[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcujednak musiała się pogodzić z faktem, że wyjechał na stałe, iz ciężkim sercem zwerbowała Nell do pomocy przypakowaniu podręczników do medycyny, które zbierały tylkokurz w biblioteczce Ade a od czasu, gdy je porzucił jeszcze wcześniej niż rodzinę.Razem wyniosły z pokojuwszystkie plakaty ulubionych zespołów Ade a z czasówstudenckich.Zciany w kolorze głębokiej zieleni zostałyprzemalowane na bardziej neutralny herbaciany kolor i wten sposób ostatni ślad obecności Ade a zniknął z domuostatecznie i nieodwołalnie. I jak tam kawa? Ade zajrzał na zaplecze.Ręcetrzymał w kieszeniach dżinsów.Uśmiechał się. Gotowa odparła Patricia przejmująco wysokimtonem.Dlaczego w jego obecności mówiła zawsze z takąemfazą? Zwietnie, dziękuję. Chwycił w obie ręce jeden zkubków.Miał dłonie większe niż Luke, zauważyła Patricia.Bardziej piegowate.Tak, przecież to wiedziała.Przedoczami mignęło jej wspomnienie: Luke i Ade mający pokilkanaście lat, siedzący przy stole przed śniadaniem iwalczący o pierwszeństwo w drodze do pudełka płatków.Ade wygrał, bo zdołał założyć lepszy chwyt. Też miniespodzianka , mruknął niechętnie Luke, składając ręce napiersi z wysoce obrażoną miną. Nic dziwnego, że dopadłdo nich pierwszy.Ma łapy jak skubany pawian& . Tuchodzi o parę w rękach starszy brat celebrowałzwycięstwo, prężąc mięśnie, czym niezmiernie irytowałLuke a. Nic się tu nie zmieniło powiedział Ade, przechodzącobok kasy. Naprawdę? Patricia najeżyła się w duchu.Faktycznie nie przepadam za zmianami.Ade pokiwał głową.Na znak zgody? Krytyki? Patriciaserdecznie nie znosiła się za ciągłe próby odgadywania jegonastawienia. To miejsce zawsze miało mnóstwo uroku. Pociągnąłłyk kawy i poczęstował się herbatnikiem.Rozejrzała się pownętrzu sklepu, starając się spojrzeć na wszystko oczymaAde a.Co miał na myśli? W pierwszej chwili pomyślała, żejego zdaniem kwiaciarnia jest staroświecka i staromodna.Może mnóstwo uroku było dla niego odpowiednikiem czarującego czy magicznego ? Nie miała pewności.Jegonastępna uwaga tylko potwierdziła jej przypuszczenia: Niemasz terminalu na karty?Poczuła, że mimowolnie zaciska szczęki. Brzmisz jak Lucy.Ciągle mnie o to męczy.Ade wzruszył ramionami. To po prostu jedna z tych rzeczy, bez których interesnie może się obyć w dzisiejszych czasach.Chodzi przedewszystkim o wydajność. Trzymając ciągle kubek z kawą,powiódł ręką po kwiaciarni. Ale sam sklep ma niezwykłąatmosferę.Bez trudu mogę sobie wyobrazić całą sieć.Kwiaciarnie w starym stylu oferujące nowoczesnekompozycje.Gdybyś tylko chciała, Hartes & Flowersmogłoby działać na terenie całego kraju.Począwszy odjeszcze jednego punktu w Bath. No, sama nie wiem& Tak tylko mówię. Tym się zajmujesz w Australii? To znaczy, codokładnie robisz? Patricia pociągnęła łyk kawy i skrzywiłasię.Bardzo chciałaby lubić ten napój, ale tak naprawdę gonie znosiła.To by było na tyle, jeśli chodzi o gestysolidarności. Jestem doradcą.Pomagam firmom osiągnąć jaknajwiększe zyski.Tego rodzaju przedsiębiorstwa mają wsobie coś szczególnego.Firmy, które mogłyby rozwinąć sięw coś więcej. Ade dopił kawę i dodał: Jeśli właścicieltego chce, oczywiście.Patricia słuchała, dorzucała coś od siebie, ale w końcuuznała, że nie da rady dłużej i musi go przeprosić. Ade, przykro mi z powodu tamtego obiadu.Niechciałam, żebyś pomyślał sobie, że& Wiem.Wiem doskonale. Wyciągnął do niej ręce iskrył jej dłonie we własnych. Wszystko w porządku,mamo.Oboje powiedzieliśmy i zrobiliśmy rzeczy, którychżałujemy.Naprawdę nie tak planowałem powrót tutaj.Mamo& w zasadzie ja&Obydwoje spojrzeli w stronę otwierających się drzwi.Do środka weszła blondynka w jasnej dżersejowej sukience,rozciągniętej do granic możliwości przez sporych rozmiarówciążowy brzuch.Kobieta spojrzała na Ade a zaskoczona. Jejku, wygląda pan zupełnie jak Luke!Uśmiechnął się lekko. Cóż, Luke ma całkiem przyzwoitą twarz, więc chybamogę uznać to za komplement.Jestem Ade, starszy brat. Oczywiście.Ade.Luke dużo o panu mówił.Ade nie skwitował tego zwyczajowym mam nadzieję,że same dobre rzeczy.Zamiast tego zerknął z uniesionąbrwią na Patricię. Naprawdę? To miło.Patricia, zdezorientowana zachowaniem tak typowymdla Luke a, wzruszyła ramionami.Nie miała pojęcia, kimjest ta kobieta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]