[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzeba się nad nimi zastanowić.Ja już to zrobiłam.Panna Marple rozwinęła paczuszkę, którą miała ze sobą.- Dali mi to, ponieważ myśleli, że chciałabym to zatrzymać! - powiedziała.- Pomogłam odkryć prawdę, wyjaśniłam, co się rzeczywiście zdarzyło.Ale moim zdaniem, ty powinieneś to wziąć.Może jednak nie będziesz chciał.Podała mu fotografię Verity Hunt, którą w Starym Dworze pokazywała jej kiedyś Clotilde Bradbury-Scott.Wziął zdjęcie i przypatrywał mu się.Jego twarz zmieniała się, najpierw złagodniała, a potem przybrała surowy wyraz.Panna Marple obserwowała go w milczeniu, które trwało przez jakiś czas.Profesor Wanstead przyglądał się zarówno starszej pani, jak i chłopakowi.Pomyślał, że jest to moment przełomowy, który może zaważyć na przyszłym życiu Michaela Rafiela.Chłopak westchnął i oddał zdjęcie pannie Marple.- Ma pani rację.Nie chcę tego mieć.To dawne czasy.Ona odeszła i nie może być ze mną.Wszystko, co teraz zrobię, powinno być nowe.Muszę patrzeć przed siebie.Pani.- zawahał się i spojrzał na nią - pani mnie chyba rozumie?- Tak, rozumiem - odrzekła.- Myślę, że postępujesz słusznie.Życzę ci wiele szczęścia w nowym życiu, które zamierzasz rozpocząć.Pożegnał się i wyszedł.- No cóż.Niezbyt wylewny młody człowiek - zauważył profesor.- Mógł pani podziękować trochę bardziej serdecznie.- Och, wszystko w porządku - powiedziała.- Nie spodziewałam się po nim ogromnej wdzięczności.To byłoby dla niego jeszcze bardziej krępujące.Wie pan, to niezwykle trudne rozpoczynać życie całkiem od nowa i widzieć wszystko z zupełnie innej perspektywy.Może mu się powiedzie.Ważne, że nie jest zgorzkniały.Teraz doskonale rozumiem, dlaczego tamta dziewczyna go pokochała.- Może tym razem obierze dobrą drogę.- To raczej wątpliwe - stwierdziła.- Nie wiem, czy sam sobie poradzi, chyba że.chyba że znów pozna jakąś miłą dziewczynę.Miejmy nadzieję.- Najbardziej lubię u pani to cudownie praktyczne podejście do życia.III- Zaraz tu będzie - powiedział Broadribb do Schustera.- Tak.Cała ta sprawa jest dosyć niezwykła, nie sądzisz?- Na początku nie mogłem w to wszystko uwierzyć - wyznał Broadribb.- Kiedy biedny Rafiel umierał, pomyślałem, że to wina tej choroby.Chociaż nie było z nim wcale tak źle.Zadzwonił telefon, Schuster podniósł słuchawkę.- Już przyszła? Niech ją pani wprowadzi - polecił i zwrócił się do wspólnika - wiesz, długo się nad tym zastanawiałem.To najdziwniejsza rzecz, o jakiej w życiu słyszałem.Kazać starszej pani jeździć po kraju w poszukiwaniu nawet nie wiadomo czego.Zdaniem policji, tamta kobieta popełniła nie jedno, ale trzy morderstwa.Wyobraź sobie, trzy! Ciało Verity Hunt zostało zakopane w ogródku, w miejscu, które wskazała staruszka.Dziewczyna nie została uduszona ani nie zmasakrowano jej twarzy.- Dziwne, że staruszce nic się nie stało - zauważył Broadribb.- W tym wieku nie dałaby sobie sama rady.- Była pod ochroną dwóch detektywów.- Dwóch, mówisz?- Tak.Też o tym nie wiedziałem.W drzwiach stanęła panna Marple.- Gratuluję! - zawołał Broadribb, podnosząc się na powitanie.- Serdeczne gratulacje.Dobra robota - przyłączył się Schuster, ściskając jej dłoń.Panna Marple usiadła spokojnie po przeciwnej stronie biurka.- Jak już pisałam w liście - zaczęła - sądzę, że wypełniłam powierzone mi zadanie.Zrobiłam, co należało.- Tak, oczywiście.O wszystkim już wiemy.Rozmawialiśmy z profesorem Wansteadem i z szefem policji.Świetnie się pani spisała.Gratulujemy.- Bałam się, że nie podołam.Na początku zadanie wydawało mi się bardzo trudne, wręcz niemożliwe do wykonania.- Rzeczywiście.Ja też tak myślałem.Nadal nie wiem, jak pani tego dokonała.- No cóż, wytrwałością można wiele osiągnąć.- A teraz omówmy sprawę zapłaty.Pieniądze są oczywiście od zaraz do pani dyspozycji.Nie wiem, czy wolałaby pani, aby wpłacić wszystko na pani konto, czy może doradzić pani, jak zainwestować pieniądze.To duża suma.- Dwadzieścia tysięcy funtów to dla mnie bardzo dużo pieniędzy - przyznała.- Tak, ogromna suma.- Możemy polecić pani któregoś z naszych maklerów.Wyjaśni pani, jak można te pieniądze zainwestować.- Och, nie zamierzam wcale inwestować.- Ale to byłoby na pewno.- W moim wieku oszczędzanie nie ma sensu - oświadczyła.- To znaczy, w tym właśnie wypadku.Jestem pewna, że pan Rafiel chciałby, abym wydała te pieniądze na przyjemności, na które nigdy nie mogłam sobie pozwolić.- Rozumiem - odrzekł Broadribb.- Wobec tego życzy sobie pani, aby dokonać przelewał na konto?- Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire