[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Com napisał o bitwach, rozumieć należy o samym tylko towarzystwie znakówpoważnych i oficjerach autoramentu cudzoziemskiego, albowiem międzyżołnierstwem niższym.Za laski Prebendowskiego, wojewody malborskiego, wtakowym tumulcie samych żolnierzów.Czytając takowe opisanie towarzystwa, niech nie rozumie Czytelnik mój, żewszyscy byli jednakowego ułożenia; byli też między nimi w cale grzeczni iumoderowani ludzie - mianowicie, którzy tylko dla honoru nosili imięwojskowe, a w samej rzeczy byli obywatele profesyj cywilnych: sędziowie,starostowie, urzędnicy powiatowi, mecenasi trybunalscy, ziemianie znacznychnawet substancyj.Co by zaś mieli za honor z sukni i rangi żołnierskiej, opiszęobszerniej pod artykułem o stanie wojskowym.Najwięcej prostoty izuchwalstwa znajdowało się między tymi, którzy nie mając żadnej fortuny,ustawicznie chorągwi i znaków pilnowali, o których tamże będzie obszerniej.Oficjerowie cudzoziemskiego autoramentu, jako pod lepszą subordynacją116zostający, a tym samym przywykli do szanowania starszych, nie mieli w sobieżadnej dzikości.Mieli także za obowiązek szanować rangi swoje, na sobienoszone, których nieszanowanie ściągało notę i poczytane było za występek; ztych przyczyn zawsze byli milsi w kompaniach od towarzystwa.Karty i kości druga zabawa była w Radomiu dla wojskowych, na którą sarnę bezinnego interesu i sprawy tu się zjeżdżali; jedni po wielkich kompaniachzakładali publiczne gry, drudzy w prywatnych stancjach dni i nocy trawili nadkartami i kościami, ogrywając jedni drugich do ostatniego szeląga i do koszuli.Trzecia, Wenus, jako faworytka Marsa nie zaniedbała do Radomia przysyłaćswojego fraucymeru z Warszawy i Lublina dla zabawy ognistych rycerzów,obdarzając ich galanteriami francuskimi.Jak się komisja skończyła, wszystkielikwidacje i regestra odwożono do Warszawy, które tam pod ręką pisarzaskarbowego i regenta kwarcianego zostawały, dekreta zaś w grodzie radomskim.O sądach niższych szlacheckich i miejskichSzlacheckie sądy składały się z ziemstw i grodów.Ziemstwo składało się zsędziego, podsędka i pisarza; ci trzej sędziowie obierani bywali na sejmikachpowiatowych; na wakujące stallum obierali ziemianie trzech kandydatów, a króljednego z nich, który mu się podobał, konfirmował.Na taką elekcjąpodkomorzy zwoływał szlachtę; i często tak się trafiało, iż nim się wszystkaszlachta dowiedziała o złożonym sejmiku, tymczasem już było po elekcji, co siętrafiało wtenczas, kiedy ten, który się starał o urząd, miał wielu nieprzyjaciół, aprzyjaznego podkomorzego.Zaszłe manifesta o ukradziony sejmik nic nieważyły, jak skoro król JM.oddał komu przywilej, chyba kiedy protestacjezaskoczyły podpis królewski, to do drugiej przystępowano elekcji, co się bardzorzadko trafiało, choć ukradkowe sejmiki bardzo często bywały.Sędzia, podsędek i pisarz mieli wszyscy równe vota decisiva; lecz który międzytymi trzema był czynniejszy, ten dawał pospolicie ton drugim dwom swoimkolegom.Jeżeli który z tych trzech sędziów zachorował albo znajdował się podprocesem, albo umarł blisko nadchodzącej sądów kadencji, że czas niewystarczał do elekcji innego, upadała kadencja sądów; przeto często się i gęstopo powiatach wydarzało, że nie bywało sądów ziemskich po roku i po kilka lat.W takowym niedostatku sprawiedliwości szlachta udawała się do sądówgrodzkich, jeżeli gatunki spraw pozwalały.Sądy albowiem grodzkie niepodlegały takowemu defektowi.Jeżeli sędzia grodzki dla procesu, choroby lub śmierci nie mógł sądówodprawować, starosta miał moc dać ten urząd na czas albo i na zawsze innemu;jeżeli zaś starosta umarł blisko kadencji sądów grodzkich, wtenczas w powiecietakowym nie było żadnych sądów.Lecz ta pauza niedługo trwała, bo starostwa,117jako łakome rzeczy, prędko po jednym zmarłym do drugiego żyjącego rąkprzechodziły; i mający łaskę u dworu niemal na duszy nieboszczyka sztafety powakujące starostwo wyprawiali.Sądy ziemskie miały kadencje swoje dwa, a wniektórych ziemiach trzy razy do roku: od dwóch kadencji zwane byłypółroczkami.Sądy grodzkie odprawimy się wszędzie cztery razy do roku.Jednej formyoficjalistów nie miały wszędzie; w województwach poznańskim i kaliskim tylkobyły trzy grodzkie sądy, w Poznaniu jedne, w Kaliszu drugie; tych sędziowienazywali się surogatorami, byli subalternami generała wielkopolskiego i samitylko mieli votum decisivum; pisarze zaś ich tylko votum consultivum.Wszakżekiedy pisarz miał więcej oleju w głowie niż pan surogator, dysponowałsentencją
[ Pobierz całość w formacie PDF ]