[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Rosellen była rozbawiona i ucieszona swoim pomysłem. Stary sędzia Mack mieszka tu niedaleko.Jest już zbyt wiekowy, żebysprawować urząd, ale nadal ma prawo udzielać ślubów.Chodzmy odrazu do niego, chyba że chcesz w ostatniej chwili zmienić zdanie.Cason roześmiał się i uścisnął ją. Ja na pewno zdania nie zmienię! To dobrze powiedziała Rosellen. Bo, widzisz, gdybyśmy się niepobrali teraz od razu, musielibyśmy dzisiejszej nocy spać oddzielnie.Tyw hotelu, a ja tu, w domu mojej matki.Cason pocałował ją jeszcze raz i powiedział. Mowy nie ma! No to gdzie jest ten sędzia?326emalutkausoladnacs24Następnego ranka nowo poślubieni państwo Murdock, czuletrzymając się za ręce, szli ulicami Makowego Wzgórza w kierunku stacji.Za kilka minut mieli się tam spotkać z wszystkimi bliskimi Rosellen,którzy zbierali się, żeby ją pożegnać.Opuszczała dom, w którym mieszkała od urodzenia, ale ku swemusporemu zaskoczeniu wcale nie odczuwała z tego powodu jakiegośszczególnego smutku.Teraz ostatni raz szła znajomymi ulicami swegomiasteczka.Nie zamierzała już.tu wracać, wiedziała natomiast, żezarówno jej matka, jak i reszta rodziny będzie mogła ją odwiedzać wDenver, kiedykolwiek przyjdzie im na to ochota.W opuszczanej już na zawsze dziewczęcej sypialni schowała na dnieszafy swoje kowbojskie spodnie i rewolwer.Uważała nie bez powodu, żepowinna to zostawić za sobą.Czas, w którym marzyła o tym, żeby wprzyszłości pójść w ślady ojca, minął bezpowrotnie.Obróciła się w stronę Casona i uśmiechnęła się. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieli dziecko.Cieszę się nato, a ty? Też się na to cieszę, chociaż niekoniecznie chciałbym się aż tak ztym śpieszyć.Wolałbym mieć cię dłużej tylko dla siebie. Chciałabym mieć syna, żebym go mogła nauczyć jezdzić konno istrzelać, póki to jeszcze pamiętam. W Denver są hipodromy i strzelnice, gdzie będziesz mogłaćwiczyć, jeśli tylko zechcesz.Ale uczenie strzelania i jazdy konnej toraczej zajęcie dla taty.Ty powinnaś go uczyć dobrych manier izachowania przy stole. Najpierw sama będę sobie musiała wiele przypomnieć powiedziała Rosellen, zabawnie wydymając wargi. Pełnienie roli żonyto wcale nie taka łatwa sprawa.327emalutkausoladnacs Na razie nie widzę niczego, co w tym względzie mogłoby cisprawiać problemy. Cason uśmiechnął się. Ale w razie czego zawszemożemy wziąć Bustera na korepetytora. Pozostaje jeszcze sprawa tego dość kłopotliwego spadku po Gayli powiedziała Rosellen. Zmarła tak szybko, że nawet nie zdążyliśmywrócić na jej pogrzeb.Ale dlaczego zapisała Silver Nugget Saloon akuratnam? No właśnie.Podobno mówiła, że kochała zarówno twojego ojca,jak i mojego, ale nie wiadomo, ile w tym prawdy. Podejrzewam, że po prostu mogła już nie mieć nikogo bliskiego.Ale co my teraz z tym zapisem zrobimy? Nie potrzebujemy pieniędzy powiedział Cason. A ja wcale niechcę być właścicielem żadnego saloonu.Spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się w tej samej chwili. Już wiem! wykrzyknął Cason. Ja też dodała Rosellen. Czy myślisz o tym samym co ja? Sprzedamy Silver Nugget, a pieniądze prześlemy kaznodzieiJackowi na jego misję!Rosellen popatrzyła na niego ze wzruszeniem. Tak właśnie myślałam powiedziała. Przyzwyczaiłam się jużtrochę do twojej niezwykłej wspaniałomyślności.Dopomogłeś nam, ateraz znów chcesz wspierać człowieka, który w końcu przed laty mógłpomóc twojemu ojcu, ale nie pomógł.Dlaczego to robisz? Ponieważ cię kocham i chcę, żeby wszyscy byli szczęśliwi.Tak jakja jestem nieustannie szczęśliwy od chwili, kiedy wzięliśmy ślub.Osiągnąłem wszystko, czego chciałem, więc mogę być szczodry dlainnych. To znacznie więcej niż szczodrość. zaczęła Rosellen i naglezatrzymała się jak wryta, urywając w pół zdania. Co się stało, Rosellen? spytał Cason i w ślad za znierucho-miałym spojrzeniem swojej młodej żony popatrzył na stojący po drugiej328emalutkausoladnacsstronie ulicy konny furgon do przewozu towarów. Wyglądasz tak,jakbyś zobaczyła ducha! Gorzej niż ducha! powiedziała Rosellen. Zobaczyłam upiora.Sięgnęła odruchowo dłonią do biodra i dopiero wtedy uświadomiłasobie, że odkąd na stale zaczęła chodzić w sukienkach, nie miała jużprzy sobie broni. Niech to diabli! zaklęła i obróciła się do Casona. Daj mi swójrewolwer!Zaskoczony Cason zmarszczył brwi. O czym ty, u diabła, mówisz? Proszę cię, daj mi swój rewolwer. Ale, Rosellen. Nie mam już czasu, żeby wracać do domu po mojego colta.Dlatego proszę cię, Casonie, daj mi swoją broń.Cason zrezygnował z dalszych pytań, sięgnął po rewolwer i podał gojej.Jego pełne zaufanie do niej wzruszyło ją i sprawiło, że na momentzastanowiła się nad tym, co chce zrobić.Ostatecznie jednak niezrezygnowała ze swego zamiaru.Cason przyglądał się jej uważnie. Zobacz, co jest napisane na tej reklamowej osłonie powiedziała,schodząc z chodnika i kierując się w stronę stojącego przed otwartymsklepem furgonu. Tu jest napisane tylko Sprzedaż i dostawa alkoholi AlfordClark odpowiedział Cason, który w ślad za nią również zszedł zchodnika na jezdnię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]