[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była to humorystyczna scena, przedstawiająca trzy kościotrupy, z czułością pielęgnującedziwne doniczkowe rośliny o bladych, delikatnych kwiatach.Katerina uśmiechnęła się lekko. Może właśnie w takim miejscu dusze zmarłych czekają na przyjęcie do nieba powiedziała.Esko na moment przyłożył dłoń do czoła.Nie miał ochoty rozmawiać o sztuce. Moglibyśmy stąd wyjść? zapytał. Podobają mi się te obrazy.Westchnął. Naprawdę chcę spędzić trochę czasu z Sakarim. Więc to już postanowione zauważyła Katerina. I bardzo chciałbym, żebyś została ze mną w Helsinkach.Odrzuciła do tyłu głowę i zamknęła oczy. Rozmawialiśmy już o tym. Nie mam zamiaru puścić cię samej& Proszę cię, puść mnie jęknęła cicho. & ani na chwilę dokończył.Zacisnął palce na jej ramieniu, zanim ostatnie słowa wpełni do niego dotarły.Proszę cię, puść mnie, powiedziała& Opuścił rękę i cofnął się o krok. Chcesz wracać sama, prawda? Muszę ci coś wyznać& zaczęła.Miał wrażenie, że jej twarz oddala się od niego, jakby patrzył na nią przez niewłaściwykoniec teleskopu. Co takiego?Próbowała wziąć go za rękę, ale teraz to on był sztywny i oficjalny.Znowu wróciły doniego tamte słowa sprzed lat.Przejedz go& Nie chciałam ci tego mówić. Jej chłód i opanowanie zniknęły w jednej chwili.Zadrżała, a kiedy podniosła oczy, zobaczył, że są pełne łez.Wzięła głęboki oddech. Dziśrano, kiedy wybrałeś się na spotkanie z Anną, poszłam za tobą.Szłam drugą stroną ulicy, zkamerą w ręku.Przyszło mi do głowy, że nakręcę krótki film Esko w Helsinkach.Wiem, żebrzmi to dziwnie, może nawet głupio, ale ja właśnie tak przeżywam rzeczywistość, tak radzęsobie ze światem.Z wielką dumą obserwowałam, jak idziesz szybkim krokiem, mijającinnych przechodniów i zerkając na budynki.Oto mój mężczyzna, myślałam sobie.Z wyrazutwojej twarzy potrafiłam bez trudu odgadnąć, które domy ci się podobają, a które nie.Kiedywszedłeś na górę, do biura Anny, czekałam na dole, a potem poszłam za wami przez plac,obok kościoła, do parku.Nakręciłam kilka ujęć, na których jesteś z Sakarim, ale zaraz potemprzestałam filmować& Był tam pewien mężczyzna& Stary, siwowłosy człowiek&Głos Kateriny zamarł.Zapadła cisza. To mój ojciec odezwał się Esko, ujmując jej dłoń i muskając ją wargami. Katerino, oco chodzi? zapytał, przerażony na myśl o tym, co mogłaby mu powiedzieć. Nigdy wcześniej nie widziałam twojego ojca, ale wiem, kim był.Komunistą.Bolszewikiem.To on próbował kiedyś zabić mojego ojca.Wszystko to razem jest takiedziwne& Z trudem przełknęła ślinę, zamykając oczy i mocno przyciskając wnętrze swojejzimnej dłoni do jego ust. Przepraszam cię, Esko& Potrząsnęła głową, westchnęła.Nagle ogarnęło mnie jakieś straszne uczucie, uczucie, którego nie ma nawet w moichwspomnieniach& Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje.Znowu byłam w Petersburgu.Widziałam, jak duża mosiężna klamka w drzwiach do naszego domu porusza się& Potemdrzwi otworzyły się z hukiem i do środka wpadli tamci& Widziałam moją matkę zpoderżniętym gardłem& Mój tata& Patrzyłam na twojego ojca i czułam zimne ostrze noża,wbitego między moimi nogami& Patrzyłam na niego i myślałam, że umrę&Esko objął ją mocno i przytulił do piersi.Jego ręce gładziły jej głowę.Słabe ciepło jejciała wydawało się gasnąć pod cienką letnią sukienką. Był jednym z nich? Nie odpowiedziała, przyciskając twarz do jego piersi. Ale kiedy go zobaczyłam,wróciłam do tamtych chwil.Całe moje ciało wróciło do tamtego wieczoru.Esko wreszcie zrozumiał, dlaczego Katerina nie mogła zostać ani chwili dłużej wHelsinkach.Zawstydzony swoimi początkowymi wątpliwościami, zabrał ją do hotelu.Nadalupierał się, że wróci z nią do Nowego Jorku. Nie powiedziała. Musimy skończyć z tym, co złe.Może zło nas nie opuści, może topo prostu niemożliwe, ale musimy spróbować.Odnalezliśmy się, a teraz ty odkryłeś, że maszsyna.Musisz zacząć budować życie dla nas trojga.Potrafisz to zrobić, prawda, Esko?Północ zastała ich pod kopułą dworca kolejowego w Helsinkach.Esko wniósł walizkiKateriny do przedziału sypialnego pierwszej klasy, tuż za lokomotywą.Chociaż niebo byłodość jasne, zrobiło się chłodno.Katerina włożyła beret i podniosła kołnierz płaszcza.Eskostarał się zachowywać zupełnie normalnie.Po powrocie do hotelu kochali się i celowoprzyjechali na dworzec pózno, starając się skrócić smutne chwile pożegnania.Dookoła nichprzechodzili pasażerowie i bagażowi, w powietrzu unosiła się para oraz zapach oleju i węgla.Katerina jechała pociągiem do Turku, stamtąd promem do Sztokholmu, potem zaś statkiemdo Hawru i Nowego Jorku.Drzwi się zatrzasnęły, rozległ się ostry gwizd i Esko w końcuwyrwał się z jej ramion, w ostatniej chwili zeskakując na peron. Do zobaczenia za parę tygodni, kochany powiedziała, posyłając mu pocałunek. Kocham cię. Ja też cię kocham. Spokojnej podróży.Uważaj na siebie. Kocham cię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]