[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ChciaÅ‚am, żeby siÄ™ przyznaÅ‚, że on również to ma.Nic siÄ™ jednak nie staÅ‚o.Wydaje mi siÄ™, że Ole samo tym nie wie.Nie wiem, czy to może zniknąć.JeÅ›lio mnie chodzi, wydaje siÄ™, że nie.Zapewne wiÄ™c nie dasiÄ™ tego usunąć również z mojego brata.I nie pojmujÄ™,w jaki sposób on może to mieć, a nie wiedzieć o tym.CoÅ› we mnie podpowiada mi, że byÅ‚by bardziej sobÄ…, bardziej tym Olem, jakiego pamiÄ™tam z czasów, gdysÅ‚użyÅ‚ w Alteidet i wciąż wiedziaÅ‚, jak siÄ™ Å›miać, gdybypotrafiÅ‚ wykorzystać owo niewidoczne dziedzictwo,które w sobie nosi.WydawaÅ‚o mi siÄ™, że potrzeba mi go jako sprzymie­rzeÅ„ca.WydawaÅ‚o mi siÄ™, że robiÄ™ mu przysÅ‚ugÄ™, przy­garniajÄ…c go tak blisko.WÅ‚aÅ›nie tu byÅ‚o jego miejsce.To on miaÅ‚ być w naszym pokoleniu osobÄ…, która po­winna mi pomagać, której mogÅ‚abym zaufać.To byÅ‚otakie przemyÅ›lane.Tak Å‚atwe do pojÄ™cia, a mimowszystko takie mÄ…dre.Komu bowiem można ufać, jaknie rodzonemu bratu? Krew tworzy wiÄ™zi, które po­trafiÄ… przetrwać zarówno gorycz, jak i pogardÄ™ mogÄ…­cÄ… zniszczyć przyjazÅ„.Ole to mój brat.Nigdy nie mog­Å‚abym go caÅ‚kiem zawieść.I sÄ…dzÄ™, że on raczej też niejest w stanie zapomnieć o moim istnieniu.Zawsze, gdytylko bÄ™dzie mógÅ‚, poda mi rÄ™kÄ™.Bez wzglÄ™du na to,co bÄ™dzie myÅ›laÅ‚ o powodach, dla których potrzebo­waÅ‚abym pomocy.On jest moim bratem.Rzuca mi w twarz prawdy,których nie chcÄ™ sÅ‚uchać.- On jest ojcem Synneve - mówiÄ™.Sama tak sobie totÅ‚umaczÄ™.- Tego siÄ™ nie da zmienić, Ole.Tak już jest.Dlatego to robiÄ™.Dlatego, że on jest ojcem Synneve.- Nie możesz nawet wypowiedzieć jego imienia -prycha Ole, ale po cichu.Oboje mówimy Å›ciszonymi gÅ‚osami.Wciąż jesteÅ›mydzieciakami w domu ojca i nie chcemy, żeby on siÄ™o tym dowiedziaÅ‚.Jest miÄ™dzy mnÄ… a Olem coÅ› wiel­kiego, kanciastego, niewidzialnego, co nas dzieli, leczprzed ojcem stajemy ramiÄ™ w ramiÄ™.Wciąż darzymy goszacunkiem, a przynajmniej tak nazywamy to uczucie.Może jest w nim również coÅ› innego - to, że wciąż siÄ™ go boimy.Wiem, dlaczego ja siÄ™ bojÄ™ mego ojca.SÄ…dzÄ™,że Ole boi siÄ™ go przeze mnie.Szacunek Olego jestwiÄ™kszy niż mój, chociaż udaje, że nic go to nie obcho­dzi.Dla Olego wciąż ważne jest uznanie Wielkiego Sa­muela.Zawsze byÅ‚o dla niego rzadkoÅ›ciÄ….A teraz zdarza siÄ™ jeszcze rzadziej.- PowinnaÅ› go raczej zabić, zamiast leczyć - mówiOle z nienawiÅ›ciÄ…, od której twarz mu bieleje.Jego nie­nawiść jest jak mróz.- JeÅ›li to potrafisz.Mam już na koÅ„cu jÄ™zyka, że razem wiele zdoÅ‚aliby­Å›my zdziaÅ‚ać, ale sÅ‚owa grzÄ™znÄ… mi w ustach, bo w gÅ‚Ä™­bi ducha bojÄ™ siÄ™ ich.BojÄ™ siÄ™ wszystkiego, co mogÄ…sprawić.Wszystkiego, co Ole może zechcieć zrobić.Wiem, że sama potrafiÄ™ utrzymać siÄ™ w ryzach.Wiem, że jestem gotowa.Godna, to inne sÅ‚owo, któ­rego nie umiem wymieniać nawet w myÅ›lach.Nigdynie spytam jej, czy uważa, że jestem godna.Jej.Natalii.Chowam drewniany pojemniczek z maÅ›ciÄ… podchustkÄ™.Wciąż uważam, że pora jeszcze zbyt wczesnana to, by jÄ… nosić, ale przenika mnie takie zimno, gdytylko znajdÄ™ siÄ™ blisko domu, który dzieliÅ‚am z Jensem.Ten, który kiedyÅ› mnie rozgrzewaÅ‚, teraz zsyÅ‚a na mniechłód.- On jest ojcem Synneve - mówiÄ™.To wyjaÅ›nienie gorsze od wielu, które mogÅ‚abymwymyÅ›lić.To jedyne prawdziwe wyjaÅ›nienie, jakieprzychodzi mi do gÅ‚owy.Nie ma innych powodów, dlaktórych to robiÄ™.SprawdzaÅ‚am, zastanawiaÅ‚am siÄ™i wiem z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ…, że wcale nie mam dla niegoÅ‚agodniejszych uczuć.Moja nienawiść nie jest ani tro­chÄ™ mniejsza.Nie rozmyÅ›lam wcale nad wybaczeniem.Jens już nie wróci do mego życia. Ale jest ojcem Synneve.Jedynym czÅ‚owiekiem, jakie­go pragnęłam na ojca mego dziecka.Jest taki piÄ™kny.ChcÄ™, żeby wciąż byÅ‚ piÄ™kny.Mattias zostaÅ‚ tak dÅ‚ugo, na ile starczyÅ‚o mu siÅ‚.Jensnigdy nie uÅ‚atwiaÅ‚ sprawy ludziom, którzy chcieli da­rzyć go sympatiÄ…, trzymać jego stronÄ™.Jak gdyby spra­wiaÅ‚o mu radość najnikczemniejsze, najgorsze zachowa­nie wobec tych, o których sam zaczynaÅ‚ siÄ™ troszczyć.Mattias znaÅ‚ go dostatecznie dobrze, by to znosić.MieszkaÅ‚ przy rozmaitych zakÅ‚adach i spotykaÅ‚ mężczyzno umysÅ‚ach jeszcze mroczniejszych niż puÅ‚apka, w którejtkwiÅ‚ Jens.Ale godzenie siÄ™ z tym, że bliska osoba staledomaga siÄ™ dowodów tej bliskoÅ›ci, byÅ‚o mÄ™czÄ…ce.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czy nie powinien zajrzeć do Kari, leczzabrakÅ‚o mu odwagi.Uczucie niechÄ™ci mogÅ‚o niemal rów­nać siÄ™ z tym, jakie okazywaÅ‚ Jens.Doprawdy, musiaÅ‚byodpowiednio siÄ™ pokazać, gdyby miaÅ‚ stanąć na tamtychschodach i prosić, by oddano mu dziewczynÄ™ za żonÄ™.Nie chciaÅ‚ siÄ™ z niÄ… żenić.%7Å‚adna żona mu niepotrzebna.DiabÅ‚a tam, byÅ‚ wolny i nie zamierzaÅ‚ siÄ™ wiÄ…zać.Nie dokoÅ„czyÅ‚ tych myÅ›li, urwaÅ‚y siÄ™, gdy zobaczyÅ‚RozÄ™.CzekaÅ‚ na niÄ… z rÄ™kami w kieszeniach.Próbowa­Å‚a siÄ™ ukryć w tej swojej wielkiej chuÅ›cie, lecz przez tostawaÅ‚a siÄ™ jeszcze bardziej widoczna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire