[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z powodu wyprawy na koński targ nie jadła dziś lunchu ani podwieczorku, powinna zatem być bardzogłodna.Co ja mam z nią zrobić? zastanawiał się książę.Jak nie dopuścić, by się zagłodziła? Jak skłonić ją dojedzenia? Wszystko to jest wyśmienite zwrócił się do lokaja. Proszę powiedzieć w kuchni, że nie mamżadnych zastrzeżeń.Jednak odczuwam pewne dolegliwości żołądkowe.Może więc mógłbym dostaćpieczone jajka? A może dodał jakby mimochodem, zwracając się do Madeline może i ty, kochanie,chciałabyś zjeść jedno lub dwa? Dziękuję.Tak& poproszę powiedziała z ulgą i szczerym uśmiechem.Gdy jajka znalazły się na stole, skosztowała ich ostrożnie, po czym odłożyła widelec.Jeżeli ciężkie jedzenie jest nieodpowiednie, a proste potrawy nie budzą zainteresowania, cóż innegopozostaje? zadał sobie pytanie Michael, po czym sięgnął po sosjerkę.No! No! polał obficie jajka na swoim talerzu sosem i gestem zaproponował to samo żonie. Co to jest? zapytała podejrzliwie. To ostatni kulinarny wynalazek odrzekł. Sos przygotowany według przepisu doktora Kitchinera.Ten doktor ma bardzo naukowe podejście do gotowania. Jest lekarzem? starała się upewnić, patrząc na sosjerkę wzrokiem pełnym nadziei. Podobno.A ten sos jest zapewne bardzo zdrowy.Sądząc po smaku, sos był dowodem na prawdziwość porzekadła mówiącego, że to, co człowieka niezabije, z całą pewnością go wzmocni.Jednak raczej nie mógł sprawić, że kobieta w ciąży zle się po nimpoczuje.Michael wstrzymał oddech, gdy Maddie polała nim jajka na swoim talerzu i zaczęła jeść.Włożyła do ust pierwszy kęs i uśmiechnęła się.Pogryzła go i połknęła.A potem sięgnęła po więcej.Michael patrzył z ulgą, jak pałaszuje jajka z entuzjazmem, a następnie po tym daniu głównym, jak zjadaz zapałem porcję lodów i kawał wyśmienitego sera Stilton.Uspokoił się trochę.Podczas śniadania zastanawiał się, czy jego żona, by zrobić mu na złość, nie chcesię przypadkiem zagłodzić.Teraz jednak wyglądało na to, że wystarczyło pobudzić jej układ trawienny,by się przekonać, że jest odporny jak u strusia.Gdy Madeline odstawiła ostatni opróżniony do końca talerz, tłumiąc ziewanie, Michael kończyłdelektować się porto. Zrobiło się pózno powiedział, wstając a ty bez wątpienia jesteś zmęczona.Czy mogę cięodprowadzić do twojego pokoju?Gdy znalezli się przed drzwiami jej apartamentu, otworzył je i przytrzymał, a gdy Maddie znalazła sięw środku, wszedł za nią i zamknął drzwi.Widząc na jej twarzy zaniepokojenie, podniósł rękę uspokajającym gestem. Zanim wezwiesz pokojówkę powiedział chcę tylko przez chwilę z tobą porozmawiać.A potemsobie pójdę. Dobrze więc zgodziła się, marszcząc brwi. Mów. Chciałbym& zaczął, ryzykując, że zakłóci harmonię, która zapanowała między nimi podczas kolacji & a więc& chciałbym dowiedzieć się, jak twoim zdaniem powinno wyglądać nasze małżeńskiepożycie.A poza tym pragnę, byś mi powiedziała, czy zamierzasz nadal tak dziwnie się zachowywać.Naprzykład, czy takie błazeństwa jak te dziś rano będą się powtarzały? Błazeństwa? powtórzyła, wpatrując się w niego spojrzeniem niewiniątka. Czy w przyszłości będą miały miejsce takie niepotrzebne zgromadzenia? Ale& ale przecież trzeba było uczcić fakt naszych zaślubin? Nie sądzisz? Zdziwiony jestem, że to mówisz odrzekł. Oboje przecież wiemy, że nie chciałaś za mnie wyjść.I jeszcze ta historia z tym nieszczęsnym koniem& Obiecałeś mi, że będę mogła robić, co zechcę przypomniała. To prawda, obiecałem. Więc wciąż zamierzam robić, co zechcę. Rozumiem.I zgadzam się.Rób, co chcesz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]