebrany, zanim udało mu się dokonać największych w życiu osiągnięć? Spojrzał na nią. Rzecz jasna, dla ciebie zawsze byłem tylko doktorem Frockiem.Dobrym, starymdoktorem Frockiem; jakież to smutne, że nabawił się polio w tej małej afrykańskiej wiosce w dżungli Ituri.Jakież to smutne, że musiał porzucić pracę w terenie.Nachylił się do niej. Badania w terenie były całym moim życiem  wysyczał. I dlatego skoncentrował się pan na badaniach doktora Kawakity  wtrącił Pendergast. Dokończyłpan to, co on zaczął.Frock parsknął. Biedny Gregory.W przypływie desperacji zawitał do mnie.Jak zapewne wiecie, przedwcześnie zacząłprzyjmować narkotyk. Frock pokiwał palcem w nietypowym dla siebie cynicznym geście. Błąd, oj, błąd.I pomyśleć, że uczyłem go, iż zawsze należy ściśle przestrzegać ustalonych procedur.Niestety, chłopak byłtrochę nadgorliwy i popędliwy zarazem.Przepełniała go ignorancja i pragnienie nieśmiertelności.Zaczął braćnarkotyki, zanim usunął z roślin wszystkie te paskudne efekty uboczne.Ponieważ w rezultacie jego ciałouległo gruntownym przemianom fizycznym, przyszedł do mnie, błagając o pomoc.Podczas operacjichirurgicznej, której musiał się poddać, wszczepiono mu do kręgosłupa metalową płytkę.Potem to obceciało zaczęło sprawiać mu ból.Był samotny, przerażony i cierpiał.Do kogo miał się zwrócić, jeśli nie domnie, smutnego, znudzonego emeryta? Naturalnie potrafiłem mu pomóc.Nie tylko usunąłem płytkę z jegociała, lecz również całkowicie oczyściłem narkotyk.Niestety, jego okrutne eksperymenty  Frock rozłożyłszeroko ręce  i sprzedaż narkotyku doprowadziły ostatecznie do jego śmierci.Kiedy uzależnienizorientowali się, co im zrobił, zabili go. Tak więc podjął się pan dalszych prac nad oczyszczeniem narkotyku  rzekł Pendergast  a pózniejsam pan go przyjął. Ostatecznego dzieła dokonaliśmy w raczej niechlujnym, małym laboratorium, które założył nad rzeką.Greg zatracił przekonanie o konieczności podążania dalej tą drogą.A może nigdy nie miał dość odwagi,owej wewnętrznej siły niezbędnej naukowcowi obdarzonemu prawdziwą wizją, aby mógł doprowadzić swedzieło do końca.I dlatego skończyłem to, co on zapoczątkował.A raczej udoskonaliłem.Narkotyk, rzeczjasna, wciąż wywołuje zmiany morfologiczne.Teraz jednak miast zniekształceń powoduje zmiany na lepsze,leczy to, co zostało oszpecone przez naturę.Oto jest prawdziwe przeznaczenie reowirusa, jego ukryty cel.Jestem żywym dowodem jego uzdrawiającej potęgi.I pierwszym, który dostąpił przemiany.W gruncierzeczy nie mam już dziś wątpliwości, że nikt inny prócz mnie nie mógł tego dokonać.Wózek inwalidzki byłmoim krzyżem.Teraz stanowi symbol nowego świata, który wspólnie stworzymy. Nowy świat  powtórzył Pendergast. Lilie Mbwuna hodowane w zbiorniku wodnym. To pomysł Kawakity  odparł Frock. Akwaria są drogie i zajmują sporo miejsca.Ale to było,zanim. Nie dokończył. - 226 - Chyba rozumiem  ciągnął Pendergast z niezmąconym spokojem, jakby rozmawiał ze starymprzyjacielem przy kawiarnianym stoliku. Od początku planował pan opróżnienie Rezerwuaru. Oczywiście.Greg przystosował roślinę w taki sposób, by można ją było hodować w klimacieumiarkowanym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire