[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pauncefoot Jones wciąż lamentował, że zgubił list żony podający datę przyjazdu; co prawda był prawie pewien, że miało to tyć dwudziestego szóstego.Gdyby jakimś cudem mogła przekazać wiadomość Richardowi Bakerowi przez panią Pauncefoot Jones.Towarzysz Victorii jakby czytał w jej myślach i pociągnął ją za łokieć w drugą stronę.- Żadnych rozmów ze współpasażerami, panno Harden - powiedział.- Byłoby nie najlepiej, gdyby ta miła kobieta zorientowała się, że podróżuje teraz z inną osobą.Wyprowadził ją z hotelu i udali się na lunch do restauracji.Kiedy wrócili, spotkali na schodach panią Pauncefoot Jones, która schodziła w dół.Uśmiechnęła się do Victorii bez cienia podejrzliwości.- Była pani w mieście? - spytała.- Właśnie idę obejrzeć bazary.„Jakby tu coś wsunąć jej do walizki?” - myślała Victoria.Ale ani przez sekundę nie była sama.Samolot do Bagdadu wystartował o trzeciej.Pani Pauncefoot Jones siedziała na przedzie.Victoria miała miejsce z tyłu przy drzwiach, a przy wejściu siedział jej jasnowłosy anioł stróż.Nie miała najmniejszych szans, by dotrzeć do tamtej kobiety i podać jej jakąś wiadomość.Lot nie trwał długo.Po raz drugi w życiu Victoria spoglądała z wysokości na miasto w dole, przecięte Tygrysem niczym złotym paskiem.Leciała nad Bagdadem niecały miesiąc temu, że rzeczy się od tego czasu wydarzyło!Za dwa dni dwaj mężowie stanu, reprezentujący dwie główne ideologie, zjadą tu, by toczyć rozmowy o przyszłości świata.I ona, Victoria Jones, będzie mieć w tym swój udział.- Wie pan - powiedział Richard Baker - niepokoję się o tę dziewczynę.- Jaką dziewczynę? - spytał niepewnie doktor Pauncefoot Jones.- O Victorię.- A, Victoria! - Pauncefoot Jones rozejrzał się dokoła.- Gdzie.och, mój Boże, nie wróciła wczoraj z nami.- Byłem ciekaw, czy pan to zauważy - powiedział Richard.- Co za gapa ze mnie.Tak się wciągnąłem w ten raport wykopalisk w Tell Bamdar! Zupełnie zaburzony układ stratygraficzny! Czyżby nie mogła znaleźć naszej ciężarówki?- Jej powrót tutaj nie wchodził w grę - rzekł Richard.- A w ogóle, ona nie jest Venetią Savile.- Nie jest Venetią Savile? Bardzo dziwne.Sam pan przecież mówił, że ma na imię Victoria.- Tak, to się zgadza.Ale nie jest antropologiem.I nie zna Emersona.Prawdę powiedziawszy, cała sprawa jest.cóż.nieporozumieniem.- Boże drogi, to rzeczywiście bardzo dziwne.- I Pauncefoot Jones zastanowił się głęboko.- Bardzo dziwne.Mam nadzieję.czy to moja wina? Wiem, jestem trochę roztargniony.Może nie ten list?- Nie rozumiem - powiedział Richard Baker, marszcząc brwi i nie zwracając uwagi na rozważania doktora Pauncefoot Jonesa.- Pojechała, zdaje się, gdzieś samochodem z jakimś młodym człowiekiem i nie wróciła.Co więcej, przywieziono jej rzeczy i nawet nie zajrzała do walizek.To wszystko mi się nie podoba, zważywszy cały ten bigos, jakiego narobiła.Że też nie chciała się przebrać?.I byliśmy umówieni na lunch.Nie, nie rozumiem.Mam nadzieję, że nic się nie stało.- Na pewno nie - pocieszył go Pauncefoot Jones.- Jutro zaczynam poziom H.Liczę na jakąś rewelację.Ten fragment tabliczki jest bardzo obiecujący.- Porwali ją raz - ciągnął swoje Richard.- Dlaczego nie mieliby tego zrobić po raz drugi?- Nieprawdopodobne, bardzo nieprawdopodobne - powiedział doktor Pauncefoot Jones.- W kraju jest teraz zupełnie spokojnie.Sam pan to mówił.- Gdybym mógł sobie przypomnieć nazwisko tego człowieka z towarzystwa naftowego.Może Deacon? Deacon, Dakin? Coś takiego.- Nigdy o nim nie słyszałem - stwierdził Pauncefoot Jones.Chyba zostawię Mustafę i jego bandę i przejdę do północno-wschodniego narożnika.Potem moglibyśmy przedłużyć poziom J.- Czy będzie pan mi miał bardzo za złe, jeśli pojadę jutro do Bagdadu?Doktor Pauncefoot Jones spojrzał teraz z całą uwagą na swego kolegę.- Jutro? Ależ byliśmy tam zaledwie wczoraj.- Niepokoję się o tę dziewczynę.Bardzo.- Wielki Boże, Richardzie, nie miałem pojęcia, że to tego rodzaju historia.- Jakiego rodzaju?- Uczuciowa.Nie ma nic gorszego niż kobiety na wykopaliskach, a zwłaszcza ładne.Wtedy, dwa lata temu, byłem przekonany, że nic nam nie grozi ze strony Sybil Muirf ield, rozpaczliwie brzydka dziewczyna.I co z tego wyszło? Powinienem był słuchać Claude’a w Londynie, ci Francuzi potrafią trafić w sedno.Pamiętam, jak wyrażał się o jej nogach, z całym entuzjazmem.Tak, tak, ta nasza Victoria czy Venetia, czy jak jej tam w końcu, jest bardzo ładna, urocze stworzenie.Ma pan dobry gust, gratuluję.Zabawne, to pierwsza dziewczyna, którą się pan zainteresował, odkąd się znamy.- Nie ma tu żadnej tego rodzaju historii - powiedział czerwieniąc się Richard, z jeszcze wynioślejszym niż zazwyczaj wyrazem twarzy.- Po prostu.eee.niepokoję się.Muszę jechać do Bagdadu.- Cóż, jeśli pan jutro jedzie - powiedział Pauncefoot Jones - może pan przywieźć te zapasowe kilofy.Ten idiota kierowca zapomniał ich zabrać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]