[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Delfín ijego żona natychmiast umieÅ›cili na swych herbach angielskie godÅ‚oczekajÄ…c, aż bÄ™dÄ… mogli objąć tron.W dalekim Eskurialu król Filip również otrzymaÅ‚ wieść o Å›mier-ci swojej starej, bezpÅ‚odnej angielskiej żony.UsiadÅ‚szy przy wielkimbiurku, zza którego rzÄ…dziÅ‚ poÅ‚owÄ… Å›wiata, napisaÅ‚ i starannie zapie-czÄ™towaÅ‚ list.Nazajutrz ambasadorowie wyruszyli do Paryża.Prze-sÅ‚anie, jakie wiezli, brzmiaÅ‚o: Król Hiszpanii Filip pragnie przypie-czÄ™tować pokój z FrancjÄ… ożenkiem z maÅ‚Ä… ElżbietÄ… de Valois,czternastoletniÄ… córkÄ… jego wysokoÅ›ci Henryka. To aż nieprzyzwoite, jak oni na siebie patrzÄ… rzekÅ‚ panDamville, spozierajÄ…c na Å›wieżo poÅ›lubionych małżonków siedzÄ…-cych na podwyższeniu u szczytu stoÅ‚u w paradnej sali HôtelMontvert.Liczni sÅ‚udzy dolewali wina i wnosili coraz to nowe egzo-tyczne dania na dÅ‚ugie stoÅ‚y.Ozdobne czepce zamężnych niewiast327przeplataÅ‚y siÄ™ z wytwornymi kapeluszami i beretami panów, w powie-trzu dzwiÄ™czaÅ‚y rozmowy i muzyka dobiegajÄ…ca z galerii.ByÅ‚o to nie-wÄ…tpliwie pamiÄ™tne weselisko, aczkolwiek jak nie bez ironii pod-kreÅ›lali wyżej urodzeni goÅ›cie ciut przesadne jak na czÅ‚owiekatrzeciego stanu, zwÅ‚aszcza gdy wiele najlepszych rodzin zbankruto-waÅ‚o w czasie ostatniej wojny. Tak, małżeÅ„stw nie należy zawierać z miÅ‚oÅ›ci, która z trudemprzetrwa najwyżej tydzieÅ„ po ceremonii Å›lubnej przytaknÄ…Å‚ sÄ…siadDamville'a. Należy mieć na wzglÄ™dzie korzyÅ›ci dla obu rodzin, bo tojest rzecz trwaÅ‚a.Drobna panna mÅ‚oda o czarnych wÅ‚osach i zaróżowionych poli-czkach kroiÅ‚a miÄ™so dla męża, którego prawe ramiÄ™ wisiaÅ‚o bezwÅ‚adniena czarnym jedwabnym temblaku. Nie przyjÄ…Å‚bym zaproszenia, gdybym siÄ™ nie dowiedziaÅ‚, żebÄ™dzie tu szlachetny pan de Vieilleville. Gość obrzuciÅ‚ spojrzeniembogato umeblowanÄ… salÄ™, ciężkie srebra stoÅ‚owe, cenne obrazy, zÅ‚oconeboazerie, wiszÄ…ce wszÄ™dzie girlandy i festony i skrzywiÅ‚ nos, jak gdybypoczuÅ‚ przykry zapach. Cóż, w koÅ„cu jest jego wujem.W dzisiejszych czasach nawetnajlepsza krew korzy siÄ™ przed bankierami odparÅ‚ drugi, nabijajÄ…cna czubek noża pomme dorée, korzennÄ… kulkÄ™ miÄ™snÄ… obtoczonÄ… wszafranie i zielu nagietka. Podobno wyraziÅ‚ zgodÄ™ na Å›lub dopiero wtedy, gdy wianopodwyższono do dwustu tysiÄ™cy. Jego towarzysz odÅ‚ożyÅ‚ skrzydÅ‚obażanta, aby popić je winem z ciężkiego srebrnego puchara, z któregokorzystali na zmianÄ™. SÅ‚usznie.A te wszystkie Å‚aski i tytuÅ‚y, jakich król nie szczÄ™dzibankierom. Biragues, Gondi.do czego to dojdzie? I kiedy to siÄ™ skoÅ„-czy? Nie wczeÅ›niej, nim spÅ‚acimy dÅ‚ug wojenny.a potem oczy-wiÅ›cie ten, który król zaciÄ…gnÄ…Å‚ na koszty Å›lubu z HiszpaniÄ….ZÅ‚e to cza-sy, gdy lichwiarze stajÄ… siÄ™ szlachcicami prÄ™dzej, nizli z larw lÄ™gnÄ… siÄ™muchy. Musisz jednak przyznać, panie, że ten miÅ‚osny zwiÄ…zek speÅ‚-nia wymagania przyzwoitego ożenku: d Estouville poprawiÅ‚ stanswoich finansów, a ten Montvert jeszcze Å›ciÅ›lej zwiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z tronemFrancji. Jednakowoż powinni siÄ™ wstydzić.Spójrz, panie, jak on siÄ™ doniej uÅ›miecha.Twierdzi, że do bohaterskich czynów pod Thionvillenatchnęła go miÅ‚ość do niej.Toż to niesÅ‚ychane: ponoć nie byÅ‚a nawet328jego kochankÄ….Jak można nosić barwy córki bankiera? O, znowutoast.Pijmy za to, by żyli dÅ‚ugo i szczęśliwie! Z radosnymokrzykiem goÅ›cie unieÅ›li kielichy.Kiedy biesiadnicy odprowadzili nowożeÅ„ców do Å‚oża, by mócpózniej zaÅ›wiadczyć o skonsumowaniu małżeÅ„stwa, matka pannymÅ‚odej wdaÅ‚a siÄ™ w rozmowÄ™ z wysokÄ…, nieco melancholijnÄ… mÅ‚odÄ…damÄ… w czerni. Och, moja droga, jakże bÄ™dÄ™ szczęśliwa widzÄ…c ciebie i MikoÅ‚ajaprzed oÅ‚tarzem.Mój syn powinien siÄ™ już ustatkować mówiÅ‚a paniMontvert.MÅ‚oda dama westchnęła. Nie wiem, czy to bÄ™dzie możliwe. Nigdy nie lekceważ mÄ…droÅ›ci mego drogiego pana Montvert rzekÅ‚a z dumÄ… starsza pani. Zważywszy jego obecne koligacje, manadziejÄ™ wyprosić u króla Å‚askÄ™ dla MikoÅ‚aja, żeby chÅ‚opiec mógÅ‚wreszcie wrócić do kraju.ParÄ™ dukatów tu, parÄ™ tam.i inni go poprÄ….Pertraktacje pokojowe idÄ… dobrze, a wieść niesie, że niedÅ‚ugo znówbÄ™dzie królewskie wesele.NajjaÅ›niejszy pan może ogÅ‚osić powszechneuÅ‚askawienie, a tak czy owak pan Montvert planuje wtedy siÄ™ do niegozwrócić.Tylko nie zdradz mu, że ci o tym mówiÅ‚am; uwielbia robićniespodzianki.A skoro to.hm, to c o Å› w kuferku wydaje siÄ™ niestanowić już problemu, mój małżonek wyzbyÅ‚ siÄ™ obiekcji co dowaszych małżeÅ„skich planów.ZresztÄ… sama wiesz, moja droga, że żywiwielki szacunek do ciebie i twojej ciotki.StojÄ…cy bliżej goÅ›cie mogli byli spostrzec zdumiewajÄ…cÄ… przemia-nÄ™, jaka zaszÅ‚a na twarzy melancholijnej panny.Rumieniec wróciÅ‚ jejna policzki, a emanujÄ…ca z niej radość byÅ‚a niemal namacalna.ROZDZIAA XXIKrólowie majÄ… już taki zwyczaj, że im mniej chwalebny traktat, tymwspanialsze towarzyszÄ… mu uroczystoÅ›ci.Tym razem szykowaÅ‚y siÄ™wyjÄ…tkowo wspaniaÅ‚e: podwójny Å›lub i wielkie publiczne festyny.Córkakrólewska Elżbieta miaÅ‚a w osobie przybyÅ‚ego z Hiszpanii peÅ‚nomocni-ka poÅ›lubić dawnego wroga, Filipa HiszpaÅ„skiego, wiÄ™dnÄ…ca zaÅ› w sta-ropanieÅ„stwie siostra króla miaÅ‚a oddać rÄ™kÄ™ diukowi Sabaudii.Ro-botnicy, tkacze, malarze, cieÅ›le pracowali dzieÅ„ i noc, by na ów wielkidzieÅ„ przeistoczyć caÅ‚y Paryż w wielkÄ… salÄ™ balowÄ….WzdÅ‚uż trasy prze-marszu orszaków wisiaÅ‚y proporce, z katedralnego skarbca wyjÄ™to kosz-townoÅ›ci, które miaÅ‚y przyozdobić wnÄ™trze Å›wiÄ…tyni, a ponieważ uzna-no, iż pole turniejowe w Luwrze, a nawet to w Les Tournelles bÄ™dzieza maÅ‚e, by pomieÅ›cić rzeszÄ™ dostojników i wysoko urodzonych goÅ›ci,biegnÄ…cÄ… przed paÅ‚acem szerokÄ… rue Saint-Antoine zmieniono w wiel-kie szranki na weselny turniej.Wzniesiono ozdobnÄ… trybunÄ™ dla wiel-kich dam i dostojnych goÅ›ci.Każde okno przy ulicy zostaÅ‚o zarezerwo-wane i wynajÄ™te za brzÄ™czÄ…cÄ… monetÄ™ ba, niektórzy pozbawieniskrupułów wÅ‚aÅ›ciciele domów sprzedawali miejsca dwukrotnie! Kilkadni zabaw, festynów, turniejów, darmowych poczÄ™stunków któż niebyÅ‚by tym uszczęśliwiony? Najszczęśliwsi zaÅ› byli ci wÅ‚oscy bankierzy,którzy udzielili królowi wysoko oprocentowanych pożyczek, albowiemkrólestwo zostaÅ‚o doprowadzone prawie do bankructwa niedawnÄ…wojnÄ… z Filipem, a pokój oznaczaÅ‚, że kto wie, być może odzyskajÄ… swojepieniÄ…dze.Pan Montvert siedziaÅ‚ w naszym salonie, jadÅ‚ ciasteczka ze srebrnej ta-cy i rozprawiaÅ‚ o zyskach z zainwestowanych fundusików powierzonychmu przez ciociÄ™.330 KapitaÅ‚ siÄ™ podwoiÅ‚, moje drogie, podwoiÅ‚.TakÄ… inwestycjÄ™poleciÅ‚bym wÅ‚asnej matce, gdyby jeszcze żyÅ‚a.Teraz pytanie brzmitylko, czy chce droga pani inwestować ponownie, rozbić pulÄ™ na różneinne inwestycje, czy też od razu wyciÄ…gnąć zyski.Ze Å›cian patrzyÅ‚o na nas kilka dużych, drogich malowideÅ‚ o treÅ›cireligijnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]