[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie ma już obserwatorów na dachu.Schnell wycofał wszystkie zespoły, pozostałatylko samotna kamera na szczycie sąsiedniego wieżowca, z której czarno-biały obraz jestprzekazywany do monitora stojącego na kuchennym stole w wynajętym mieszkaniu.Technikusiłujący poprawić jakość obrazu uśmiecha się przepraszająco, jakby chciał powiedzieć: Nicwięcej nie dam rady zrobić w tych warunkach".Grace odpowiada wyrozumiałym skinieniemgłowy.Przypomina sobie Rocco Moralesa gorączkowo próbującego uzyskać obraz jachtustojącego na przystani East River, z dużym, zasłoniętym brezentem urządzeniem na dachunadbudówki.- Uwaga! - mówi ostrzegawczo, zauważywszy dwie sylwetki wyłaniające się z włazu.Hartmann i Schnell podchodzą bliżej.- Tym razem wszystko nam się uda, prawda, Feliksie? -dodaje ciszej, bardziej chcąc stłumić swoje zdenerwowanie niż usłyszeć odpowiedz.Jest za minutę pierwsza.Krolowie zaczynają się rozglądać po niebie, po chwili onwskazuje coś nad południowo-wschodnim horyzontem, ona zaś spogląda w tamtym kierunku,osłaniając oczy od słońca.Hartmann podbiega do otwartego okna, zza którego słychać jużprzybierający na sile terkot wirnika śmigłowca, wzmocniony zwielokrotnionym echempowstającym między stłoczonymi wieżowcami osiedla Grunau.Parę sekund pózniej na monitorze pojawia się czarny cień maszyny lądującej na dachudomu, poły płaszczy Krolów zaczynają powiewać w strugach powietrza.Wreszcieśmigłowiec ukazuje się w polu widzenia kamery.Jest czarny, bez żadnych oznaczeń, nie manawet numeru rejestracyjnego na ogonie.Pilot ustawia go precyzyjnie, manewrując międzywylotami szybów wentylacyjnych i antenami telewizyjnymi.- Co to za model? - pyta Schnell, gdy helikopter siada na dachu.- Moim zdaniem Robinson R44, ale zaraz sprawdzę - mówi Hartmann, sięgając potelefon komórkowy.Flint dostrzega przez bańkę kopuły, że za sterami siedzi tylko jeden człowiek.Zwietnie wie, że gdyby Otto podejrzewał, iż jest to Karl Grober we własnej osobie, nigdy by- 311 -nie zaakceptował jej ryzykownego planu śledzenia trasy nisko lecącej maszyny z pomocąkontrolerów ruchu lotniczego.Otwierają się drzwi po obu stronach kadłuba i małżonkowie, nisko pochyleni,wciskając głowy w ramiona pod wirującym rotorem, ruszają biegiem w jego kierunku.Jakbyczytając w jej myślach, Schnell odzywa się półgłosem:- Niewykluczone, Grace, że widzimy ich po raz ostatni.- Zaufaj mi, Otto.- Przecież tak właśnie robię.Hartmann kończy rozmowę i komunikuje:- Zgadza się, to R44 znany także pod nazwą Raven.Jego maksymalny zasięg wynosiokoło sześciuset kilometrów, jeśli ma zapasowy zbiornik paliwa, więc nie dolecą stąd aż nadAdriatyk, będą musieli po drodze zatankować, prawdopodobnie w Austrii.- Podchodzi dowielkiej mapy Europy rozpiętej na ścianie.- Gdzieś tutaj.na przykład w Wolfsbergu.DoChorwacji zapewne polecą dalej nad Słowenią, a tam.- Unosi obie ręce w górę.- Któż towie? Wybrzeże ma koło pięciuset kilometrów długości, wzdłuż niego leży ponad tysiącwysp.Flint słucha go jednym uchem.Krolowie są już na pokładzie, zamykają za sobą drzwii chwilę pózniej śmigłowiec startuje z dachu.Wolno pochyla się na bok i wykręca łukiem,podobny do wielkiego czarnego kruka, których stado uciekało znad ogarniętego płomieniamiMiller's Reach.ROZDZIAA SZEZDZIESITY- Grace, to ja - rozlega się w słuchawce głos Aldusa Cuttera, co ją zaskakuje, bo gdyostatni raz dzwoniła do Ameryki, lekarze wydali mu stanowczy zakaz prowadzeniajakichkolwiek rozmów.Jerry Crawford powiedział, że dyrektora dopiero niedawno zabrano zoddziału intensywnej opieki, a pielęgniarka zaaplikowała mu dodatkową dawkę środkównasennych, gdy przyłapała go na próbie dzwonienia do siedziby wydziału.Dodał, że trzebabyło niemal przywiązać Cuttera do łóżka, postraszyć najgorszymi konsekwencjami ioczywiście zabrać telefon z pokoju.To jednak bez wątpienia on zbudził ją w środku nocy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]