[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ja nie.- Zamknij się! Nie mamy czasu na kłamstwa!Derrick spojrzał groznie zza chmury dymu.- Chase nic nie wie.- Mam nadzieję, że się nie mylisz.Ale były przecież śladytwojej ciężarówki.Lepiej pójdę i sprawdzę.Nad lasem zapadła ciemność.Tylko nikły blask srebrnegoksiężyca i garstki gwiazd rzucał światło na strumykpłynący wzdłuż wąwozu Lost Dog.Sunny zamknęła oczy i520 poczuła, że zbliża się do niej noc.Wiatr zmierzwił jejwłosy, poruszył gałęziami drzew i wzbił tuman kurzu zpiaszczystego brzegu.Słychać było głos sowy, samotnieśpiewającej nocną pieśń.Z lasu dobiegał odgłos cichychkroków.Nocne istoty.Nie człowiek.I nie pies.Zachowałasię lekkomyślnie, dając się zobaczyć tamtym dzieciakom.Biuro Szeryfa ściągnęło psy, które miały ją znalezć, alełatwo je wykiwała.Miała wyrazne wizje, czuła przypływ mocy i wiedziała,że nadszedł czas prawdy, choć prawda była najgorsza zmożliwych.Od tego zależy życie jej synów.Nie mawyboru.Kłamstwa muszą się skończyć.Czuła, że ziemiadrży od środka.Czuła zapach nadciągającej burzy.Ułożyłagałęzie i suche liście w kamiennym kręgu.Sięgnęła doprzepastnych fałd spódnicy i znalazła pudełko zapałek ipierwszą stronę wczorajszego wydania  Timesa : Przemysłowiec z Alaski zidentyfikowany jako BrigMcKenzie.Przy kolumnie umieszczono czarno-białezdjęcie Briga z dzieciństwa i Marshalla Baldwina.Artykułporównywał pożar sprzed lat do niedawnej katastrofy, wktórej zginął Brig.Tylko że on wcale nie zginął.To Chasestracił życie w płomieniach.Zapłakała cicho nad synem, który przez tyle lat był dlaniej dobry i przysięgła w ojczystym języku matki, żezemści się na jego zabójcy.Wizje stały się bardziej wyraziste.Zobaczyła synów wpożarze, wszystkich trzech.Była tam też inna twarz.Złatwarz, twarz mordercy.- Zmierć tobie i tym, których kochasz - wyszeptała.Rozległ się szmer, zapachniało siarką i płomieniebuchnęły w niebo, ozłacając ziemię.521 Pohukiwanie sowy ucichło.Nocne stwory rozbiegły się.Las przestał szumieć.Sunny, uśmiechając się, patrzyła naskwierczące liście.522 24Nie mogę żyć w kłamstwie.- Cassidy stała w drzwiach zwalizką.W zesztywniałych palcach trzymała kluczykijeepa.Konferencja prasowa była ciężką próbą, ale trudniejbyło powiedzieć rodzicom.W dodatku wiedziała, że kłamiena temat Briga.I Chase a.Rex zaklął, gdy dowiedział się,że Marshall Baldwin był naprawdę Brigiem McKenziem,Dena stwierdziła, że nie ma tego złego, co by na dobre niewyszło, a Cassidy czuła się największą hipokrytką naziemi.Od pierwszej rozmowy z Laszlo dwa dni temu,powiedziała policji, rodzinie, krewnym i przyjaciołom takąmasę kłamstw, że nie byłaby ich w stanie zliczyć.Potrzebowała czasu, żeby wszystko przemyśleć.Czasu,żeby poskładać na nowo swoje życie.Czasu na żałobę poChasie i czasu, żeby pogodzić się z tym, że Brig jest.Nowłaśnie, kim? Przecież nie może wiecznie udawać, że jestjej mężem.Niedługo będą chcieli wszystko wyjaśnić iwtedy prawda wyjdzie na jaw, że mieszka ze swoimszwagrem, który jest jej kochankiem i ukrywa fakt, że jejmąż nie żyje.%7łycie z Brigiem było za bardzo skomplikowane.Przyszłość mglista.Cassidy nie miała pojęcia, co zrobi.Chwyciła klamkę.- Wyjeżdżasz? - Głos Briga ją zmroził.Odwróciła się izobaczyła, że podchodzi do niej, lekko utykając.Miał523 kamienną twarz.Był ogolony.Blizn prawie nie było widać.Był przystojny i sprawiał wrażenie szorstkiego inieprzystępnego niczym góry Alaski, gdzie przeżywałpiekło przez siedemnaście lat.Zadzwonił telefon, ale nie zwrócili na to uwagi.Znowudziennikarze.Co za ironia losu, pomyślała.Ile to razy onabyła po tej drugiej stronie i z zaciśniętymi zębami modliłasię, żeby osoba, którą była zainteresowana odebrałatelefon, żeby potwierdziła albo zweryfikowała jejinformacje.Teraz wydawało jej się to nieludzkie.- Dlaczego? - Wskazał ręką na walizkę.- Czuję się tutaj jak w więzieniu.- Przeze mnie?- Przez kłamstwa.- To już nie potrwa długo.- Jego oczy były jasne jak letnidzień [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire