[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Włochy dały Watykanowi cię\ką odprawę.Wprawdzie przez kilka tygodni uwaga przewa\ające katolickiego kraju zwrócona byłana "ruch dla \ycia", za którym opowiedzieli się stanowczo chadecja, neofaszyści iwłoscy biskupi.Równie\ i Wojtyła jednoznacznie wyraził swój pogląd.Ale nawetjedna trzecia wyborców nie głosowała za oficjalną linią Kościoła.Katolickie \ądanie,aby uchwaloną przez parlament ustawę "w interesie całości narodu" uniewa\nić,odrzucono większością wynoszącą prawie 68% głosów.Nawet zamach na \ycie Papie\a (PPN 108, 162) na krótko przedgłosowaniem, który wzmógł obawy, \e uczuciowi Włosi mogą przez solidarnośćgłosować za poglądem Papie\a, nie zdołał spowodować zwrotu w opinii.Naródwłoski raczej odwrócił się od cię\ko chorego Papie\a.Proces przeobra\eńspołecznych, który zaznaczył się ju\ przy zatwierdzaniu prawa do rozwodów, sięgnąłjeszcze głębiej, ni\ się zdawało.Włosi otwarcie powiedzieli Papie\owi: nie! Waga jego urzędunauczycielskiego okazała się niedostateczna i Papie\ zmuszony był, jak nieraz jeszczepo tym, przekonać się, \e nie ka\dy, kto wykrzykuje na jego cześć, podziela te\ jegopoglądy.Najwidoczniej Wojtyła nie jest w stanie pociągnąć za sobą większości nawetw sprawach zasadniczych.Ani w swojej trzodzie, ani poza nią.Mo\na mi odpowiedzieć: kwestia większej czy mniejszej liczby nie jestdecydująca.Nawet znikoma mniejszość, co historia ludzkości nieraz ju\ udowodniłanie tylko w przypadku wczesnego chrześcijaństwa, mo\e jak ta odrobina zakwasu, októrej mówi Ewangelia, zrewolucjonizować świat.Tym bardziej otrzezwiająco działa stwierdzenie, \e Kościół rzymski przegrałswą historyczną szansę.Nie widać, aby świat, którego nawrócenie jakoby poruczonebyło chrześcijaństwu, w ciągu dwóch tak zwanych chrześcijańskich tysiącleci, którema ono ju\ za sobą, przyswoił sobie nakazy Watykanu.Okazało się raczej na odwrót: wyznanie rzymskokatolickie znajduje sięobecnie, jeśli spojrzeć w perspektywie całego świata, w sytuacji bez porównaniagorszej ni\ przed kilkoma stuleciami, a nawet kilkadziesiąt lat temu.I nie ma nadzieina poprawę, cokolwiek twierdzi o tym Wojtyła (PPN 96 i nast.).Papie\ ma powodydo obaw.Zrozumiałe więc, \e ćwiczy wołanie na puszczy i uprawia \onglerkę nietylko doktrynami teologicznymi, ale i liczbami, jakie mu odpowiadają (PPN 89).Nie jest zaś prawdopodobne, a\eby głoszone przez Wojtyłę - "papie\a roku2000"? - pojmowanie Kościoła, które starałem się ukazać w tej ksią\ce na ró\nychprzykładach, mogło wiele zmienić w tej beznadziejnej sytuacji.Przyczyną tego jest sam Papie\.Wojtyła tkwi w ślepym zaułku.Jego trwoganie wyprowadzi go na wolną przestrzeń.Zamiast przekraczać granice i przemawiaćdo wszystkich ludzi, trzyma się on jedynie subkultury.Ta podejrzanie zatrąca ofundamentalizm.Właśnie tego robić by nie nale\ało.Ale Jan Paweł II posługuje się tylko cząstkową tradycją: mianowicie tą, która,jak się zdaje, na skutek dobitnie głoszonych przez Wojtyłę objawów strachu (PPN137-139) oraz uwieczniania doraznych przepisów i wartości coraz to bardziejzniechęca ludzi do Kościoła rzymskiego.Właśnie dlatego, \e uparcie powołuje się narzekomo niezmienną prawdę nauki Rzymu, Papie\ identyfikuje się z tym rodowodem.A zarazem oficjalnie neguje, otwarcie lub skrycie, wszelkie inne tradycjekacersko-rewolucyjne, choćby wywodziły się one z mistyki (PPN 78-79), którąWojtyła tak bardzo ceni.Po alternatywne nadzieje Papie\ sięga jedynie po to, aby sięod nich odciąć i potwierdzić własną to\samość.Identyfikowanie się z tradycją, którą streszcza w swojej plakatowo głoszonejdewizie Totus Tuus (PPN 157 i nast.), niektórzy na pewno przyjmują entuzjastycznie iuwa\ają za przejaw siły.Przemawiały za tym niegdyś pokazujące się na Placu św.Piotra transparenty z napisami: "Jesteś chlubą Kościoła, jesteś wikingiem Bo\ym,jesteś przyjacielem wszystkich ludzi, jesteś darem niebios" albo: "Papie\u, jesteśmocniejszy ni\ Superman"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]