[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie z moich planów - rzekÅ‚ szybko Mark.Nie z mojego życia.- Jakie sÄ… twoje plany, Mark? - zapytaÅ‚a Leslie.To byÅ‚o kluczowepytanie.Do tej pory jego wyjaÅ›nienia wydawaÅ‚y siÄ™ szczere i logiczne.Niczego nie ukrywaÅ‚.- Studia literackie - odpowiedziaÅ‚.WydawaÅ‚ siÄ™ nieco zaskoczony,że zapytaÅ‚a.Przecież czÄ™sto o tym rozmawiali.- Co siÄ™ dzieje, Leslie?MyÅ›laÅ‚em, że bÄ™dziesz zadowolona.- CieszÄ™ siÄ™, Mark.Wiem, że postÄ™pujesz sÅ‚usznie.Ale.- Ale co?- Kathleen tak bardzo siÄ™ martwiÅ‚a.PomyÅ›l, ile jÄ… kosztowaÅ‚o, żebydo mnie zadzwonić - rzekÅ‚a Å‚agodnie Leslie.- I oczywiÅ›cie udzieliÅ‚ ci siÄ™ jej niepokój.Dlatego przyjechaÅ‚aÅ› -powiedziaÅ‚ bezradnie.- To bardzo miÅ‚o z twojej strony, Leslie.TrochÄ™mi gÅ‚upio.NaprawdÄ™ nie ma siÄ™ czym martwić.404 Nie?, zastanawiaÅ‚a siÄ™ Leslie.Co z zakoÅ„czeniem opowiadania,Mark? W twoim opowiadaniu książę i księżniczka nie żyjÄ… dÅ‚ugo i szczÄ™­Å›liwie.Leslie udaÅ‚a siÄ™ do pokoju goÅ›cinnego na dÅ‚ugo przed powrotemKathleen.ByÅ‚a wyczerpana emocjonalnie i fizycznie, zbyt zmÄ™czona,żeby myÅ›leć.Nawet o Eryku.Ale ból byÅ‚ w niej i nie zasnÄ…Å‚, mimo żeona zasnęła.PojawiÅ‚ siÄ™ w jej snach.ZniÅ‚o jej siÄ™ - byÅ‚y to potworne,realne sny - że widzi Eryka, Marka, Bobby'ego i Michaela.ZniÅ‚a o chÅ‚op­cach, którzy wypadli za burtÄ™ w czarnÄ…, zimnÄ… wodÄ™.PróbowaÅ‚a darem­nie ich ratować.Eryk i Mark też próbowali ratować chÅ‚opców, ale niezdoÅ‚ali.Ich również pochÅ‚onęło straszliwe, gÅ‚Ä™bokie morze.We wszystkich snach, choć staraÅ‚a siÄ™ z caÅ‚ych siÅ‚, Leslie nie zdoÅ‚aÅ‚auratować żadnego z nich.Mark staÅ‚ w oknie, czekajÄ…c na Kathleen.Gdy jÄ… zobaczyÅ‚, wyszedÅ‚na dwór, w Å›nieżnÄ…, zimnÄ…, styczniowÄ… noc, bez pÅ‚aszcza i rÄ™kawiczek.ObjÄ…Å‚ jÄ… ramieniem i poprowadziÅ‚ po Å›liskim Å›niegu do domu.TuliÅ‚ jÄ… przez chwilÄ™ w milczeniu.Potem spojrzaÅ‚ na niÄ…, na ciemnekrÄ™gi pod przerażonymi oczami, na bladÄ… twarz.Leslie miaÅ‚a racjÄ™.NiepatrzyÅ‚ na niÄ… przez jakiÅ› czas.Nie naprawdÄ™.ByÅ‚ zbyt zaprzÄ…tniÄ™ty swojÄ…decyzjÄ…, swoim planem.Plan dotyczyÅ‚ ich obojga, ale on jÄ… odsunÄ…Å‚.- Och, Kathleen - szepnÄ…Å‚, przyciÄ…gajÄ…c jÄ… bliżej.- Bardzo ciÄ™ prze­praszam.Nie chciaÅ‚em, żebyÅ› siÄ™ martwiÅ‚a.- Marku - zaczęła, ale przerwaÅ‚a.- Nie ma siÄ™ czym martwić, kochanie.PodejmowaÅ‚em bardzo trud­nÄ… decyzjÄ™, co do której musiaÅ‚em mieć caÅ‚kowitÄ… pewność.To wszyst­ko.- Dlaczego nie mogÅ‚am ci pomóc? - zapytaÅ‚a sÅ‚abo.- Chyba powinienem byÅ‚ ciÄ™ o to poprosić - mruknÄ…Å‚ niechÄ™tnieMark.Na dobre i na zÅ‚e.SÅ‚owa, obietnice, odbijaÅ‚y siÄ™ echem w jegogÅ‚owie.Powinien byÅ‚ jej o tym powiedzieć.CiÄ…gnÄ…Å‚, nieco roztrzÄ™sio­ny: - WierzyÅ‚em, że bÄ™dziesz wspierać mojÄ… decyzjÄ™.- OczywiÅ›cie, że bym jÄ… wspieraÅ‚a.BÄ™dÄ™ jÄ… wspierać.Co zdecydo­waÅ‚eÅ›?- Rzucam medycynÄ™, Kathleen - powiedziaÅ‚ powoli, ostrożnie, ob­serwujÄ…c jej reakcjÄ™.- Dobrze - rzekÅ‚a natychmiast.405 - Dobrze? Nie jesteÅ› zaskoczona, prawda? Leslie pewnie ci powie­dziaÅ‚a.Leslie.I Janet przez Rossa.I twoje osobiste zapiski.Kathleen wzruszyÅ‚a ramionami.- To dobrze, bo tego chcesz i dlatego, że bÄ™dziesz bezpieczny i szczÄ™­Å›liwy - powiedziaÅ‚a, delikatnie dotykajÄ…c jego policzka.Bardzo ciÄ™ ko­cham, Mark.ProszÄ™, nie opuszczaj mnie.ProszÄ™, bÄ…dz bezpieczny i szczÄ™­Å›liwy.- ChcÄ™ ci coÅ› powiedzieć - rzekÅ‚ impulsywnie Mark.PoprowadziÅ‚jÄ… za rÄ™kÄ™ do swojego gabinetu.WziÄ…Å‚ ciężki, niebieski podrÄ™cznik z półki,na którÄ… starannie odÅ‚ożyÅ‚a go Kathleen, z kartkami w Å›rodku.Mark wyjÄ…Å‚ pierwszÄ… i ostatniÄ… kartkÄ™ - listÄ™  Do zaÅ‚atwienia" orazepilog - i podaÅ‚ jej resztÄ™.- ChcÄ™, żebyÅ› to przeczytaÅ‚a - powiedziaÅ‚.ChcÄ™ siÄ™ tym z tobÄ… po­dzielić.- CzytaÅ‚am to, Mark - szepnęła ze strachem w fioÅ‚kowych oczach.WskazaÅ‚a dwie kartki, które pozostaÅ‚y w jego dÅ‚oni, kartki, których jejnie daÅ‚.- CzytaÅ‚am wszystko.MusiaÅ‚a przeczytać to wczoraj, uÅ›wiadomiÅ‚ sobie Mark.Gdy napisaÅ‚epilog.Nic dziwnego, że siÄ™ martwiÅ‚a.- Leslie też czytaÅ‚a? - zapytaÅ‚.Teraz rozumiaÅ‚ stonowany entuzjazmLeslie co do jego decyzji.Kathleen powoli kiwnęła gÅ‚owÄ…, patrzÄ…c na niego.- Mark, bardzo przepraszam - powiedziaÅ‚a.- ByÅ‚am zrozpaczona.Nie wiedziaÅ‚am, co siÄ™ dzieje.WiedziaÅ‚am, że postÄ™pujÄ™ zle.- Nie.Wszystko w porzÄ…dku - powiedziaÅ‚ nieprzekonujÄ…co.%7Å‚aÅ‚o­waÅ‚, że Leslie przeczytaÅ‚a opowiadanie, ale to przez niego Kathleen po­padÅ‚a w rozpacz.MusiaÅ‚ ponieść konsekwencje swoich decyzji.Poczy­najÄ…c od jutrzejszego spotkania z dyrektorem, konsekwencji bÄ™dzie wiele.- Przepraszam, Mark - powiedziaÅ‚a, drżąc mimo woli.- Nie szkodzi - powtórzyÅ‚.Tym razem jego gÅ‚os brzmiaÅ‚ pewnie.Mark odÅ‚ożyÅ‚ kartki i ujÄ…Å‚ obie jej dÅ‚onie.- Co to znaczy, Mark? - zapytaÅ‚a.- Co?- ZakoÅ„czenie.Epilog - powiedziaÅ‚a Kathleen.Azy napÅ‚ynęły dojej fioÅ‚kowych oczu.Część, której nie chciaÅ‚eÅ› mi dać do przeczytania.- To oznacza - rzekÅ‚ powoli, lekko Å‚amiÄ…cym siÄ™ gÅ‚osem - że siÄ™bojÄ™.- Tak bardzo ciÄ™ kocham, Mark.- Nie bój siÄ™.- Ja też ciÄ™ kocham.- Nade wszystko.406 %7Å‚adne z nich nie spaÅ‚o dobrze.Leslie budziÅ‚a siÄ™ czÄ™sto ze strachuprzed potwornymi snami.Mark i Kathleen leżeli, tulÄ…c siÄ™ do siebie.Wiedzieli, że muszÄ… wypocząć.Najtrudniejsze miaÅ‚o siÄ™ dopiero zacząć.Ale nie mogli spać.Oboje niepokoili siÄ™ tym, co ich czekaÅ‚o.Przy Å›niadaniu wszyscy udawali wesoÅ‚ość, ale bezskutecznie.Na­piÄ™cie byÅ‚o bardzo wyrazne.Kathleen i Leslie wiedziaÅ‚y, jak trudny dzieÅ„czeka Marka.PodjÄ…Å‚ decyzjÄ™, przeniósÅ‚ jÄ… na papier, ale teraz musiaÅ‚oznajmić to ludziom, którzy nie kochali go tak, jak Kathleen i Leslie.Ludziom, którzy nie zrozumiejÄ….Ludziom, którzy mogÄ… chcieć w nimwywoÅ‚ać poczucie winy.Ludziom, którzy mogÄ… mu powiedzieć - wy­krzyczeć - że zawiódÅ‚.DziÅ› byÅ‚ dopiero poczÄ…tek.- Może powinnam z tobÄ… iść - powiedziaÅ‚a Leslie.- Nie jestem dzieckiem, Leslie.To nie jest pierwszy dzieÅ„ szkoÅ‚y -warknÄ…Å‚ Mark.Leslie drgnęła.To nie jest pierwszy dzieÅ„, tylko ostatni.Gdzie wiÄ™cradość?- Nie chciaÅ‚am być z tobÄ….ChciaÅ‚am zobaczyć szpital.- Przepraszam - rzekÅ‚ ostro [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire