[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I bardzo mu jej brakowało.Rozmowy z nią.Naprawdę nie doceniał, jak ważna jest rozmowa z kobietą, póki niespotkał takiej, z którą nie dało się rozmawiać.Barbara była zdecydowaniemiła, jeśli nie liczyć jej słabości do żonatych rzemieślników, ale gdybymiał znowu spędzić z nią więcej niż pięć minut, byłaby to strasznaperspektywa.Quinn zawsze miała mnóstwo do powiedzenia.Rozmawiali oksiążkach, filmach, o ludziach, o pracy w szkole, o jego koszmarnychrandkach.Dopiero po tygodniu randek z Barbarą Nick uświadomił sobie,że najbardziej brakowało mu rozmów z Quinn.Byli przyjaciółmi.Powinni z sobą rozmawiać.I dlatego właśnie chciał jej z powrotem.Skinął głową.To byłosłuszne.Rozsądne.Sensowne.Kochał Quinn jak siostrę, więc to naturalne, że chciał przebywać wjej towarzystwie.To nie jej ciało kochał: zmysłowe, jędrne i śliskie podnim - mniejsza o to siostrzane porównanie, to niedobra analogia, lepiejdać sobie z nią spokój! - nie, kochał jej umysł.Kochał ją taką, jaka była,Quinn-osobę, a nie Quinn-ciało.Idealnie rozsądne.Problem polegał jednak na tym - co absolutnie nie wiązało się zesprawą tej miłości, były to dwie zupełnie odrębne rzeczy, nie należącenawet do tego samego świata, zupełnie osobne -że straszliwie pragnął jejciała drżącego namiętnością pod jego ciężarem.ponaousladansc To nawet miało sens" - mówił sobie.Było zresztą bardzo proste,jak rozdział państwa od Kościoła, integralnie związane z wolnościąobydwu.Tu miłość, a tu seks.%7ładnego mieszania.Oczywiście, było znacznie łatwiej, jeśli w grę wchodziły dwiekobiety.Teraz sobie uświadomił, że w istocie jego życie było dotychczastak proste między innymi dlatego, że kochał Quinn, a sypiał z innymikobietami.A ponieważ łatwiej było znalezć kobietę do spania niż dokochania, więc w dalszym ciągu będzie kochał Quinn - nie sądził zresztą,by mógł przestać - i znajdzie kogoś innego do pieprzenia.Wróciło do niego wspomnienie jej ciała - rozpalonego i ulegającegodotykowi jego rąk; wspomnienie tego, jak ją poznawał, czuł, dotykał,uczył się jej, wywoływał dreszcz, doprowadzał do orgazmu - i na tę myślzamarł na chwilę.Musi ją znowu mieć, bo w przeciwnym razie nie uda mu się jużniczego zrobić.Oparł się na subaru niemal z poczuciem klęski.Dobra, nie mapowodów do paniki.Jeszcze może to zrobić.Musi po prostu pamiętać,żeby te dwie sprawy od siebie oddzielić: kochaj umysł, pieprz ciało.Wten sposób, gdy przestanie pieprzyć ciało, w dalszym ciągu będzie mógłkochać umysł.Absolutnie logiczne.Może nawet uda mu się ją do tego przekonać.Ale najpierw musi ją namówić, żeby pozwoliła mu się do siebiezbliżyć bez kopniaków.Kiedy usiłował wymyślić, jak to osiągnąć, zadzwonił telefon i wsłuchawce odezwał się Joe:- Nick, czy mógłbyś tu przyjść, jak skończysz pracę?ponaousladansc- Tu? To znaczy do Quinn? - pytał Nick.To niemożliwe, żeby aż takmu się poszczęściło.- Tak.Quinn spadła ze schodów i coś sobie zrobiła w kostkę.Obluzowała się poręcz przy schodach.- Psiakrew! - Pod wpływem troski o Quinn libido Nicka ulotniło sięgwałtownie.- Co z nią? Czy mam ją zawiezć do szpitala?- Darla ją zawozi.- Głos Joego brzmiał ponuro.- Myślę, że ktośspecjalnie obluzował poręcz.Powinny być po trzy śruby w każdymuchwycie, a było tylko po jednej.Umocowałem ją z powrotem, ale wciążjest niepewna.A wczoraj po powrocie do domu poczułem gaz; ktośodkręcił przewód w suterenie.Kiedy tam zszedłem, zobaczyłem, że jestwybita szybaw oknie.Każdy mógł się dostać do środka.Mam wrażenie,że ten dom jest pełen pułapek.- Kto.- zaczął Nick i zamilkł.- Czyżby to Bill? - spytał po chwili.- Trudno mi w to uwierzyć, ale po tym zajściu w składziku też takprzypuszczam.- Po jakim zajściu? - zaciekawił się Nick, a kiedy Joe muopowiedział, jego niepokój o Quinn przerodził się we wściekłość, z którąznacznie łatwiej sobie radzić niż z miłością i strachem.- Chryste!Powinieneś był mnie wezwać i poszlibyśmy obaj się z nim rozprawić!- Quinn nie pozwoliła.Wiesz, jak ona lubi, żeby wszystko odbywałosię spokojnie.Chyba uważała, że jeśli okaże cierpliwość i nie spowodujezamieszania, on po prostu zrezygnuje.Jednak po tym wszystkim musimycoś przedsięwziąć.Zostawiłem wiadomość u Franka Atchity'ego, a terazbadam cały dom, ale chciałbym, żeby ktoś to jeszcze po mnie sprawdził.Jeśli ty.ponaousladansc- Zaraz przyjadę.Razem z Maksem.Jest sobota i możemy zamknąćo godzinę wcześniej.- Dzięki.- Cała przyjemność i tak dalej - odpowiedział Nick.Rozdział 13Nick przywiózł rygle i założyli je na wszystkich drzwiachwejściowych, również w suterenie.A potem zaczęli kolejno sprawdzać,zaczynając właśnie od sutereny.Dwie godziny pózniej skończyli dopieroparter.Bill był bardzo systematyczny.Wydawało się, że każda śruba i każdy gwózdz zostały obluzowane.Kable zostały postrzępione, rury lekko poodkręcane, poluzowane nogikanapy, puszki ustawione w szafach tak, żeby wypadały w chwiliotwarcia drzwiczek.- Musiało mu to zająć wiele godzin - powiedział w końcu Max, naco Joe pokręcił głową, uzbrojony w wieloletnie doświadczenie elektryka imajstra do wszystkiego.- Zawsze więcej czasu zajmuje reperacja niż psucie.Psucie niewymaga ostrożności ani staranności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]