[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiem, że przychodzi regularnie na wizyty do biednej Blythe Madison.Widziałem jak wychodzi kiedy idę ją zobaczyć.""Czy Blythe jest atrakcyjną kobietą?" zapytał Nicolae."Co ciekawe tak:" odpowiedział łatwo Ojcze Mulligan."Podobnie jak Helena," zauważyła Destiny."Czy Harry szaleje za swoją żoną,jak każdy twierdzi,?""Absolutnie" powiedział Ojcze Mulligan."Jest załamany.Nie ma jednego dnia,żeby jej nie odwiedził w szpitalu.On błagał ją by wróciła z nim do domu, aleon mówi, że ona jeszcze bardziej się wycofuje.""Być może powinniśmy mu złożyć cichą wizytę" sugerował Nicolae.Podniósłrękę, kiedy Ojciec Mulligan mógł zaprotestować."Nie martw się, on nawet niebędzie wiedział, że tam byliśmy.""Dziękuję za opiekę nad Samem, Ojcze," powiedziała Destiny."Przykro mi, żemusiałam przyprowadzić go do was"."Nie mam nic przeciwko.Nicolae pomógł pracownicy socjalni zobaczyć sprawęz mojego punktu widzenia, więc myślę, że zadbaliśmy o przyszłość Sama, wtym fundusz powierniczy, który Nicolae założył dla niego.Para, która go chce,to wspaniali ludzie i ładnie ograniczyliśmy biurokrację."Nicolae.To zawsze wraca do niego.Jego troskliwości.Jego dbałość oszczegóły.Z jakiegoś powodu, wywołało to dziki rumieniec u Destiny iTłumaczenie: franekMmusiała schylić głowę, aby ukryć swoje myśli przed księdzem.Nie byłosposobu, aby ukryć je przed Nicolaem.Szczegóły są ważne, zgodził się swoim czarnym aksamitnym głosem, ważne dlaoznacza różnych rzeczy.Błyskawica uderzy w ciebie, jeśli będziesz się tak zachować przed świętymczłowiekiem.Chodzmy więc tam, gdzie jestem o wiele bezpieczniejsza.Ale najpierw musimyzatrzymać się w barze.Destiny mruknęła do widzenia kapłanowi, zaczesując do tyłu włosy Samjeszcze raz i ruszyła do drzwi."Wyjdzćie w ten sam sposób w jaki weszliście" prosił Ojcze Mulligan."Tylkojeden raz, dla mnie".Destiny spojrzała na Nicolae, który uniósł na nią brew.Jego usta drżałypowstrzymując śmiech.Razem zmienili się w parę, a następnie wydostali sięprzez małą szparą pod drzwiami, gdy kapłan śmiał się z zachwytem.Harry już zamykał bar i miał wchodzić po schodach do swojego mieszkania nadbarem, kiedy przybyli.Opadł na krzesło trzymając zdjęcie swojej żony wrękach, jego czoło spoczywało na szkle.Siedział nieruchomo, trzymając zdjęcieżony.Wydawał się siedzieć taki samotny i nieszczęśliwy, że ścisnęło to serceDestiny.Naprawimy to, Destiny.Teraz, gdy wiemy jak wygląda Blythe, możemy jąznalezć.Czuję, że jesteśmy bardzo blisko rozwiązania tej tajemnicy.Lekarz jestbardzo zaangażowana w te ataki.Wyszli od Harryego i wylecieli z miasta.Destiny spojrzała na pulsujące światła.Tu jest takie piękne, Nicolae.Kocham to miasto.Kocham tych ludzi.Ona może przyznać to teraz.On dał jej ten dar.Ona nie była już tak bardzoprzestraszona, by pozwolić sobie na troskę o innych.Zaczynałą wierzyć, że niebyła odpowiedzialna za śmierć wszystkich których kiedykolwiek kochała.Czy to szpital, w którym przebywa Blythe? Destiny już zmierza ku ziemi,pewna kierunku, jakby Blythe wzywała ją do siebie.Tłumaczenie: franekM"Może wzywa", powiedział Nicolae ze zrozumieniem."Ona bardzo cierpi.Myślę, że najlepiej, jeśli pomówisz z nią sama.Będę blisko, ale nie widzimy."Destiny była mu wdzięczny za jego wrażliwości.Nicolae może łatwospowodować że Blythe przyjmie go, Destiny nie chciała zmusić do współpracykogoś, kto najprawdopodobniej cierpiał i Nicolae zgadzał się z tym.Destiny posłała mu buziaka, kiedy szli niewidoczni dla ludzkiego oka przezsale szpitala.Znalazła Blythe skuloną przy oknie, kołyszącą się na boki, jejudręczony wzrok utkwiony był w drzwiach.Ona nie wydawała się na początkuzauważać Destiny, cała jej koncentracja skupiona była na drzwiach.Destiny odchrząknęła, aby zwrócić uwagę kobiety na sobie.Kiedy Blytheodwróciła głowę, Destiny rozpoznała spojrzenie w jej oczach.Widziała je wkółko na twarzach pokrzywdzonych i maltretowanych kobiet, które uciekły odich życia i udał się do Mary Ann.Była w nim rozpacz, wstyd i beznadzieja.Blythe była pod wpływem leków, ale była w jej świadomości, silna iskra życiapomimo jej sytuacji."Kim jesteś? Jak się tu dostałaś?" Blythe zapytała nerwowo, ale patrzyławyczekująco w stronę drzwi, a nie na Destiny."Czy przyjdzie? Lekarz?" zapytała cicho Destiny.Blythe koncentrowała się w większym stopniu na niej.Skinęła głową."Jeśli onzobaczy cię tutaj, możesz być w niebezpieczeństwie." Na wzmiankę o lekarzu,bicie serca Blythe gwałtownie wzrosło."On zahipnotyzował cię, Blythe, prawda?" zapytała cicho Destiny."Podejrzewam, że to zrobił".Blythe głos był zaskakująco silny jak na kobietęktórą każdy uważał za chorą psychicznie."Nie sposób uciec od niego i wiem, żeHarry jest bezpieczny.On używa narkotyków i hipnozy." Wzruszyła ramionami."Wszyscy myślą, że jestem szalona." Dodała, ostatnie jako dodatek.Destiny zauważyła, że Blythe staje się coraz bardziej podniecona.Jej pięścizaciskały się w napięciu.Destiny czuła tą samą obecności którą dostrzegławcześniej tego dnia.Zło.To zmierzało w ich kierunku, ciężkie kroki napodłodze korytarza.Blythe piszczała i pobiegła do jej miejsca przy oknie,przyciskając jedną rękę mocno do ust, żeby nie krzyczeć.Destiny wsunęła się z powrotem w cień."Pozwól mu mówić, Blythe,"powiedziała cicho."Daj mi coś bym mogła nad tym pracować." Ona mogłabyTłumaczenie: franekMłatwo pozyskiwać informacje z umysłu lekarza, ale chciała aktywnego udziałuBlythe w uwolnieniu siebie.Blokada kliknęła i drzwi się otworzyły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]