X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zakorkowany, nerwowy plac stanowił nie-zły spektakl.Waiter przyniósł kartę dań, a klient zrozumiał, że zna-lazł się w meksykańskiej restauracji.Po przejrzeniu oferty poprosił oenchiladas z serem i wołowiną oraz koktajl margarita on the rocks.Kiedy chłopak odszedł, Tom�s pochłonął chrupiące nachos w sosie47 pomidorowo-cebulowym.Nasyciwszy się pikantną przystawką, oparłsię na krześle, podziwiając widok.Pojął, że jego ubiór nie pozwala natakie przechadzki po mieście.Postanowił, że po kolacji złapie tak-sówkę i wróci do przytulnego hotelu.Tej nocy pięciogodzinna różnica czasu w stosunku do Lizbony da-ła o sobie znać.Kiedy Noronha się obudził, była szósta rano.Zaoknem królowała ciemność.Próbował jeszcze zasnąć, przewracającsię w pościeli, ale po półgodzinie zrozumiał, że to bezcelowe, i usiadłna brzegu łóżka.Sprawdził czas na zegarku i obliczył  w Lizboniebyła jedenasta trzydzieści.Nic dziwnego, że sen uleciał.Rozejrzał się wokół i po raz pierwszy miał okazję zachwycić siępokojem.Dominującym kolorem było przetykane złotem bordo,wszechobecne na zasłonach, złożonej u stóp łóżka narzucie, na kana-pie oraz dekoracyjnych poduszkach.Podłoga pokryta była ciemno-czerwonym miękkim dywanem.Obok łóżka czekała nietknięta butel-ka czerwonego sauternes, kąty ożywiały bujne rośliny.Chwycił za telefon i wykręcił numer do Constan�y. Cześć, piegusko  powiedział, przywołując przezwisko, którenadał jej, kiedy zaczęli z sobą chodzić. Wszystko w porządku? Hej, Tom�s? I jak Nowy Jork? Zimno jak w psiarni. Ale fajny? To dziwne miasto, ale owszem, zabawne. Co mi przywieziesz? Ciii, ciii  uciszył ją. Wyszło w końcu na to, że jesteś intere-sowna. Patrzcie go! Chłopczyk jezdzi sobie po Ameryce, a ja jestem in-teresowna? Dobrze, już dobrze.Przywiozę ci Empire State razem z KingKongiem i spółką. Aż tyle nie trzeba. Zaśmiała się. Wolę MoMA. Co? MoMA.Museum of Modern Art. Aha. Przywiez mi Gwiazdzistą noc van Gogha.48  Którą? Tę z nader okrągłymi gwiazdami? Mają ją tam? Tak, jest w MoMA.Chcę także Lilie wodne Moneta, Panny zAvignon Picassa, Divan Japonais Toulouse-Lautreca. King Konga też? Słuchaj, po co mi King Kong, skoro mam ciebie. Niedobra!  Roześmiał się. Wystarczą ci kopie tych obra-zów, które wymieniłaś? Ależ skąd, chcę, żebyś ukradł oryginały, głuptasie.A cóż innegomiałoby być? W porządku, pójdę tam.A jak się czuje mała? Dobrze.Czuje się dobrze  zabrzmiała odpowiedz. Aasuchu-je jak zwykle. Wyobrażam sobie. Ale wczoraj miałyśmy przykrą rozmowę. Co się stało? Przy kolacji powiedziała:  Mamo, dzieci mówią, że ja jestemdownem.Mówię jej:  Na pewno nie, zle usłyszałaś, one mówią, żejesteś Margarida. Nie, mamo  odpowiedziała. Opowiadają so-bie na ucho, pokazują na mnie i mówią: ona jest downem.Tom�s westchnął. Wiesz, jakie są dzieciaki. Wiem, są dla siebie okrutne.Chodzi o to, że ona wszystko ro-zumie i jest jej przykro.Jeszcze raz zapytała mnie, co to znaczy down , kiedy poszła do łóżka, zanim przeczytałam jej bajkę. To przykre, ale co robić? Pójdę do szkoły porozmawiać z nauczycielką. Na pewno wiele wskórasz. Zawsze przecież może dzieciakom pewne rzeczy wytłumaczyć? Myślę, że tak. Powinieneś iść ze mną. Nie zaczynaj.Nie wiesz, że jestem za granicą? Tym razem jesteś usprawiedliwiony  zgodziła się. Słuchaj,ci Amerykanie już powiedzieli, czego od ciebie chcą? Nie, niedługo mam z nimi spotkanie.Potem się zobaczy. Założę się, że potrzebują opinii o jakimś manuskrypcie.49  Prawdopodobnie.Tom�s po drugiej stronie linii usłyszał w tle ostry dzwięk. To pierwszy dzwonek  powiedziała. Muszę kończyć, mamteraz lekcję.Poza tym ta rozmowa kosztuje pewnie majątek.Buziaki ibądz grzeczny. Buziak, piegusko. Uważaj na te Amerykanki, mój ty łobuzie.Słyszałam, że są za-czepne. Dobrze. I przywiez mi kwiaty.Odłożył słuchawkę i nie mając co robić, włączył telewizor.Prze-skakiwał z jednego kanału na drugi  NBC, CBS, ABC, CNN, CNNHeadline News, MSNBC, Nick'at'Nite, HBO, TNT, ESPN.Kakofoniadzwięków zalała pokój, w końcu ziewnął z nudów.Spojrzał na wej-ście do pokoju i zauważył na dywanie gazetę.Prawdopodobnie ktośze służby hotelowej wsunął ją w nocy pod drzwi.Podniósł się i się-gnął po nią  to był  New York Times  pierwszą stronę zdomino-wał prezydent Bill Clinton, a z rogu wyglądał burmistrz RudolphGiuliani.Pobieżnie przejrzał dziennik, tu i ówdzie podczytując leni-wie.Po zakończeniu lektury poszedł do łazienki, ogolił się i ubrał.Wy-brał ciemnoniebieski garnitur w białe prążki.Zawiązał czerwonykrawat w deseń ze złotych rogów obfitości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.