[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zmiem twierdzić, że gdyby ciÄ™ciewykonane byÅ‚o dostatecznie nisko, gÅ‚owa mogÅ‚aby zachować zdolność mówienia. A zatem i pod tym wzglÄ™dem nie bÄ™dziemy zgodni  skÄ…d miaÅ‚oby siÄ™ braćpowietrze, Marcusie?  zaoponowaÅ‚ sir John Chandros, wÅ‚aÅ›ciciel Ravenscar. Nawet gdybycaÅ‚a szyja zostaÅ‚a ocalona, nie byÅ‚oby pÅ‚uc dostarczajÄ…cych powietrza poruszajÄ…cego strunygÅ‚osowe.Daj spokój, czÅ‚owieku! A jakÄ… ekspertyzÄ™ mógÅ‚by pan zaproponować, doktorze? Zczysto medycznego punktu widzenia?  Obawiam siÄ™, że nigdy siÄ™ nad tym nie zastanawiaÅ‚em  odrzekÅ‚ Doyle. Ale temat jest jak najbardziej prowokujÄ…cy, nieprawdaż?  spytaÅ‚ Chandros, którynajwyrazniej uznaÅ‚, że dalsza prezentacja mija siÄ™ z celem. Nie mam do tego gÅ‚owy  odrzekÅ‚ Doyle.Chandros rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. Tak.Nie ma pan gÅ‚owy.DoskonaÅ‚e.Jak ci siÄ™ to podobaÅ‚o, Marcusie?Drummond parsknÄ…Å‚, co, jak uznaÅ‚ Doyle, miaÅ‚o być zapewne wyrazem aprobaty. Marcus od dobrych trzydziestu lat nie miaÅ‚ okazji naprawdÄ™ siÄ™ poÅ›miać  stwierdziÅ‚Chandros. I nadal tego potrzebuje.Drummond ponownie parsknÄ…Å‚, najprawdopodobniej na potwierdzenie jego słów. Jak na zatwardziaÅ‚ego cynika i osobistość znanÄ… na caÅ‚ym Å›wiecie, mój przyjacielgeneraÅ‚ wydaje siÄ™ zdumiewajÄ…co naiwny. Chandros ujÄ…Å‚ Doyle'a za ramiÄ™, i nim doktorzdążyÅ‚ cokolwiek powiedzieć, odprowadziÅ‚ go w gÅ‚Ä…b korytarza. Jakkolwiek, doktorze, àpropos naszej wczeÅ›niejszej dyskusji, pomijajÄ…c pewne szczególne nieprawdopodobieÅ„stwa, zcaÅ‚ego serca wierzÄ™, że jako rasa ludzka znajdujemy siÄ™ u podstaw odkryć naukowych, takwielkich, że na zawsze odmieniÄ… życie, takie jakie znamy.Drummond znowu parsknÄ…Å‚; dzwiÄ™ki te miaÅ‚y tyle rozmaitych niuansów i akcentów,że byÅ‚y bardziej wymowne od niejednego krasomówczego popisu. Drummond ostrzeże pana, że jestem zagorzaÅ‚ym zwolennikiem przyszÅ‚oÅ›ci.Toprawda.Tak siÄ™ skÅ‚ada, iż wierzÄ™, że jeÅ›li czÅ‚owiekowi potrzeba nadziei, wystarczy, żepomyÅ›li o nastÄ™pnym dniu.O jutrze.Tak  byÅ‚em w Ameryce, spÄ™dziÅ‚em tam wiele lat: wNowym Jorku, Bostonie, Chicago  to miasta w sam raz dla pana, silne, twarde, surowe jakzimny wiatr.RobiÅ‚em tam interesy.Amerykanie znajÄ… siÄ™ na interesach, to ich druga natura, ibyć może zarazili mnie swoim optymizmem, ale w dalszym ciÄ…gu twierdzÄ™, że jeÅ›li czÅ‚owiekz wÅ‚aÅ›ciwymi pomysÅ‚ami spotka czÅ‚owieka z wÅ‚aÅ›ciwÄ… iloÅ›ciÄ… gotówki, wspólnie majÄ… szansÄ™zmienić Å›wiat.Zmienić Å›wiat  dobre sobie  przeistoczyć go.Bóg daÅ‚ czÅ‚owiekowi wÅ‚adzÄ™nad ziemiÄ…  najwyższy czas, żebyÅ›my zagryzli w zÄ™bach wÄ™dzidÅ‚o i pociÄ…gnÄ™li pÅ‚ug, którydaÅ‚ nam Pan.PróbowaÅ‚em polityki, ale to nie dla mnie.Zbyt wiele zależy od consensusu, abymożna byÅ‚o cokolwiek zdziaÅ‚ać.Komisje nie budujÄ… wielkich piramid  a faraon tegodokonaÅ‚.A oto moje kredo: Interesami żyjÄ…cych sÄ… interesy.Podam panu przykÅ‚ad.Kiedy mijali balustradÄ™, widać byÅ‚o hol wejÅ›ciowy.Doyle ujrzaÅ‚ w ogromnej salidÅ‚ugi stół, zastawiony do kolacji.Przed kominkiem tÅ‚oczyli siÄ™ dystyngowani goÅ›cie.ZsunÄ…cym za nimi jak zÅ‚owrogi cieÅ„ generaÅ‚em Drummondem, Chandros przeprowadziÅ‚Doyle'a przez galeriÄ™ i drzwi na wysoki balkon.Widać stÄ…d byÅ‚o wspaniaÅ‚Ä… panoramÄ™ horyzontu, na skraju którego wisiaÅ‚a czerwona tarcza zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca. Co jest najwiÄ™kszÄ… przeszkodÄ… w życiu czÅ‚owieka?  spytaÅ‚ Chandros, wydmuchujÄ…cdym z cygara. On sam.Tu jest pies pogrzebany.Ta jego okropna, zwierzÄ™ca natura.Stalewojuje z tkwiÄ…cÄ… w jego wnÄ™trzu wyższÄ… potÄ™gÄ….Nie może siÄ™ poddać.W tym worku tkanek ikoÅ›ci żyjÄ… wspólnie geniusz i istota niższa, a zapewniam pana, sir, że owa istota niższa to nicinnego, jak zwykÅ‚y, pozbawiony krzty zdrowego rozsÄ…dku, brutalny półgłówek.Co gorsza,ten kretyn uważa siÄ™ za zaginionego syna bożego  jest jedynie kwestiÄ… czasu, nim Å›wiatponownie posadzi go na tronie, gdzie jest jego miejsce.Tymczasem jednak haruje jak tÄ™pywół, pije, uprawia hazard i spotyka siÄ™ z dziwkami; trwoni swoje życie, a umierajÄ…c, woÅ‚a doswego boga, że ten go opuÅ›ciÅ‚, i domaga siÄ™ zbawienia swej patetycznej, nÄ™dznej duszy.Pozwoli pan, że zapytam  jakie kochajÄ…ce bóstwo, bÄ™dÄ…ce przy zdrowych zmysÅ‚ach,marnowaÅ‚oby choć chwilÄ™ swego cennego czasu i zaprzÄ…taÅ‚oby sobie gÅ‚owÄ™ takimbezwartoÅ›ciowym, plugawym Å›mieciem? Szczerze mówiÄ…c, nie wiem  rzekÅ‚ Doyle, krzywiÄ…c siÄ™, gdy mężczyzna zmierzyÅ‚go lodowatym spojrzeniem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire