[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.* * *Człowiek staje się całkowicie pełnoletni w momencie kiedy rozumie, że czterynajgłupsze słowa w leksykonie to niemożliwe , zawsze , nigdy i tylko.Właśnie ztego powodu mnóstwo ludzi dojrzewa dopiero wtedy, kiedy ukochane osoby, któreprzysięgały wieczną miłość ( chcę tylko ciebie , będę cię kochać zawsze , nigdy cię nieopuszczę , itp.).doznają raptownej zmiany upodobań, preferencji tudzież gustów, i mówią pa-pa! , bo teraz komuś innemu chcą szeptać tylko , na zawsze , itp.Ale nie każdyprzeżywa takie miłosne rozczarowania, stąd reszta osobników dojrzewa pod wpływem innychwstrząsów.Sporo ludzi na całym świecie (a głównie na Starym Kontynencie) dojrzałowskutek raptownego upadku komunizmu, bo milionom się wydawało, że komunizm nieupadnie nigdy.Nad Wisłą to nigdy utraciło rację bytu po upływie 44 lat.I pchnęłoMariusza Bochenka do zadania Denisowi Dutowi pytania oczywistego:- Co teraz?- Jak to: co teraz? Nic, pracujemy dalej.- Tak samo?- Właściwie tak samo.- Mamy dalej dokopywać komunizmowi?!.- zdumiał się Zecer.- Chwilowo nie, ale za kilka lat komuna demokratycznie powróci, odzyska władzę wkraju, chopie, i odzyska mir społeczny jako czerwonka demokratyczno-kapitalistyczna.- Chyba ci odbiło, facet! - krzyknął Mariusz.- Zakład?.- Proszę bardzo.O co?- Kto przegra, ten będzie musiał wypić pełen kubek własnego moczu.To patentkaraibski, chopie.- Stoi! Za ile lat?- Góra pięć.- Demokratycznie, w wyborach powszechnych?- Tak, dzięki ogólnonarodowemu głosowaniu, dzięki urnom.- Stoi, frajerku, daj grabę!Uścisnęli sobie dłonie, Denis przeciął uścisk drugą dłonią, a Mariusz zapytał:- Czemu jesteś taki pewien ich powrotu do żłobu?- Przekonał mnie pan pułkownik.- Jaki pułkownik?- Miecio Heldbaum - rzekł Dut.- Wyklarował mi to precyzyjnie.Wolę wierzyć jemu,niż tym wszystkim mędrkom, co piszczą dzisiaj, że komuna znalazła się na śmietniku historii.Jako idea czy ideologia - tak, leży na śmietniku historii.Ale komuchy, bezpieczniacy,pezetpeerowcy i ich wychowankowie, wrócą.- Przecież padli niby bure suki, naród ich nie znosi, więc dlaczego miałby przywrócićim władzę?- Dlatego, chopie, że teraz zapanuje w Polsce dziki kapitalizm , a wiesz co tooznacza? %7łe miliony ludzi zostaną błyskawicznie puszczone z torbami, przestaną mieć napapu, nie mówiąc już o książkach, wczasach czy innych przyjemnościach.Będą milionybezrobotnych, miliony ledwo wiążących koniec z końcem.I miliony zepchniętych poniżejswego dotychczasowego statusu, czyli miliony spauperyzowanych, klnących, płaczących,złorzeczących nowym władzom, wreszcie tęskniących za komuną, bo kiedy panowałakomuna, to czy się stało, czy leżało, dwa patole się brało i wszyscy byli równo udupieni, ateraz legion dzianych , bardzo dzianych i cholernie dzianych będzie kłuł wzrok rzeszygołodupców.I gołodupcy zagłosują na komunę, chopie, to jest pewnik.A oto drugi pewnik:przez najbliższych dziesięć-dwadzieścia lat w kraju będzie wirowała karuzela ministrów czerwonych , różowych i białych , którzy się będą wymieniać przy korycie iwzajemnie masakrować rozmaitymi oskarżeniami, prowokacjami, aferami, skandalami, plusjeszcze archiwami bezpieki, gdyż cztery piąte figur ma życiorysy upaćkane tajną kolaboracjąz bezpieką.Musimy przeczekać cały ten cyrk, tę rzeznię narodową, tę dziką wirówkę, chopie.- Tutaj przeczekać?- Tak, a co?- A to, że teraz nasi będą wracać stąd do kraju! - zdenerwował się Zecer.- Wrócimłoda i średnia emigracja, i część starej, więc dla kogo będziemy tu pisać, dla Szkotów,kurwa?!- Grubo się, chopie, mylisz, i sam to wkrótce zobaczysz.Repatriuje się bardzoniewielu, a z kraju zacznie przybywać bardzo wielu, bo powszechna nędza i bezrobociezaczną wypychać ludzi masowo.Póki tutejsza pensja będzie dziesięć razy wyższa odkrajowej, my będziemy mieli dla kogo pracować tutaj.To się długo nie zmieni.- Kilkanaście lat?! - jęknął Mariusz.- Trudno powiedzieć ile.Po kilku latach założymy w kraju filię, krajową mutację Gza Patriotycznego , ale do definitywnej gry wejdziemy nie wcześniej niż wówczas, gdyrąbanina krajowa wytraci impet i da się zbudować tam silną strukturę na zgliszczach wielupartii i partyjek, które spłoną.- Czyli dziesięć, piętnaście, może dwadzieścia lat cholernego chaosu!.- westchnąłBochenek.- Jak ten biedny naród to wytrzyma?- Ten naród, chopie, wytrzymywał już nie takie powietrzne trąby.A dlaczego? Bo maswój patent na w y t r z y m y w a n i e.Patent z wicu o półliterku.- Nie znam tego kawału - burknął Zecer.- Co prawda aktualnie przeżywamy chaos, ale za kwadrans Heniek przyniesie półlitra.Takie są polskie terapie.- Takie, owszem, są.Lecz jak pomyślę, że to tyle potrwa ile mówiłeś, Denis.- Też chciałbym się mylić, chciałbym, by to trwało krótko, jednak wojny domowerzadko trwają krótko.Rozemocjonowany Bochenek, który cały czas stał, teraz usiadł, jakby go przygniotłaperspektywa kilkunastoletniej emigracji.Długą chwilę głęboko oddychał i milczał, ażwreszcie spytał:- Kogo zaczniemy wyśmiewać od następnego numeru?- Autorytety moralne Trzeciej Rzeczypospolitej, chopie - objaśnił go Denis.- Już siępuszą.Już ewangelizują lud słowotokiem, głównie różowym, na wzór Kuronia, Geremka iMichnika.Przyjrzyjmy się przeszłości sławnych reżyserów, aktorów, plastyków, publicystówi zwłaszcza literatów.Ci, którzy jeszcze żyją, będą grali błogosławionych świętoszków, zaśmy będziemy leczyć ich ciężką amnezję wspominkami-cytatami o ich prokomuszychprysiudach i lansadach.Lista jest obszerna, aż trudno uwierzyć.Brandysowie, Międzyrzecki,Szczypiorski, Słomczyński, Bocheński Jacuś, Ficowski, Konwicki, Kobyliński, Szymborska,Rymkiewicz, Stiller, Mrożek, Marianowicz, Drawicz, Tazbir, Miłosz, Aapicki, Zmiałowski,Szczepański, Kieniewicz, Kołakowski, Lem, Brzechwa, Wajda i stu innych - prawdziwygwiazdozbiór.Mam już worek pikantnych cytatów, i niektóre mnie samego bulwersują, bonie przypuszczałem, że taki Jacek Trznadel, który skompromitował to bractwo książką Hańba domowa , również ma sumienie niezbyt czyste, stalinizował piórem za młodu.Kiedy ukaże się wielka antologia tych grzechów elity salonowej, powinna nosić tytuł: Liberlizusorum.Ludzie będą przecierać kwadratowy wzrok czytając prostalinowskiedupolizactwo Szymborskiej.Albo rymy Różewicza, chopie, mam tu fragment, spójrz: Czas który idzie jest piękniejszyludzie nie będą umierali jak larwykomunizm ludzi podniesieobmyje z czasów pogardy.Słuchając tego rodzaju cytatów, Zecer czuł się lepiej.Działały jak morfina.Jeżelibowiem wielcy twórcy tak się świnią.* * *21 pazdziernika 2007 roku Polska wybierała nowy parlament.Przy okazji wybrałanową władzę, usuwając od rządzenia antyrosyjską partię braci Kaczyńskich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]