[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.że należałoby je podjąć.tylko naprawdę trudno mi wyjaśnić konkretnie, co to jest.- Wydaje mi się.- zaczął Giles i urwał.Panna Marple zwróciła się doń z wdzięcznością.- Dżentelmeni - powiedziała - zawsze chyba umieją wszystko usystematyzować.Jestem pewna, że przemyślał pan sobie całą tę sprawę.- Starałem się to poukładać - stwierdził Giles.- I mam wrażenie, że można tu wyciągnąć dwa wnioski.Jeden jest ten sam, który sugerowałem już poprzednio.Helen Halliday żyła w chwili, kiedy Gwennie zobaczyła ją leżącą w korytarzu.Odzyskała przytomność i uciekła z kochankiem, kimkolwiek był.To ciągle jeszcze pasuje do faktów - na tyle, na ile je znamy.Zgadzałoby się z głęboko zakorzenionym przeświadczeniem Kelvina Hallidaya, że zadusił żonę, a także z brakiem walizki i ubrań oraz liścikiem znalezionym przez doktora Kennedy’ego.Ale są tu pewne luki.Nie wiemy na przykład, dlaczego Kelvin był przekonany, że zadusił żonę w sypialni.I nie wyjaśnia to kwestii, która moim zdaniem stanowi naprawdę słaby punkt tej teorii, otóż: co się obecnie dzieje z Helen Halliday.W moim odczuciu jest bowiem sprzeczne z wszelkim rozsądkiem to, że nigdy więcej nie dała znaku życia.Zakładając, że te dwa listy od niej są autentyczne, co robiła później? Czemu już nigdy potem nie napisała? Była bardzo zżyta z bratem, on jest do niej najwyraźniej bardzo przywiązany i zawsze był.Mógł nie aprobować jej prowadzenia się, ale to nie znaczy, że już nigdy więcej nie chciał mieć z nią kontaktu.I jeśli chcecie poznać moją opinię, ten problem wyraźnie dręczy samego Kennedy’ego.Powiedzmy, że zaakceptował wówczas bez zastrzeżeń całą tę sprawę tak, jak nam ją opowiedział.Odejście jego siostry i załamanie nerwowe Kelvina.Ale nie spodziewał się, że jego siostra już nigdy więcej się nie odezwie.Jak sądzę, z biegiem lat, kiedy nie miał od niej żadnych wiadomości, a Kelvin upierał się przy swoim urojeniu i w końcu popełnił samobójstwo, ta straszna wątpliwość zaczęła kiełkować w jego umyśle.Załóżmy, że Kelvin mówił prawdę? Że naprawdę zabił Helen? Nie odzywała się ani słowem, ale gdyby zmarła gdzieś za granicą, wieść o tym z pewnością dotarłaby do niego.Myślę, że właśnie dlatego tak skwapliwie odpowiedział na nasze ogłoszenie.Miał nadzieję, że naprowadzimy go na jakiś ślad Helen, że dowie się, gdzie ona jest i co robi.Uważam bowiem za zupełnie nienaturalne, aby człowiek zniknął tak.tak całkowicie jak Helen.To samo w sobie jest wysoce podejrzane.- Zgadzam się z panem - stwierdziła panna Marple.- Ale wspomniał pan o alternatywie.- Myślałem także - zaczął Giles powoli - o drugiej możliwości.Jest dość nieprawdopodobna, a nawet nieco przerażająca.Wiąże się bowiem z.jak by to powiedzieć.czymś w rodzaju złej woli.- Tak - przytaknęła Gwenda.- Zła wola to właściwe określenie.A nawet, jak sądzę, coś z pogranicza choroby psychicznej.- wzdrygnęła się.- Myślę, że wiele na to wskazuje - przytaknęła panna Marple.- W całej tej sprawie jest strasznie dużo.fałszu.więcej niż można było sobie wyobrazić.Natknęłam się na to.Na jej twarzy odbiła się zaduma.- Widzicie, nie da się tego wyjaśnić w sposób naturalny - powiedział Giles.- Przyjmuję teraz mało prawdopodobną hipotezę, że Kelvin Halliday nie zabił żony, choć naprawdę był przekonany, że to.zrobił.Czyli zakładam to, w co doktor Penrose, który wydaje się uczciwym człowiekiem, najwyraźniej stara się wierzyć.Jego pierwsze wrażenie po spotkaniu Hallidaya było takie, że ojciec Gwendy zabił żonę i chciał się oddać w ręce policji.Potem musiał uwierzyć doktorowi Ken-nedy’emu, który twierdził, że tak się nie stało.Nieco na siłę postawił więc diagnozę: Halliday stał się ofiarą kompleksów, odchyleń, czy jak oni to zwą w tym swoim żargonie, ale w gruncie rzeczy wcale mu się takie rozwiązanie nie podobało.Ma duże doświadczenie w rozpoznawaniu tego typu przypadków i Halliday mu nie pasował.Jednakże, poznawszy go lepiej, nabrał głębokiego przekonania, że Halliday nie należał do mężczyzn, którzy mogliby udusić kobietę, bez względu na to, jak bardzo by ich prowokowała.Zaakceptował więc teorię obłędu, ale z zastrzeżeniami.A to w rzeczywistości znaczy tyle, że tylko jedna teoria pasuje do tego przypadku: taka oto, że ktoś wpoił Hallidayowi przekonanie, że zabił żonę.Innymi słowy, doszliśmy do tego, że był jakiś X.Analizując bardzo szczegółowo wszystkie fakty, doszedłem do wniosku, że ta hipoteza jest co najmniej.możliwa.Według własnej relacji Halliday wszedł tego wieczora do domu, w jadalni nalał sobie drinka, jak zazwyczaj robił.przeszedł do następnego pokoju, zobaczył liścik i stracił przytomność.Giles przerwał wyczekująco, a panna Marple z aprobatą kiwnęła głową.- Załóżmy - podjął po chwili Giles - że to nie była utrata przytomności, tylko skutek działania narkotyku, jakiejś domieszki do whisky.Następny krok jest całkiem oczywisty, prawda? X udusił Helen w korytarzu, ale potem zaniósł ją na górę i ułożył na łóżku w pozycji crime possionel.Tam właśnie znalazł się Kelvin po odzyskaniu przytomności.I wtedy ten biedny człowiek, którego mogła dręczyć zazdrość o żonę, pomyślał, że ją zamordował.Co zatem zrobił? Poszedł, i to piechotą, do swojego szwagra, mieszkającego po drugiej stronie miasta.Dało to naszemu X czas na następną sztuczkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]