[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zanim wyszła, zdążyła jeszcze zauważyć nadąsanąminę Franceski, co nie stanowiło dla niej zbytniegozaskoczenia, oraz dziwnie spochmurniałą twarz Chrisa,co z kolei wydało się zastanawiające.Wsiedli do samochodu, w którym niemal przez całądrogę panowała zupełna ciemność, jednakże Calum niepróbował skorzystać z okazji i nawet nie wziął Tiffanyza rękę.Domyślała się.że to nie obecność szofera gopowstrzymywała, tylko jego nienaganne maniery iszacunek dla kobiet.Co za mężczyzna!Prowadzili niezobowiązującą rozmowę, Calum pytał, coTiffany właściwie porabia i gdzie mieszka.Byłaprzygotowana na takie pytania, wymieniła wiec adresluksusowego wieżowca, który znajdował się w miaręniedaleko od jej obskurnej kamienicy.Nadmieniła, że zpowodu dopiero co przebytej choroby chwilowozatrzymała się u przyjaciół i dlatego też na razie niepracuje.Szczęśliwie nie drążył dalej tego tematu, gdyż wsamochodzie zadzwonił telefon.Calum przeprosił irozmawiał z kimś przez chwilę.- To Francesca - wyjaśnił, odkładając słuchawkę.-Zostawiłaś u nas ubranie, moja kuzynka zaprasza, żebyśprzyszła jutro z wizytą o trzeciej po południu.Odbierzesz je wtedy.- Och.jak mogłam tak zapomnieć!- Nie szkodzi - powiedział uspokajająco.Zatrzymali się przed wskazanym budynkiem.Calumszarmancko pomógł Tiffany wysiąść i zaprowadził ją dośrodka.Przystanęli w holu.- Dziękuję za odwiezienie.- Cała przyjemność po mojej stronie.Jutro przyślę pociebie samochód, dobrze? Dobranoc.Tiffany.Gdy wyszedł, odczekała jeszcze kilka minut, po czymwyślizgnęła się na zewnątrz, skręciła za róg i zapuściłasię w znacznie mniej reprezentacyjne uliczki.Gdydoszła do swojej kamienicy, cisnęła garścią żwiru wodpowiednie okno, jak to robiła już wiele razy.Jedna zdziewcząt otworzyła je, wychyliła się i bez słowarzuciła klucze w nadstawione dłonie Tiffany.Bezszelestnie zakradła się do wewnątrz, gdyż zamki izawiasy zostały w tym celu starannie naoliwione.Gospodarz spał głębokim snem.jak zwykle pijany jakbela, co lokatorkom było bardzo na rękę.Tiffany weszłado pokoju, rozebrała się troskliwie po-wiesiła suknię, dokonała pośpiesznej toalety iwślizgnęła się do swego śpiwora, z całego sercadziękując opatrzności za to.że wreszcie jej sięposzczęściło.Ukryty w cieniu obserwator poczekał, aż w uprzednio wuchylonym oknie zgasło światło i nie zauważony wróciłdo zostawionego parę ulic dalej samochodu.ROZDZIAA TRZECINastępnego dnia włożyła skromny, lecz gustownykostium, pozostałość z czasów, gdy pracowała jakohostessa i musiała się dobrze prezentować.Nieco przedtrzecią stanęła przed eleganckim budynkiem, dokądpoprzedniego dnia odwiózł ją Calum.Limuzyna zszoferem pojawiła się dokładnie o piętnastej i jakiś czaspotem Tiffany weszła w progi znajomego już pałacu.Pokojówka zaprowadziła ją do pełnego książekgabinetu, gdzie znajdowała się trójka kuzynów.Mężczyzni siedzieli przy biurku i studiowali jakieśpapiery, zaś Francesca spoczywała na kanapie, leniwieprzerzucając strony kolorowego magazynu.Podniosławzrok na wchodzącą, lecz nie ruszyła się z miejscaCalum wstał z krzesła z szerokim uśmiechem, podczasgdy Chris wyglądał na kompletnie zaskoczonego jejwidokiem.- Miło cię znów widzieć - przywitał się Calum.-Napijesz się czegoś?- Kawy, jeśli można prosić.Ja również się cieszę, żemogę was znowu spotkać.Calum wydał dyspozycje służącej i zaczął wraz zwyraznie zdumionym Chrisem składać papiery, podczasgdy Francesca zabawiała Tiffany rozmową.Nibywydawała się uprzejma jak zwykle, ale coś było nie tak.Sprawiała wrażenie, jakby mówiła tylko po to.żebymówić, a w rzeczywistości na coś czekała.Tiffany czułasię coraz bardziej nieswojo, przeczuwając jakieśkłopoty.Odetchnęła z ulgą.gdy wkrótce pojawiła siępokojówka z zastawioną tacą i Francesca zamilkła.- Lubisz czarną, prawda? - Culum podszedł dostojącej na stole tacy i sięgnął po dzbanek zaromatycznym napojem.Przytaknęła z uśmiechem, rozczulona i uradowana.Pamiętał! A fakt.że zwracał uwagę na dotyczące jejdrobiazgi, wyraznie wskazywał na to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]