[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZnalazÅ‚o siÄ™też paru bliższych znajomych pani Gley, miÄ™dzy innymi mÅ‚ody lordRaleigh, z którym siÄ™ bez przerwy droczyÅ‚a.SpÄ™dziÅ‚a kilka tygodni wposiadÅ‚oÅ›ci jego rodziców i przy tej okazji poznali siÄ™ i pokochali ,jak twierdziÅ‚ mÅ‚ody lord.Na co pani Gley odparÅ‚a z humorem: Ależ, Bobby, niechże mnie pan nie kompromituje, nie chcÄ™, bysÄ…dzono, że byÅ‚am jednÄ… z paÅ„skich licznych miÅ‚ostek. Chce mi pani zÅ‚amać serce? A czy tam jeszcze jest coÅ› do Å‚amania, Bobby?138Z zabawnym wyrazem twarzy lord obmacaÅ‚ swojÄ… pierÅ›, po czymwestchnÄ…Å‚: RzeczywiÅ›cie, jest mocno nadwerężone, zwÅ‚aszcza że znówukÅ‚uÅ‚a je strzaÅ‚a Amora.To mówiÄ…c rzuciÅ‚ Jo zabójcze spojrzenie.Gdy zostaÅ‚y same, paniGley powiedziaÅ‚a: Mam nadziejÄ™, że pani siÄ™ nie przejmie Bobbym Raleighem,Jo; to lekkoduch, który, gdy tylko spojrzy na Å‚adnÄ… kobietÄ™, natych-miast robi do niej sÅ‚odkie oczy.ProszÄ™ przyjmować spokojnie jegohoÅ‚dy, ale nie dać siÄ™ zwieść, że to cokolwiek poważnego.On lata jakmotyl z kwiatka na kwiatek.ZresztÄ…, wcale mu siÄ™ nie dziwiÄ™, że paninie ominÄ…Å‚, moje dziecko. Może pani być o mnie spokojna odparÅ‚a Jo, uÅ›miechajÄ…c siÄ™melancholijnie. Lord Raleigh nie zawróci mi w gÅ‚owie.Pisarka spojrzaÅ‚a na niÄ… uważnie.Nie po raz pierwszy przyszÅ‚o jejna myÅ›l, że serce Jo, mimo jej zapewnieÅ„, nie byÅ‚o wolne.Ale w ta-kim razie musiaÅ‚a to być nieszczęśliwa miÅ‚ość i Jo nie liczyÅ‚a naszczęśliwe zakoÅ„czenie.Uspokoiwszy siÄ™ wzglÄ™dem Jo, pani Gley niepokoiÅ‚a siÄ™ o mÅ‚odegolorda.WiedziaÅ‚a, jak niewiele mu trzeba, by zadurzyć siÄ™ w Jo i nieodstÄ™pować jej na krok.A Bobby Raleigh zakochaÅ‚ siÄ™ nie na żarty, mimo że Jo traktowaÅ‚ago z chÅ‚odnÄ… uprzejmoÅ›ciÄ… i doprowadzaÅ‚a do rozpaczy ironicznymiuwagami.Gdy pani Gley zdradziÅ‚a swój zamiar podróży Nilem wraz zJo, lord uparÅ‚ siÄ™, że bÄ™dzie im towarzyszyÅ‚.W jego Å›lady poszÅ‚o nie-stety kilkoro innych panów i paÅ„.Pisarka przyjęła to bez entuzjazmu.Bobby'ego chÄ™tnie widziaÅ‚a u swego boku, gdyż jÄ… rozweselaÅ‚ i lubiÅ‚ago mimo jego wad.Ale reszta towarzystwa bÄ™dzie jéj przeszkadzaÅ‚a.Nie byÅ‚o jednak sposobu, by siÄ™ ich pozbyć.Najbardziej zaintereso-wana wspólnÄ… podróżą byÅ‚a mÅ‚oda lady Sholms, zakochana po uszyw Bobbym, czego on wcale nie dostrzegaÅ‚.ZnaÅ‚ jÄ… zbyt dÅ‚ugo, by terazulec jej urokowi.Koniec koÅ„ców najwytrwalsi postawili na swoim i miast dwu nawycieczkÄ™ w górÄ™ Nilu popÅ‚ynęło osiem osób.Bobby byÅ‚ tak zakochany w Jo, że zmartwiona pisarka próbowaÅ‚aprzemówić mu do rozsÄ…dku:139 To naprawdÄ™ bez sensu, drogi Bobby, że pan rozbudza w sobienamiÄ™tność do panny Warren.Czy pan nie widzi, że ona pana niedostrzega? WidzÄ™, i wÅ‚aÅ›nie dlatego wydaje mi siÄ™ tak urocza i godna po-żądania.Po raz pierwszy w życiu myÅ›lÄ™ poważnie o małżeÅ„stwie. Z pannÄ… Warren? Tak, z niÄ…, tylko z niÄ…! Ależ ona nie ma najmniejszego zamiaru wyjść za pana. Może zmieni zdanie. Drogi Bobby, to prawda, że panna Warren doskonale nadajesiÄ™ na żonÄ™ lorda.Ale proszÄ™ pomyÅ›leć, co by powiedzieli paÅ„scy ro-dzice, gdyby siÄ™ okazaÅ‚o, że ich synowa jest mojÄ… byÅ‚Ä… damÄ… do towa-rzystwa i w dodatku ubogÄ… dziewczynÄ….Bobby pozostaÅ‚ niewzruszony. Mama zemdleje, ale zaraz przyjdzie do siebie, a tata mnie wy-dziedziczy, by, poznawszy pannÄ™ Warren, wystawić mi tym wyższyweksel.Za miesiÄ…c tata i mama bÄ™dÄ… siÄ™ bić o zaszczyt rozpieszczaniapanny Warren, a ja bÄ™dÄ™ bezgranicznie szczęśliwy. Póki paÅ„skie niestaÅ‚e serce nie znajdzie sobie innego obiektuzainteresowania. Wykluczone, tym razem zakochaÅ‚em siÄ™ na amen. SÅ‚yszaÅ‚am to już nie raz. Nie, nie, tym razem to już na zawsze.No, niech pani powiesama: czy ona nie jest urocza? Jaka z niej bÄ™dzie dumna lady! Niechże pan bÄ™dzie poważny, Bobby; to nie uchodzi.Niech siÄ™pan lepiej zakocha w lady Sholms.To inna sprawa; paÅ„scy rodzicebardzo temu sprzyjajÄ….Ona pana kocha i jest również uroczÄ… dziew-czynÄ…, ma wiele wdziÄ™ku, jest wesoÅ‚a; pasuje do pana. WÅ‚aÅ›nie, aż za bardzo! Rodzice od dawna suszÄ… mi tym gÅ‚owÄ™,bo wszystko siÄ™ tak cudownie skÅ‚ada.To wystarczy, bym jej nie lubiÅ‚. No, tak, paÅ„scy rodzice popeÅ‚nili bÅ‚Ä…d, polecajÄ…c jÄ… panu.Le-piej by zrobili, grożąc panu klÄ…twÄ… i wydziedziczeniem, gdyby pan siÄ™odważyÅ‚ wziąć jÄ… za żonÄ™.Gdyż pana pociÄ…ga tylko zakazany owoc,czyż nie tak? Jak pani mnie dobrze zna mówiÅ‚ Bobby, caÅ‚ujÄ…c jÄ… w rÄ™kÄ™. Gdyby pani byÅ‚a w moim wieku, musiaÅ‚aby pani zostać mojÄ… żonÄ….140 Jakiż z pana dzieciak, Bobby! GniewaÅ‚abym siÄ™ na pana jesz-cze bardziej, gdyby nie pewność, że dostanie pan kosza, jeÅ›li siÄ™ panoÅ›wiadczy pannie Warren. NaprawdÄ™ uważa to pani za możliwe? spytaÅ‚ obrażony lord. Absolutnie pewne! Nie wierzÄ™ pani.Na razie siÄ™ jeszcze broni, ale na szczęściewszystkie kobiety tak siÄ™ zachowujÄ… na poczÄ…tku.Inaczej flirt byÅ‚byczymÅ› straszliwie nudnym. Z takÄ… kobietÄ… jak Jo Warren siÄ™ nie flirtuje.Ona jest na to zadobra. WÅ‚aÅ›nie dlatego chcÄ™ siÄ™ z niÄ… ożenić! Wracamy do punktu wyjÅ›cia.Bobby, chyba nie chce pan siÄ™skompromitować, dostajÄ…c kosza.Niech siÄ™ pan zakocha w ladySholms i wtedy wszystko bÄ™dzie dobrze. Równie dobrze mogÅ‚aby pani żądać ode mnie, bym wyrwaÅ‚sobie serce z piersi i kazaÅ‚ wstawić inne. Och, co za tragiczny ton! Bobby, rÄ™czÄ™, że za miesiÄ…c obudzisiÄ™ pan z tego snu.WiÄ™c lepiej niech siÄ™ pan obudzi teraz, nim dosta-nie pan kosza.U lady Sholms miaÅ‚by pan murowany sukces, onapana szczerze kocha mimo paÅ„skich wad. Czy ja wiem? Chyba trochÄ™ znam siÄ™ na ludziach.Lord zerknÄ…Å‚ na mÅ‚odÄ… AngielkÄ™, ale zaraz jego wzrok powÄ™drowaÅ‚ku Jo, rozmawiajÄ…cej nie opodal z kilkoma panami, i szanse ladySholms znów spadÅ‚y do zera. ProszÄ™ siÄ™ nie trudzić, nie przekona mnie pani powiedziaÅ‚. Nie dam siÄ™ zastraszyć koszem.ZdobÄ™dÄ™ miÅ‚ość panny Warren. ProszÄ™ bardzo, jeÅ›li chce siÄ™ pan sparzyć! ZresztÄ… bÄ™dzie toniegrozne poparzenie.MÅ‚ody lord patrzyÅ‚ na niÄ… rozeÅ›mianymi oczami. Już dziÅ› zapraszam paniÄ… na mój Å›lub z pannÄ… Warren. Nic wiÄ™cej nie powiem.Bobby.OstrzegaÅ‚am pana.Poniesiepan konsekwencje swego szaleÅ„stwa.Lord rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ swawolnie.Dziecko szczęścia, nie wyobrażaÅ‚sobie, by jakiekolwiek pragnienie mogÅ‚o mu siÄ™ nie speÅ‚nić.ZmusiÅ‚siÄ™, by podejść do lady Sholms i pogawÄ™dzić z niÄ… przez chwilÄ™.Taka141najgorsza nie jest, pomyÅ›laÅ‚ mimochodem, choć gdzie jej tam dopanny Warren.Po czym ruszyÅ‚ szerokÄ… alejÄ… ogrodowÄ… okalajÄ…cÄ… hotel Sheppard ipodszedÅ‚ do Jo, stojÄ…cej w towarzystwie kilku panów.Byli to starsimężczyzni i Jolanta rozmawiaÅ‚a z nimi serdecznym tonem.Bobby'e-go potraktowaÅ‚a chÅ‚odniej. Pani Gley wzywa paniÄ…, panno Warren powiedziaÅ‚ lord.MogÄ™ paniÄ… do niej zaprowadzić?Odebrawszy w ten sposób Jo pozostaÅ‚ym panom, poprowadziÅ‚ jÄ…w gÅ‚Ä…b ogrodu.Zorientowawszy siÄ™, że mÅ‚odzieniec nie prowadzi jejwcale do pisarki, Jo powiedziaÅ‚a spokojnie: DziÄ™kujÄ™ panu za fatygÄ™, lordzie; teraz już sama trafiÄ™. Pospacerujmy trochÄ™ poprosiÅ‚
[ Pobierz całość w formacie PDF ]