[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cholera, to się mogło udać.Wydział Zabójstw bez problemu uwierzy, żesprawcą jest Barney.Sama w to wierzyła jeszcze parę minut temu.Jorge sięgnął do tylnej kieszeni dżinsów. A to oznacza, że ty jesteś następna poinformował ją.Straciła poczucie czasu.Joesbury zapowiedział, że zacznie jej szukać zagodzinę.Godzina z pewnością minęła, ale jak dawno? Prawdopodobnie nie dośćdawno. Który moment lubisz najbardziej? spytała Jorgego, kiedy zbliżył się okrok.Trzymał coś w prawej dłoni.W jego palcach połyskiwało ostrze.Za jegoplecami Huck usiłował podnieść głowę ze stołu.Jego wielkie niebieskie oczypatrzyły z przerażeniem.Z kolei Barney wbijał wzrok w sufit.Palce jego obudłoni wyprężały się i wskazywały coś jak szpony szarpane skurczami. Lubiszchwilę, kiedy nóż przebija ciało? Czy tę, kiedy widzisz, jak światło znika z ichoczu?Jorge przestał się poruszać.Oczy miał szeroko otwarte, usta wykrzywiałgrymas.Wyglądał jak dziecko, które dostało niezasłużoną reprymendę.Jakby zachwilę miał jęknąć, że to nie fair. Młodzi chłopcy podniecają cię seksualnie? spytała Lacey.Przez sekundę myślała, że przesadziła, że zaraz się na nią rzuci. Nie jestem zboczeńcem odparł. Nie robię tego dla przyjemności. Więc dlaczego? Dlaczego to robisz? Szczerze? spytał.Skinęła głową. Tak.Powiedz mi szczerze. Szczerze powtórzył. Właściwie nie wiem.Czasami nie było powodu.Ale. A ja wiem powiedziała. Ja wiem, dlaczego to robisz.W tej chwili Jorge odwrócił się od niej i podszedł do stołów na kozłach.Stanąłw miejscu, gdzie mógł z góry spojrzeć na Hucka po jednej i Barneya po drugiejstronie.Blizniacy Barlow zginęli w tym pokoju.Plama krwi spływającej po nodzestołu najbliżej Lacey była oczywistym dowodem.Jason i Joshua wykrwawili siętutaj na śmierć.Prawdopodobnie inni też.Przerażeni chłopcy leżeli w tympokoju i czuli, jak krew z nich wypływa, ich ciała robią się coraz chłodniejsze,ciemność przesłania wzrok.Jorge patrzył to na Barneya, to na Hucka, na punktna ich szyjach tuż poniżej podbródka, jakby wybierał, którego pociąć najpierw. Ja wiem powtórzyła.Widziała po jego minie, że ma dylemat.Z jednej strony chciał, żeby sięzamknęła, z drugiej był ciekaw, co ma do powiedzenia. To jest jak napięcie w tobie powiedziała. Rośnie cały czas.Czujesz jew głowie, w brzuchu, nawet w palcach rąk i nóg, i jest coraz silniejsze, corazgorsze, i z każdą mijającą godziną ściska cię coraz mocniej, aż zaczynasz miećwrażenie, że całe twoje ciało krzyczy.A potem tniesz.Ten moment, kiedy nóżzagłębia się w skórę, kiedy ona rozchodzi się na boki.Jest w tym cośmagicznego.Potem krew zaczyna buchać, wypływa, buzuje, i nagle cały hałas,który był w tobie, po prostu znika.Powoli kręcił głową, nie spuszczając oczu z jej oczu. Krew sprawia, że cały ten hałas, cały ten ból po prostu odchodzi powiedziała Lacey.Jego głowa mówiła jedno, oczy coś zupełnie innego.Ile minęło czasu? Dość? Zastanawiasz się, skąd to wiem, prawda? Wiem, bo ja też to robię.Tyle żeja tnę siebie.Nigdy nie byłam tak odważna jak ty.Nie wierzysz mi? Rozwiąż miręce, to ci pokażę blizny na nadgarstkach.Wykrzywił usta nie zamierzał dać się na to nabrać.Ale przynajmniej niepatrzył już na chłopców. Wiesz, że Barneyowi będziesz musiał podciąć nadgarstki ciągnęła.Jeśli zamierzasz zwalić na niego winę, to nie możesz podciąć mu gardła.Nigdynie uwierzą, że jedenastolatek zrobił to sobie sam.I będziesz musiał zacząć odlewej ręki, bo tak robią praworęczni samobójcy.I będziesz musiał zrobić to pododpowiednim kątem, bo się zorientują.Zapamiętasz to wszystko? Zamknij się. I powinieneś wiedzieć jeszcze jedno: że ludzie z podciętymi nadgarstkamiumierają o wiele dłużej niż kiedy tniesz po gardle zawołała Lacey. Wolniejsię wykrwawiają.I rany zaczynają się goić.Krew krzepnie.Będziesz musiałzrobić więcej niż jedno cięcie.To będzie wymagało czasu.I nie będzieprzyjemne. Zamknij się! Nigdy wcześniej nie zabiłeś przyjaciela, zgadza się? Tamtych chłopcówledwie znałeś.Jesteś pewien, że dasz radę zrobić to komuś, kogo lubisz?Jorge spojrzał na Barneya, potem na Hucka.Podszedł do tego ostatniego. Jeszcze jedna rzecz zawołała Lacey. I to bardzo ważna. Co? Mam w kieszeni nową komórkę Hucka Joesbury ego.Kiedy zaskoczony Jorge szeroko otworzył oczy, szybko zwróciła się doHucka. Tata kupił ci nowy iPhone powiedziała. Pożyczył mi go, bo mojąkomórkę zabrała policja, ale jest twój.Nie dał ci go wcześniej, bo twoja mamauważa, że jesteś na to trochę za młody, ale tata skonfigurował go specjalnie dlaciebie.Są w nim numery wszystkich twoich znajomych: mamy, taty i twojejchrzestnej, inspektor Tulloch. Jeśli usiłujesz mi w ten sposób wmówić, że zadzwoniłaś, to zapomnij powiedział Jorge.Wsunął rękę do kieszeni kurtki i wyciągnął coś, by jejpokazać. Wypadł ci z kieszeni, kiedy cię walnąłem. Jest uszkodzony?Jorge nie zdołał się powstrzymać; spojrzał na wyświetlacz i wcisnął mały,okrągły guzik, który aktywował ekran.Lacey dostrzegła kolorowy blask.Telefon nie był uszkodzony. A to jest takie ważne ciągnęła bo na tym telefonie jest bardzoprzydatna aplikacja, może o niej słyszałeś.Nazywa się Znajdz Mój Telefon.Jeślidwa iPhone y są połączone przez ten sam komputer, to jeden telefon zawszewie, gdzie jest jego kolega.To działa przez GPS.Więc żeby nas znalezć, tataHucka, a, za pozwoleniem, jest cholernie wrednym sukinsynem, kiedy się złości,prawda, Huck? No więc, żeby nas znalezć, musi tylko otworzyć aplikację,wpisać hasło i jego telefon powie mu dokładnie, gdzie jest ten twój. Kłamiesz. Nie, nie kłamię.Widziałam się z ojcem Hucka trochę ponad godzinę temu.Wtedy dał mi telefon.I od tamtej pory mnie śledzi.Zna się na tym.To jegopraca.Dokładnie wie, gdzie jestem. Kłamiesz! Udowodnię ci.Otwórz aplikację.Zdejmij Huckowi knebel.o, bystrychłopak, sam to zrobił, i poproś, żeby ci podał hasło.I założę się o co chcesz, żesię przekonasz, że iPhone inspektora Joesbury ego jest pod tymi drzwiami. Tata! wrzasnął Huck.W tej chwili wszystko stało się naraz w wirze hałasu i ruchu.Jorge pognał dodrzwi.Prawie mu się udało, ale w tej chwili drzwi wypadły z zawiasów i zhukiem poleciały na podłogę.Kiedy Joesbury wszedł do pokoju, Jorge wycofał sięi popędził do okna, porywając ze sobą linę.Joesbury pobiegł za nim.Jorgeskoczył.Usłyszeli ostry krzyk, głośny łoskot, a potem nic.Joesbury dotarł dookna.Wyciągnął krótkofalówkę.Lacey nie dosłyszała słów, które wypowiedział.Musiała na moment zamknąć oczy, bo kiedy znów je otworzyła, Joesburypochylał się nad leżącym synem.Uwolnił Hucka i wziął go na ręce.Z synem wramionach przeszedł chwiejnym krokiem przez pokój i osunął się obok niej.Czuła zimną wilgoć deszczu, ciepło potu, lepkość łez.Czuła się, jakby ich trzyciała zlały się w jedną tulącą się, roztrzęsioną całość.Zdawało się, że minęło bardzo dużo czasu, zanim głos Hucka przerwał ciszę. Tato powiedział
[ Pobierz całość w formacie PDF ]