[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."35 Trzeba przyznać, że nie jest to zdaniecałkowicie jasne. Nie posiada tak rozległego zastosowania"jak to ma miejsce w przypadku Buszmenów.Ma więcrozległe znaczenie, tyle, że nie aż tak? W takim razie w czymsię owo znaczenie wyraża? Jakie zródła je potwierdzają?Trzeba by to wyczerpująco opisać i uzasadnić.Tymczasemkoronnym argu-33A.Szyfer, Tradycyjna astronomia ludowa i meteorologia naMazurach, Warmii i Kurpiach, Olsztyn 1969, s.51 55.34M.Gładyszowa, Wiedza ludowa o gwiazdach, Wrocław 1960, s.161 162.35Tamże, s.157.100mentem Marii Gładyszowej wydaje się oświadczenie: dlaczego nasi chłopi mieliby dla oznaczenia daty swychczynności rolniczych czy innych gospodarczych zajęćposługiwać się położeniem gwiazd, jeżeli czynią to różneludy stojące na niższym etapie rozwoju gospodarczego." 36Co prawda, nie jest to argument zupełnie oryginalny.Tożtezy o jednakowości postępu cywilizacji wszystkich ludów( Pigmeje są naszymi żyjącymi przodkami") głosili już wpołowie XIX wieku wcześni zwolennicy tak zwanegokierunku ewolucjonistycznego w etnologii, z AmerykaninemLewisem Henry Morganem, Niemcem JohannemJacobem Bachofenem i Anglikiem Johnem FergusonemMac Lennanem na czele.Zostały one zakwestionowane iobalone już w 20 30 lat pózniej przez przyznających sięskądinąd do ewolucjonizmu: Adolfa Bastiana, EdwardaBurnetta Tylora itd.Od tego czasu wielotorowość rozwojukultury (przynajmniej jeśli chodzi o umiejętności dwyposażenie materialne) została powszechnie uznana zaoczywistość i pewnik, toteż i formuło warnie pytań typu:dlaczego to Kaszubi nie mieliby posługiwać siębumerangiem, skoro używają go o wiele prymitywniejsiAustralijczycy, zostało zasadniczo zaniechane.Pomimo to,poniekąd w drodze wyjątku, postaramy się na pytanie MariiGładyszowej odpowiedzieć.Dlaczego więc chłopi polscy w odróżnieniu odBuszmenów czy Indonezyjczyków posługiwali się, dlawyznaczania dat świąt dorocznych i niektórych czynnościrolniczych, obserwacją Słońca (które notabene też jestgwiazdą, choć w Wiedzy ludowej o gwiazdach nie zostałouwzględnione), nie zaś ruchu Plejad i Oriona?Na wstępie przypomnijmy przywołany już wzór, na36Tamże, s.159.101podstawie którego obliczyć możemy azymut pojawiania się iznikania ciał niebieskich na horyzoncie:Przypomnijmy też, iż obserwator dysponujący przeciętnieostrym wzrokiem postrzega zmiany azymutu (m) wschodówi zachodów Słońca już rzędu 20 30' (dokładniej 18 26').Dysponując tymi danymi obliczyć można po przekształceniuwzoru na cos m, iż precyzyjną obserwację azymutówwschodów i zachodów Słońca prowadzić można gołymokiem, bez większych trudności, począwszy od 30szerokości geograficznej zarówno północnej, jak ipołudniowej; najkorzystniejsze warunki dla jejpowszechnego stosowania panują od około 50 szerokościgeograficznej.Wspomnijmy teraz licealne lekcjetrygonometrii, podczas których zdesperowani nauczycieleperswadowali nam niejednokrotnie, że maksymalna wartośćcosinusa wynosi 1 i spojrzawszy raz jeszcze na nasz wzór,obarczmy gotakim samym warunkiem.Tak więc sin Y/ cos nie możebyć większe niż 1, czyli sin Y nie może być większy, niżcosinus V.Ponieważ zaś maksymalna wartość kątadeklinacji (Y) sięga -f lub 2327' (sinus = = 0,397949),więc największym kątem szerokości geograficznej (V) możebyć 6633' (cosinus = 0,397949).Innymi słowy, szerokośćgeograficzna 6633' (czyli koła podbiegunowe) wyznaczagranicę, za którą obserwacja azymutów wschodów izachodów Słońca na horyzoncie nie może być już stosowanaw sposób ciągły i np. dramat niebieski" towarzyszącyzimowemu przesileniu słonecznemu przestaje byćzauważalny.Jak widać, wywód trygonometryczno-astronomiczno-geograficzny doprowadził nas do możliwości wyróż-102nienia na kuli ziemskiej, ze względu na użyteczność metody azymutowej", pięciu stref:a) dwóch (północnej i południowej) stref polarnych,ograniczonych kołami podbiegunowymi, gdzie niemożliwejest ciągłe prowadzenie obserwacji azymutów wschodów izachodów Słońca na horyzoncie, gdzie więc jej funkcjekalendarzowe są ograniczone i muszą być co najmniejuzupełniane analizą ruchów gwiazd lub księżyca Ziemi;b) dwóch (północnej i południowej) stref pomiędzy około30 a 6633' szerokości geograficznej, gdzie obserwacja azymutowa" Słońca jest w pełni celowa i umożliwia na tyleprecyzyjne ustalenia natury kalendarzowej, iż zbędne stajesię (przynajmniej dla codziennych potrzeb wsi) ichuzupełnianie danymi gwiezdnymi czy lunarnymi.W zasięgutych stref wyróżnić można dodatkowo podstrefy b-2pomiędzy około 50 a 6633' szerokości geograficznej, gdzieistnieją dla dokonywania analizy kolejnych położeń miejscwschodów i zachodów Słońca warunki tak dogodne, żeprowokują wręcz do ich wykorzystania;c) strefy pomiędzy około 30 szerokości geograficznejpółnocnej, a tymże stopniem szerokości geograficznejpołudniowej, gdzie prowadzenie obserwacji wschodów izachodów Słońca jest bez wzmacniających oko przyrządówoptycznych trudne i praktycznie bezpłodne, gdyż prowadzićmoże tylko do mało precyzyjnego wyznaczenia 4 6terminów świąt dorocznych z naszej listy obrzędówprzejścia.W strefie tej kalendarz solarny opierać by się więcraczej musiał na pomiarach cieniów rzucanych przezgnomon lub winien być zastąpiony a (przynajmniejuzupełniony obserwacją najjaśniejszych gwiazd i księżyca.Terytorium Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej,rozciągnięte pomiędzy 4900' (szczyt Opołonek wBieszczadach) a 5450' (przylądek Rozewie) szerokościgeogra-103ficznej północnej, mieści się całkowicie w strefie b, a wogromnej większości (pamiętajmy, że równoleżnik 50 ma tuznaczenie granicy umownej przybliżonej) w podstrefie b-2.Natomiast ogromna większość społeczeństw plemiennych,na których wiedzę i umiejętności powołuje się MariaGładyszowa,S7 zamieszkuje strefę c.Nie ma więc i być ndemoże bezpośredniej zależności między poziomemzaawansowania astronomii ludowej w Polsce i np.Indonezji.O ile bowiem na równikowych wyspach Batu około Sumatryobserwacja gwiazd jest kalendarzowo niezbędna, zaśastronomia solarna ma, z tego punktu wodzenia, pełne prawoznajdować się w powijakach, o tyle na Mazowszu odwrotnie obserwacja miejsc pozornych Ursae minorisjest dla chłopskiej chronografii najzupełniej zbędna i niezmieni tego fakt wyposażenia ludności jednego zwzmiankowanych terytoriów w mniej, a drugiego bardziejprymitywne narzędzia rolnicze czy myśliwskie.Nazakończenie warto.podkreślić, że geograficzne ograniczeniastosowalności metody obserwacji azymutów wschodów izachodów Słońca dla celów kalendarzowych stanowić mogą,w niektórych wypadkach, podstawę do podjęciauzupełniających badań weryfikujących naszą hipotezę.I taknp
[ Pobierz całość w formacie PDF ]