X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Co ja tu właściwie robię?  myślał Wolski. Po cholerę tusię przywlokłem?  Był wściekły, że dał się namówić na tęwizytę. My właściwie do wuja z prośbą  powiedział Alberto. Wiesz, że zawsze chętnie służę ci pożyczką  uśmiechnąłsię starszy pan. Ile ci potrzeba? Dziękuję, ale nie chodzi o pieniądze. Nie o pieniądze?  zdziwił się signor Vitallini. Więc cóżto za tajemnicza sprawa? Alberto opowiedział o zniknięciu żony przyjaciela i poprosiłwuja o radę. Ach te kobiety  westchnął przyjaciel psów. Zawszepojawiają się i znikają w najmniej odpowiednich momentachżycia mężczyzny.Codziennie dziękuję Bogu, że mnie ustrzegłprzed kłopotami związanymi z małżeńskim stanem.Nie ma tojak być kawalerem. Co wuj radzi w tej sytuacji  przerwał te wywodyzniecierpliwiony Alberto. No cóż.Myślę, że trzeba poczekać.La donna � mobile.Anasi mężczyzni posiadają podobno tyle uroku.Wolski wstał. Dziękują za dobrą radę.Pan pozwoli, że gopożegnam. Ależ!  zaprotestował żywo Vitallini. Niechże pan nieodchodzi.Nie puszczę pana.Bardzo przepraszam, jeśli mojesłowa pana uraziły, ale to taki tylko facon de parlez.Proszęwybaczyć staremu dziwakowi.Albercie, nie pozwól odejśćswemu uroczemu przyjacielowi.Alberto przyłączył się do próśb wuja.Wolski wreszcie dał sięprzebłagać i został, aby zjeść talerz makaronu i kawałektwardego, wysmażonego na oliwie mięsa.Signor Vitallini nie bardzo wiedział, co poradzić młodymludziom.Wysunął propozycję, żeby porozumieć się jutro zsamego rana z kwesturą centralną i żeby prosić ich o pomoc.Chciał zatrzymać na noc siostrzeńca i jego przyjaciela, aleWolski zdecydowanie sprzeciwił się temu.Stanęło więc na tym,że Alberto zanocuje u wuja, a Wolski znajdzie sobie jakiśniedrogi hotel.Zmęczony szczekaniem psów i gadaniną starszego pana,wsiadł do swego fiata i raz jeszcze pojechał na StazioneTermini.Znowu wypytywał o Magdę, ale nikt nic nie umiał mupowiedzieć.ROZDZIAA V.Komisarz Bonetti miał wolny dzień.Już od poniedziałku cieszył się na tę sobotę.Tak mało czasu mógł poświęcić na sweżycie prywatne.Z żoną widywał się w przelocie, albo niewidywał się wcale.W godzinach popołudniowych wpadał dodomu, żeby zjeść w pośpiechu talerz makaronu, a bardzo częstozdarzało się, że kupował sobie w barze parę sandwiczy, wypijałfiliżankę kawy i na tym poprzestawał do wieczora.Nierazwracał pózno, kiedy Eleonora już spała.%7łeby jej nie budzić,zrezygnował ze wspólnej sypialni i przeniósł swój tapczan dodrugiego pokoju.Postanowili, że spędzą razem dwa wspaniałe dni.W sobotę mieli pójść do kina, a w niedzielę projektowaliwyjazd do Ostii, żeby się trochę opalić i łyknąć morskiegopowietrza.Eleonora rozwinęła cały swój kunszt kulinarny.Ugotowałafantastyczne ravioli takie, jakie tylko ona umiała przyrządzać,potem podała na stół wyśmienite risotto i smażoną karczochy.Na deser budyń czekoladowy z biszkoptami.Bonetti syty i zadowolony z życia wyciągnął się na tapczanie iw sennym nastroju począł przeglądać  Europeo.Miał zwyczajzaczynać od dowcipów. W  Apollo dają ciekawy film kryminalny  powiedziałaEleonora. To nie daleko i tanio.Może pójdziemy? Daj mi spokój z kryminalnymi filmami  jęknął Bonetti.Dosyć mam tej tematyki na co dzień.Obejrzałbym jakąś wesołąkomedię, ale musi być szeroki ekran i technikolor. Zaczekaj.Poszukam w  Paese Sera.Oni zawsze dokładniepodają repertuar kin.Zadzwonił telefon.Pani Bonetti podniosła słuchawkę. Todo ciebie  powiedziała.Nie trudno było spostrzec, że straciładobry humor. Pronto.Mówi Franco.Przykro mi, szefie, że pananiepokoję.Wiem, że ma pan dzisiaj wolny dzień, ale sprawanagła. Co się stało? Morderstwo. Gdzie? W okolicy Castel Gandolfo.  No to nie mogli kogoś wysłać z Marino? Zdaje się, że jakaś poważniejsza sprawa.Lokalna policjanie chce tego brać na swoją odpowiedzialność. To niech pojedzie Beneforti albo Mariani.Dajcie miwreszcie raz trochę wypocząć, do wszystkich diabłów. Nigdy nie ośmieliłbym się panu przeszkadzać, aletelefonuję z polecenia pana kwestora.Prosił, żeby panosobiście pojechał na miejsce zbrodni. Przyjedziecie po mnie? Tak.Będziemy u pana za piętnaście minutBonetti odłożył słuchawkę.Spojrzał na żonę i powiedział: Zdaje się, że do kina nie pójdziemy. Wiem. Porca miseria  zaklął. Niech diabli wezmą taką służbę.Każdy urzędnik ma wolny czas po pracy.Tylko ja muszę być wciągłym pogotowiu, dzień i noc. poprawił spodnie, zapiąłpasek na wydatnie zarysowującym się brzuchu i poszedł dołazienki, żeby się zimną wodą doprowadzić do przytomności.Mimo swej tuszy, poruszał się szybko i zwinnie.Po paru minutach wrócił odświeżony, pachnący wodąkolońską. Wybacz, kochanie, że sprawiam ci zawód, ale niemogę inaczej.Nasze dwa dni musimy odłożyć na inną okazję.Eleonora podeszła do męża, poprawiła mu krawat ipocałowała w policzek. Rozumiem i nie gniewam się.Uważajna siebie.Bonetti chciał powiedzieć, że ma bardzo kochaną iwyrozumiałą żonę, ale w tym momencie zadzwięczał dzwoneku drzwi wejściowych.Franco Bruno nie wyglądał na Włocha.Miał jasną czuprynę iniebieskie oczy.Był wysoki, mocno zbudowany [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.